Mijały dni, a nawet tygodnie, w ciągu których wszystko pomału wracało do normy.
Louis został całkowicie uniewinniony, a Natalie wytoczono proces o składanie fałszywych zeznań.
Policjant, który od początku zajmował się sprawą Louisa, nakłaniał go, aby mężczyzna pozwał uczennicę o zniesławienie, ale on nie chciał przysparzać jej więcej problemów.
Wiedział, że wykluczenie wśród rówieśników, proces, który na nią czekał i zmiana szkoły, o której decyzję podjęli jej rodzice, były dla niej wystarczająco traumatyczne, a on nie chciał skazywać żadnego ze swoich uczniów na jakiekolwiek nieprzyjemności, nawet, jeśli wszystko to było tylko i wyłącznie jej winą.
Louis był jaki był i nikt nie miał na to wpływu.
Kochał swoich uczniów i chciał dla nich jak najlepiej, nawet kosztem samego siebie, choć, swoją drogą, był tak szczęśliwy, że nic nie było w stanie tego zepsuć.
A co najważniejsze, na stałe zamieszkał z Julią.
Początkowo obawiał się, że po zakończeniu dochodzenia będzie musiał się od niej wyprowadzić, ale ona miała całkowicie inny plan.
W dniu, w którym mężczyzna po raz ostatni wrócił z komisariatu, czekało na niego przyjęcie-niespodzianka, na które zaproszono wszystkich najbliższych przyjaciół Louisa.
Julia w konspiracji z Alanem przygotowała wszystko w swoim mieszkaniu, a Lou nie potrafił kryć wzruszenia.
Chyba nigdy w życiu nie miał szczęśliwszego dnia niż tamten, a kiedy zaproszeni się rozeszli, Jules i Louis kochali się namiętnie aż do rana, ciesząc się sobą tak bardzo jak nigdy wcześniej.
I to właśnie wtedy, kiedy zmęczeni zasypiali wtulając się w siebie, brunetka zaproponowała mu żeby został u niej na stałe.
A on nie potrafił ukryć wzruszenia.
Kiedy po raz ostatni pocałowała go w usta i usnęła, z głową na jego klatce piersiowej, mężczyzna poczuł, jak po jego policzkach spływały łzy radości.
Nigdy wcześniej nie podejrzewał, że jakakolwiek kobieta będzie w stanie działać na niego tak jak ona.
Owszem, miał za sobą dwa związki, które wtedy wydawały mu się poważne, ale przy żadnej z dawnych partnerek nie czuł tego, co czuł przy Julii.
Gdyby rok temu ktoś powiedział mu, że zakocha się w swojej dawnej uczennicy, postukałby się w czoło i zaczął śmiać, a potem poszedł z kolegami na piwo i dał się poderwać jakiejś pięknej dziewczynie poznanej w klubie.
A teraz? Teraz leżał przy Julii, czuł ciepło jej ciała, obejmował ją ramionami i całował w głowę, a ona delikatnie oddychała i od czasu do czasu drżała, gdy najprawdopodobniej coś jej się przyśniło.
Tamtej nocy długo nie potrafił usnąć.
Analizował w głowie wszystko to, co wydarzyło się w ostatnim czasie i po części był wdzięczny Natalie, bo to dzięki jej intrydze, Julia zdecydowała się dać mu szansę.
A on nadal nie potrafił pojąć, jak dzięki jednej drobnej istocie, jego życie tak bardzo mogło się zmienić.
Jak dzięki jednej kobiecie, w ciągu kilku chwil mógł tak bardzo zmienić swoje postępowanie i myślenie.
Nigdy wcześniej nie sądził, że będzie w stanie szczerze się zakochać, zostawić za sobą przelotne romanse i imprezy z kumplami, a teraz jedyne czego pragnął to Julia przy jego boku i nikt, ani nic więcej się dla niego nie liczyło.
Dla niej chciał być idealny, najlepszy i wymarzony, taki, by nigdy nie zwątpiła w ich miłość i nigdy nie żałowała, że zdecydowała się na ten związek.
Gdyby mógł, przyniósłby jej gwiazdkę z nieba i na każdym kroku pokazywał jej jak bardzo ją kocha i jak ważna dla niego jest.
I właśnie wtedy postanowił sobie, że będzie przy niej do końca życia i, że do końca życia będzie trzymał ją za rękę, tak, by czuła, że jest jedyna i nie ma w jego sercu nikogo poza nią.
Wiedział, że miała obawy, że bała się, że ją zdradzi, bo cóż, nieważne co by robił, przeszłości nie dało się wymazać. Ale dzięki Jules dostał szansę na zmianę i na stworzenie lepszej przyszłości.
~*~
Któregoś dnia, kiedy Louis na dobre zadomowił się w jej mieszkaniu, kobieta miała iść do pracy na późniejszą godzinę niż on.
Mężczyzna zaczynał swój dzień od pierwszej lekcji, a ona dopiero od czwartej, więc miała trochę czasu na zjedzenie śniadania i lenienie się przed telewizorem, dlatego, najpierw wzięła szybki prysznic, a później przygotowała sobie płatki z mlekiem i, ubrana w błękitną koszulę Louisa, z turbanem na głowie, poszła do salonu.
Włączyła powtórkę swojego ulubionego reality show i usiadła na kanapie, na której oparciu wisiała czarna bluza z logiem Adidasa.
Wzięła ją do ręki i przyłożyła do twarzy, a później zaciągnęła się jej zapachem.
Pachniała Hugo Boss'em, którego zapach nieodłącznie kojarzył jej się z Louisem.
Uśmiechnęła się pod nosem, a potem rozejrzała po pomieszczeniu.
Na fotelu leżał pad do konsoli, a na szafce, w honorowym miejscu, leżała piłka do piłki nożnej, na której widniało kilkanaście podpisów.
Jedna z klas dała to Louisowi jako prezent na zakończenie roku szkolnego, a on od tamtej pory nie potrafił rozstać się ze swoim ulubionym trofeum.
Kobieta podciągnęła nogi pod brodę i jeszcze raz omiotła pokój wzrokiem.
W rogu zobaczyła sportową torbę, z którą wczoraj wieczorem wrócił z treningu i, jak zawsze, nie zabrał jej do sypialni, tylko zostawił w salonie.
Pokręciła z rozbawieniem głową.
Tak wiele zmieniło się w jej życiu.
Zawsze była pedantką i wszystko w jej domu miało swoje własne miejsce, ale odkąd zamieszkał z nią Louis, musiała przywyknąć do niektórych jego nawyków i, choć początkowo bała się, że będzie ją to irytować, wcale jej to nie przeszkadzało.
Wręcz przeciwnie.
Wszystkie jego nawyki i przyzwyczajenia, do których ona sama musiała przywyknąć, dawały jej przyjemne poczucie, że nie jest już sama, ze w jej życiu jest ktoś, inny człowiek z którym dzieli wszystko co do tej pory miała tylko dla siebie.
Mimowolnie wstała z kanapy i podeszła do torby.
Wyciągnęła z niej sportowe buty do gry w piłkę i pomiętą koszulkę.
Przez myśl przeszło jej, że musiał być naprawdę zmęczony, skoro nie dał jej od razu do prania, bo jeszcze nigdy wcześniej nie zdarzyło mu się o tym zapomnieć.
A później przypomniała sobie, że przecież rzuciła się na niego od razu kiedy zamknął drzwi, a później spędzili razem namiętną noc, podczas której żadne z nich nie myślało o zrobieniu prania.
I właśnie wtedy uświadomiła sobie, że decyzja o wspólnym życiu, była najlepszą decyzją jaką podjęła w życiu.
Jeszcze nigdy nie czuła się tak szczęśliwa jak wtedy, bo Louis, wraz ze swoimi wszystkimi wadami i zaletami, był niczym pierwsze ciepłe, wiosenne dni, po długiej, mroźnej zimie.
CZYTASZ
never in a milion years ► tomlinson ✔
FanfictionZAKOŃCZONE W prawie każdym liceum pracuje przystojny wuefista, do którego wzdychają wszystkie uczennice. W prawie każdym liceum pracuje piękna nauczycielka, do której wzdychają wszyscy uczniowie. A co jeśli ta piękna nauczycielka dopiero skończył...