ROZDZIAŁ 22

339 33 91
                                    

Miał być jutro, ale mam wycieczkę i pewnie jak wrócę to będę masakrycznie zmęczona, dlatego nie przedłużając zapraszam do czytania ♥

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

- Zayn! - zawołała blondynka, która dopiero co przekroczyła próg ich małego studenckiego mieszkania.

- Jestem w pokoju! - odkrzyknął mulat. Oczekiwał tego momentu, nie było szans by się od tego uwolnić.

Po chwili już dziewczyna siedziała na jego łóżku. Patrzyła na niego smutnym wzrokiem, zadawała sobie pytanie co zrobiła źle, że tak postąpił.

- Powiedz mi.. co Ci do głowy strzeliło żeby się ciąć? Co ja do jasnej cholery zrobiłam źle! - krzyknęła, a dopiero po chwili zdała sobie z tego sprawę. Przecież tym mogła tylko pogorszyć sprawę.

- Przepraszam Perrie - chlipnął nosem, miał dość. Blondynka dbała o niego, pomagała mu, a on tak się jej odpłaca. Przez głupi wybryk dziewczyna cierpi. W tej chwili ona płakała. I to przez to, że Zayn zamiast z kimś porozmawiać wolał zranić siebie samego.

- Zayn.. nie przepraszaj. To nic nie da. Wyjaśnij mi czemu to zrobiłeś - wzięła chusteczkę z pudełka, które stało koło łóżka Malika.

- Chodzi o Liama.. wyjawiłem mu swoje uczucia - rozpłakał się bardziej.

- Czemu to zrobiłeś? Skąd tak właściwie go znalazłeś? - pytała zdziwiona.

- Nie wszystko pamiętam.. ale wiem, że w klubie tańczyłem, podszedł jakiś facet. Spodobał mu się mój tyłek.. miałem już z nim iść, ale Liam mi nie pozwolił.. - Edwards przerwała mu.

- On jest zazdrosny o Ciebie - stwierdziła zgodnie z prawdą - Ale już Ci nie przeszkadzam, mów dalej.

- Mieliśmy już wychodzić, ale zaczęła się burza, wtuliłem się w niego, zacząłem płakać.. zabrał mnie do hotelu, w którym śpi. Tam próbował mnie uspokoić, a ja coraz bardziej zalewałem się łzami. W końcu musiałem zasnąć.. wiem, że nucił mi coś i kołysał.. ale nic więcej. Rano obudził mnie, dał tabletkę, zjedliśmy śniadanie i potem mu powiedziałem. Wybiegłem.. - mówił dość spokojnie, przynajmniej na tyle ile potrafił.

- A potem wróciłeś i się pociąłeś? - zapytała niepewnie, bała się, że znów go to zaboli.

- Tak - szepnął i wtulił się w jej ciało. Była jego ukochaną przyjaciółką.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Przyznam bez bicia, że nie wiem kiedy będzie następny. Postaram się w niedzielę coś wrzucić ♥

Kocham was ♥

Miłego wieczorku ♥

Madzix xx 

NOT SENT || ZIAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz