Prawdopodobnie to przedostatni już xx
INFO NA DOLE!!!PS. WYSTĘPUJĄ PRZESKOKI CZASOWE!
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Louis wraz z Harry'm i Freddiem wybierali się dzisiaj do Ziama oraz ich synka. Chcieli porozmawiać ze sobą, a przy okazji chłopcy odrobinkę się pobawią. Jedyny problem to taki, że maluchy nie były jeszcze zbyt duże. O ile z chodzeniem nie było problemu, to z wieloma zabawami tak. Podczas wspólnej zabawy, Adaś zgubił smoczek. Freddie jako starszy o kilka miesięcy maluch podniósł go. Zaobserwował kilka razy jak robią to rodzice. Najpierw otarł go o ubranko, a następnie wsunął między wargi. Dopiero potem oddał go małemu Payne'owi. Nieźle rozczulił tym resztę.
XXX
-Wszystkiego najlepszego kochanie - szepnął Liam.
-Pamiętałeś - zaśmiał się Zayn.
-Jak mógłbym zapomnieć o tak ważnym dniu mojego męża? - przyciągnął go zdecydowanie bliżej siebie.
-A buziak gdzie? - szepnął, układając dłonie na jego klatce piersiowej.
Nie zauważyli momentu, w którym Adaś wpadł do kuchni.
-Potraktuj to jako część prezentu, reszta później - mruknął Payne, wpijając się w wargi Mulata.
-Czterolatek zafascynowany wpatrywał się w opiekunów. A on chciał tylko dać ojcu laurkę, którą przygotował z pomocą szatyna. W końcu zaczął się bardzo nudzić.
-Tatusiu? - zawołał, podchodząc do mężczyzny.
-Tak maluchu? - oderwał się od męża, klękając obok chłopca.
-To dla Ciebie - podał mu kartkę. Narysował na niej całą ich rodzinę, a przynajmniej miało ją przypominać. Ku zdziwieniu opiekunów był tam jeszcze jeden chłopiec i piesek.
XXX
Szóste urodziny Freddiego. Zayn wraz z Liamem oraz Adamem wybierali się na jego malutkie przyjęcie. Adaś uparł się aby kupić sporą, plastikową ciężarówkę. Natomiast Payne jako jego chrzestny wraz z Mulatem kupili pomniejszoną wersję Lamborghini, którym maluchy mogły spokojnie jeździć. Dzieciaki były naprawdę bardzo ze sobą zżyte. Każda czynność był powtarzana przez drugiego. Ale co się dziwić? Skoro każdą możliwą chwilę spędzają razem.
Niecierpliwie czekali, aż Tomlinsonowie otworzą. W końcu jako pierwszy pokazał im się uśmiechnięty Louis, który pokręcił rozbawiony głową widzą dwa ogromne podarunki. Zaraz potem dołączył do niego Freddie, który wręcz pisnął na widok prezentów.
Usiedli wspólnie w salonie, a młody od razu zabrał się do rozpakowywania. Mocno przytulił Adasia, a następnie cmoknął go w policzek. Widział jak Louis zrobił tak Harry'emu kiedy coś od niego dostał. Więc i on uznał, że tak powinien. Praktycznie do wieczora była cisza i spokój. Maluchy zajęte zabawą, tylko od czasu do czasu przybiegały się napić.
A mężczyźni? Wyjątkowo dumni i szczęśliwi ze swoich pociech.
XXX
Siódme urodziny Adama. Tym razem to Larry z synkiem wpada w odwiedziny. Młody Payne odpakowywał prezent od swojego przyjaciela. A widząc to o czym zawsze marzył podbiegł do szatynka i mocno go przytulił.
-Dziękuję - zachichotał.
-Podoba Ci się? - szepnął.
-Bardzo - odpowiedział zupełnie szczerze.
Cała czwórka patrzyła na poczynania maluchów. uśmiechnęli się jednak, kiedy Adaś musnął policzek Freddiego, a ten zachichotał.
-Chyba dzieciaki idą w nasze ślady - mruknął uśmiechnięty Zayn, wtulając się w partnera.
-Oj tak, zdecydowanie tak... - potwierdził Louis - Ale jestem z nich dumny, przynajmniej dobrze ich wychowujemy...
-A myślisz, że moglibyśmy ich źle wychowywać? - dopytywał loczek. Z dyskusji wyrwała ich rozmowa maluchów.
-Adam? Mogę Ci pokazać jak tatuś dziękuje tatusiowi za prezent? - uśmiechnął się młody Tomlinson, na co drugi pokiwał twierdząco główką.
-Co oni? - szepnął Payne.
-Mnie nie pytaj - zaśmiał się cicho Louis, spoglądając na chłopców.
W pewnym momencie szatynek przybliżył się do ciemnowłosego i delikatnie musnął jego wargi. Bardziej było to cmoknięcie, ale wciąż to urocze. I co zabawniejsze Payne próbował to "odwzajemnić". Oczywiście, że nic im z tego nie wyszło, ale na pewno będą mieli ciekawe wspomnienia.
XXX
Czasy nastoletnie, a dokładniej piętnastu lat, bunty. Oj tego było naprawdę sporo. Freddie i Adam to po prostu istne diabełki. Pierwsze wypady do klubów, papierosy oraz drinki bądź czysta wódka. Wszystko trwało do czasu, aż pewnego dnia Malik przypadkiem znalazł w pokoju syna nikotynę. Zapytał go co i jak, na szczęście chłopak niczego nie ukrywał. Przyznał się, że pali od czasu do czasu. O wypadach do klubów także wspomniał, ale obiecał, że nie przesadzi oraz, że będzie ostrożny.
XXX
W wieku szesnastu lat odkryli swoją orientację. Obydwoje byli homoseksualni i zdecydowanie przyciągało ich do siebie. A wszystko zaczęło się od nieśmiałych otarć dłoni, prób złapania się za ręce, przytuleń, które trwały dłużej niż powinny i wyjątkowej troski. Wszystko powoli przeradzało się w delikatnie muśnięcia warg, czasami nocowanie u siebie i sypianie razem w łóżku, a nawet w swoich objęciach. W końcu pierwsze szczere i prawdziwe KOCHAM CIĘ.
XXX
Kolejne kilka lat więcej, osiemnaście lat... wszystkie głupoty wyparowały im z głów. Skupili się na sobie oraz rodzicach, którzy byli z nich niesamowicie dumni. Wspierali ich, nawet w najgorszych chwilach zwątpienia odczuwali pocieszenie i siłę do walki o swoje szczęście.
DOPIERO PO CZASIE ZROZUMIELI, JAK BARDZO SĄ WDZIĘCZNI OPIEKUNOM ZA WSZYSTKO CO DLA NICH ZROBILI. ODPŁACILI IM SIĘ CZYMŚ NAJPIĘKNIEJSZYM NA ŚWIECIE - MIŁOŚCIĄ.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dziękuję wam za 10 tysięcy wyświetleń, wbiliście mi to prawie w urodziny xdd to najlepszy prezent jaki mogłam sobie wymarzyć...
16.03.2019! - spełnienie marzeń, zdobyte 10 tyś. wyświetleń! A teraz...
18.03.2000 - tego dnia przyszłam na świat... i cieszę się, że jestem tu teraz z wami ♥
Kocham was
Madzix xx

CZYTASZ
NOT SENT || ZIAM
FanfictionKontynuacja szalonych przygód dwójki nastolatków, teraz już studentów. Jak dalej potoczą się ich losy? Dowiesz się czytając "Not sent" ♥ 1 część - "Feelings are not important" Okładka: RailyRyotta #17 w miłość ❤❤ #4 w szkoła ❤❤ #258w Cheryl ❤❤