ROZDZIAŁ 44

248 27 101
                                    

Z wyprzedzeniem informuję, że jutro rozdziału nie będzie (a raczej przypominam, chyba, że ktoś wczorajszej informacji nie czytał)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Rankiem, Zayn obudził się jako pierwszy przez naprawdę uwierającą jego męskość bieliznę. Dawno nie miał tak ogromnego problemu. To wszystko z winy Liama. Gdyby wrócił do domu, to Malik nie cierpiał by teraz.., a do tego nie miał jak wstać, ramiona szatyna oplatały go naprawdę ciasno w talii.

- Lee.. muszę wstać - szepnął mulat w pobliżu ucha chłopaka.

- Cichutko kochanie, śpij.. jest wcześnie - uspokajał go Payne.

- Ale ja naprawdę bardzo pilnie muszę.. - powiedział tym razem głośniej.

-Co się dzieje kochanie? - otworzył swoje zaspane oczy.

W tym momencie Zayn zarumienił się bardzo. Spojrzał lekko w kierunku swojej męskości, brązowe oczy Liama powędrowały w to samo miejsce.

- Ahh to o to chodzi.. mogłeś mówić, pomógł bym Ci - szatyn posłał piękny uśmiech mulatowi.

- Ja.. b-ba-łem się - wyjąkał brunet.

- Słoneczko.. własnego chłopaka się wstydzisz? - spytał, po czym zostawił buziaka na zarumienionym policzku Malika.

- Niee.., a teraz, lepiej jeśli pójdę do łazienki i coś z tym zrobię - Zayn próbował po raz kolejny się podnieść.

- Chcę z Tobą czegoś spróbować.. dlatego musimy się ładnie przykryć, a ty.. musisz być naprawdę bardzo cicho, jasne? - ostrzegał Payne.

- Tak.. - mulat jeszcze bardziej się zarumienił.

Liam upewniając się, że drzwi do sali są zamknięte i nikt z przypadkowych przechodzących ich nie zobaczy wsunął dłoń pod kołdrę. Najpierw ułożył ją na brzuszku swojego chłopaka, drażnił się z nim i przesuwał, raz w górę, a później w dół. Celowo omijał najczulsze miejsce.

- Cholera no! Liam.. skończ się bawić ze mną! - krzyknął zniecierpliwiony i jeszcze bardziej pobudzony Malik.

Szatyn ulokował swoją rękę na męskości Zayna. Pocierał delikatnie przez materiał, a wargi mulata opuszczały delikatne i cichutkie jęki.

- Kotek cichutko.. nikt nie może wiedzieć co robimy, poza tym podnieś lekko ten zajebisty tyłek - szepnął w uszko młodszego i musnął skórę za nim wargami.

Kiedy już Payne pozbył się dolnej partii ubrań Malika, wziął w dłoń jego członka. Nie bawiąc się, zaczął poruszać nią w dół i górę. Głowa mulata od razu odchyliła się do tyłu, a usta opuszczały jęki. Złączyli się również w pocałunku, kiedy już prawie osiągał spełnienie, do sali wpadli całą trójką przyjaciele. Ale widząc sytuację, która się rozgrywa, ewakuowali się i czekali aż Ci skończą się zabawiać.

Siedzieli razem przed salą, po chwili słychać było przeciągły jęk i cichy śmiech szatyna. Uznali, że dają im jeszcze chwilę prywatności.

A oni, korzystali, pocałunki, uśmiechy i inne czułości.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kocham was ♥ 

Madzix xx 

NOT SENT || ZIAMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz