Rozdział 101

928 51 26
                                    

-Kruszynko to też zabierasz, prawda ? - powiedział Ruggero, pakując moje komplety bielizny.

-Dlaczego to ty pakujesz moją bieliznę i moje ubrania ? - zapytałam dobita jego pytaniem.

-Po prostu ja nie wiem, które inne rzeczy są twoje i co chcesz zabrać, to przynajmniej zrobię research twojej szafy. - zaśmiał się. -Jako twój chłopak muszę wiedzieć w czym przed innymi może paradować moja dziewczyna. - dopowiedział i zawzięcie przeglądał moje ubrania, które później składał.

-Ja jakoś nie sprawdzam twojej szafy i nie czepiam się tego co nosisz. - oburzyłam się i założyłam dłonie na biodra.

-To wszystko dlatego, że ja nie noszę obcisłych, krótkich czy wyciętych spódniczek, sukienek, spodenek, spodni czy koszulek. - powiedział. -Czy mam wymieniać dalej ? - spojrzał na mnie wymownie.

-Nie musisz nic mówić tylko lepiej pilnuj tego żeby spakować mi wszystkie z tych rzeczy, które wymieniłeś. - pogroziłam mu palcem.

-Oczywiście Pani generał. - uśmiechnął się i oboje wróciliśmy do dalszego pakowania.

Ja pakowałam wszystkie moje rzeczy, które zdążyłam zgromadzić i które przywiozłam ze sobą. Za to Ruggero dalej permanentnie przeglądał moją szafę i pakował moje ubrania. Skończyło się to tak, że po jakichś trzech albo czterech godzinach miałam spakowane cztery walizki z ubraniami i kilkanaście kartonów. Doszło do nas teraz, że jest wieczór, więc najpierw Rugg wykonał swoją wieczorną rutynę, a później ja. Około 22:00 znalazłam się tuż obok niego na łóżku.

-Cały dzień na to czekałem. - poruszał zabawnie brwiami, gdy to mówił.

-Po całym tym dniu ty masz jeszcze siłę myśleć o czymś innym jak sen ? - zapytałam lekko podirytowana.

-Wiesz, kiedy jesteś blisko to mam tylko takie myśli. - zarechotał i ukazał ten szereg swoich białych zębów.

-Jutro o tym pomyślimy, a teraz naprawdę chcę już iść spać. Dobranoc. - powiedziałam, a Ruggero od razu pochwycił mnie w swoje ramiona.

-Dobranoc maleńka. - pocałował delikatnie usta i jeszcze mocnej mnie przytulił.

Rano obudziłam się pierwsza przed moim chłopakiem. Była godzina 8:30, więc już za pół godziny mieli się zjawić panowie od przeprowadzek. Musiałam się jeszcze ogarnąć i on też, dlatego postanowiłam go obudzić. Wpiłam się mocno i łapczywie w jego usta. Po chwili czułam jak oddaje pocałunek, a jego dłonie błądzą po moim ciele. Ten sposób zawsze działa.

-Kochany nie teraz. Trochę zaspaliśmy i musimy iść się ogarnąć. Znieść walizki i wszystko, co spakowaliśmy. - uśmiechnęłam się.

-No dobrze, ale liczę na super nagrodę u mnie w mieszkaniu, którą uczcimy nasz wspólnie rozpoczęty nowy rozdział. - zaśmiał się, a ja uczyniłam to samo na jego słowa.

-Chyba wiem, co może ci chodzić po głowie i myślę dokładnie o tym samy. - puściłam mu oczko i zniknęłam w drzwiach łazienki.

Wykonałam szybko moją poranną rutynę. Gdy wyszłam z łazienki to Rugg akurat skończył znosić wszystkie moje rzeczy na dół. Ruszył do łazienki i wyszedł z niej wypachniony i odstawiony jak stróż w Boże Ciało.

-A ty co się tak wystroiłeś ? - zapytałam zaciekawiona jaki może mieć powód by w ten dzień tak się stroić. I to jeszcze bardziej niż dziewczyna.

Kochani zapraszam was do komentowania, bo już niedługo koniec i będę bardzo tęsknić za waszymi motywującymi komentarzami. Lovvvvv ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Dwa serca, jedno bicie - RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz