Rozdział 5

1.4K 68 6
                                    

-Coś się stało ? - zapytał mnie Michael.

-Nie, ale czy twoja kuzynka zawsze taka jest ?

-Taka to znaczy jaka ? - zapytał mnie ponownie.

-Taka opryskliwa, niedostępna i lekko chamska. - odpowiedziałem tak aby go nie urazić.

-Dużo przeszła, więc jeśli coś planujesz to weź sobie odpuść. Dobrze ci radzę. - odpowiedział, jednak uznałem, że nie skorzystam.

Co masz na myśli ? - zapytałem, licząc na odpowiedź.

-Napijesz się czegoś ? - zapytał jednak po chwili. 

-Może być woda z cytryną. - oznajmiłem.

-Już się robi. To ty sobie usiądź, a ja zaraz przyniosę napoje i pogadamy. - odpowiedział, a na mojej twarzy od razu pojawił się banan. Dlatego zająłem miejsce na kanapie, a Mike usiadł na fotelu koło okna.

-To jak wiele przeszła ? - zapytałem po chwili.

-To dość długa i zagmatwana historia i nie chcę cię tak bardzo wtajemniczać, bo Karol powinna by to zrobić, więc o niczym nie może się dowiedzieć. Rozumiesz ? - dodał po chwili.

-Ma się rozumieć. - odpowiedziałem.

-No więc Karol przyjechała z Cancun do mnie i będzie mieszkać na stałe w Buenos Aires po tym jak jej chłopak zdradził ją z inną dziewczyną. Wyjechała by nie musieć go oglądać. Teraz się zmieniła i opowiedziała mi o swoich postanowieniach. - oznajmił, a u mnie od razu włączyła się ikonka "ciekawość".

-Jakich postanowieniach ? - zapytałem bardzo zdziwiony.

-Po tym wszystkim co się jej przydarzyło postanowiła skończyć z chłopakami i skupić się tylko na pracy. Trochę ją rozumiem choć mogą być to zbyt radykalne kroki. - powiedział, a ja nie mogłem uwierzyć, że mogę stracić u niej szanse.

-I teraz nie będzie się z nikim spotykać ? - zapytałem z rozgoryczeniem.

-To chyba nie jest pytanie do mnie, ale co cię to tak interesuje ? - odpowiedział mi pytaniem na pytanie.

-Nie interesuje mnie. Przecież to jest twoja kuzynka. Po prostu jeszcze nie znam dziewczyny, która by zrobiła sobie postanowienie, że kończy z facetami po jednym nieudanym związku. - odpowiedziałem, a tak naprawdę gotowałem się w środku, że ktoś mógł skrzywdzić taką dziewczynę.

-To teraz już znasz. Niestety nie zawsze w życiu mamy z górki i jest kolorowo. - odpowiedział, a ja zauważyłem, że dobrze gada.

-Raz jest lepiej, a raz gorzej, choć w końcu i tak wszystko powinno się skończyć jak najlepiej. - odpowiedziałem z uśmiechem na ustach.

-Może to się jeszcze zmieni i będzie szczęśliwa. - powiedział, ale nie wiem czemu jego słowa wzbudziły we mnie niepokój.

-Co masz na myśli ? - zapytałem, choć do końca nie wiedziałem czy chcę znać odpowiedź na pytanie, które zadałem.

Hej kochani !!! Tak się tutaj wkręciłam, że mam dla was kolejny rozdział. Mam nadzieję, że wam się spodoba. Czekam na wasze szczere komentarze. Pozdrawiam :*

Dwa serca, jedno bicie - RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz