Rozdział 40

1K 57 20
                                    

Kochani to chyba koniec maratonu, bo inne książki też czekają, ale było miło.

Czekam na wasze szczere opinie :*

Besos <3

-A będziesz umiała zaufać mu ponownie po tym wszystkim, co ci zrobił, bo wiesz w związku zaufanie do drugiej osoby jest najważniejsze, a chyba nie chcesz żyć cały czas w strachu, że jak ciebie nie ma to on może być w tym czasie z inną kobietą. - odpowiedziałem i chciałem usłyszeć coś co zadowoli moje uszy, ale to jej życie i jej decyzje.  

-Tak o tym jeszcze nie myślałam. Znaczy myślałam, że jak mu wybaczę to będziemy starali się wrócić do tego, co było kiedyś między nami, ale jak tak teraz o tym mówisz to nie wiem czy jak będzie wyjeżdżać lub będziemy osobno to nie będę go posądzać o zdrady i robić mu wyrzuty.
- oznajmiłam już całkiem dobita. -Takiego związku bym nie chciała, więc muszę to wszystko dobrze przemyśleć. - dopowiedziała po chwili zawahania.

-Mówię tak tylko i wyłącznie, że chce jak najlepiej dla ciebie. - zaznaczyłem, choć czy naprawdę chciałem jak najlepiej dla niej, a nie dla siebie pozbywając się konkurencji ?

-Wiem o tym. Jesteś najlepszym przyjacielem mojego kuzyna i moim przyjacielem też jesteś tak po za pracą, więc mam do was zaufanie i mogę wam o takich rzeczach mówić. - odpowiedziałam z cieniem uśmiechu na twarzy.

-Zawsze. Gdybyś tylko miałam jakiś problem, potrzebę wygadania się komuś lub pomilczenia to ja zawsze jestem do dyspozycji. - dodałem i lekko ją przytuliłem.

-Dziękuję teraz tylko muszę to wszystko dobrze przemyśleć. - odparłam. -Nie wiem czy Jazmin byłaby z tego powodu szczęśliwa. - wypaliłam bez zastanowienia.

-Co do tego wszystkiego ma Jazmin ? - zapytałem zdezorientowany tym, że w ogóle o niej wspomniała.

-Nie wiem myślałam, że jesteście razem czy coś w tym stylu. - rzuciłam, nie chcąc się wygadać

o naszej jakże przyjaznej rozmowie.

-Nie, nigdy w życiu. Znaczy wiem, że jej się podoba, ale ona mnie kompletnie nie interesuje. Rozumiesz to nie jest typ dziewczyny, który mi się podoba. - dodałem z uśmiechem. Na serio nie wiem jak mogła pomyśleć, że ja i ona. To całkiem zabawne.

-A jaki typ dziewczyny ci się podoba ? - zapytałam zaciekawiona jego odpowiedzią.

-No wiesz jakbym miał się zdecydować to podobają mi się dziewczyny... - mówiłem, ale nie wiem czy wybawiła mnie czy przerwała mi stewardessa.

-Drodzy pasażerowie przygotowujemy się do lądowania, więc prosimy wszystkich o zapięcie pasów bezpieczeństwa. Dziękuję. - powiedziała z uśmiechem.

-Nie myśl sobie, że zapomnę o tym, że jesteś mi winny odpowiedź. - zaśmiałam się i pogroziłam mu palcem.

-Oczywiście, oczywiście. - odpowiedziałem roześmiany tym, że jednak ją to interesuje.

Razem z Ruggero byliśmy już po lądowaniu i odebraniu bagaży, więc nie pozostało nam nic innego jak tylko złapanie taksówki, która dowiezie nas do hotelu. Po jakichś dziesięciu minutach w końcu trafił nam się miły kierowca, który zapakował nasze bagaże i zawiózł nas do hotelu. Podczas podróży zbyt wiele nie rozmawialiśmy. Raczej były to tylko zdawkowe pytania

i odpowiedzi. Bardziej zaciekawiło nas to co znajdowało się za oknem. Po jakichś dwudziestu minutach znajdowaliśmy się już na miejscu i mogliśmy w końcu choć trochę odpocząć. Wniosłam moją walizkę do holu, który był naprawdę ogromny i piękny. Od razu zrobiłam kilka zdjęć dla Mike'a, gdy Ruggero poszedł nas zameldować. Po jakichś dziesięciu minutach chłopak podszedł do mnie z nie najlepszą miną.

-Karol chyba mamy mały problem. - oznajmił zdenerwowany.

-Co się stało ? - zapytałam zdezorientowana jego słowami.

Dziękuję, że wytrwaliście do końca. Rozdział pojawi się za kilka dni. Całusy <3

Dwa serca, jedno bicie - RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz