-Czy ty kończyłeś psychologię, że wiesz co dokładnie może siedzieć w jej głowie ? - zapytałem rozbawiony tą sytuacją.
-Nie, ale moja intuicja nigdy mnie nie zawodzi. - oznajmił.
-To skąd to wszystko wiesz ? - zapytałem.
-Ujmę to może w ten sposób. - powiedział z uśmiechem. -Ja zawsze mam oczy i uszy szeroko otwarte i wiele jestem w stanie zaobserwować. - dopowiedział, wstając z kanapy.
-Czy ty wiesz coś więcej i nie chcesz mi powiedzieć ? - zapytałem zdenerwowany.
-Naprawdę nic nie wiem, a nawet jeśli bym wiedział to dowiedziałbyś się w swoim czasie. - stwierdził stanowczo. -Czasami wiedzieć coś przed czasem może doprowadzić do niechcianych przez nas sytuacji. Lepiej będzie jeśli nauczysz się cierpliwości i będziesz czekać. - powiedział twardo, czując się jak pan świata.
-Szkoda, że mnie to czekanie tylko wykańcza i odbiera mi większość sił. - stwierdziłem i również poniosłem się z kanapy.
-Teraz to najlepiej idź weź kąpiel, a potem idź spać żebyś był wypoczęty na jutrzejszy ciężki dzień w pracy, gdzie czeka cię poważna rozmowa. - wypowiedział się na ten temat jak jakiś profesor po prostu. -Ja i tak miałem się już zbierać, więc do zobaczenia jutro. - oznajmił i zbiliśmy piątkę, po czym on opuścił mój dom.
Zrobiłem wszystko tak jak poradził mi mój przyjaciel i już przed godziną 22:00 byłem w łóżku i chciałem odpłynąć w krainę Morfeusza, myśląc o pięknej brunetce.
Następnego dnia rano:
Obudziłem się wypoczęty i z nowym zapasem sił na kolejny trudny dzień. Wykonałem moją poranną rutynę i zabrałem się za wybór odpowiedniego garnituru z mojej szafy. Dziś wyjątkowo postawiłem na granatowe spodnie i granatową marynarkę. Całość uzupełniała biała koszula i ciemno niebieski krawat. Stwierdziłem, że jestem już gotowy, a była też odpowiednia godzina do tego bym ruszył do pracy. Po jakichś dwudziestu minutach znajdowałem się w moim gabinecie i zabrałem się do ciężkiej pracy. Byłem wyjątkowo wcześnie, więc jeszcze mało kto był w biurze, ale w pewnej chwili próg mojego gabinetu przekroczyła właśnie ona....... szatynka o iście hipnotyzującym spojrzeniu.
-Cześć. - rzuciła cicho na przywitanie, odwieszając swój płaszcz.
-Hej. - powiedziałem krótko i wróciłem do swojego zajęcia.
-Myślałam, że będę dziś pierwsza, bo wybrałam się do pracy wcześniej, a tu jednak jest ktoś kto przychodzi do niej jeszcze wcześniej niż ja. - zaśmiała się dziewczyna.
-Miałem na ten dzień trochę więcej pracy i żeby zdążyć i wyjść o przyzwoitej porze to trzeba było się poświęcić i przyjść o jakąś godzinkę lub pół szybciej do pracy. - stwierdziłem z uśmiechem na ustach.
-To się naprawdę rzadko zdarza w dzisiejszych czasach, więc ceni się takich pracowników, ale to ty jesteś swoim szefem to nie masz takiego problemu. - odpowiedziała i zajęła miejsce za swoim biurkiem.
-Chociaż ten jeden problem mniej. - powiedziałem.
-Dokładnie. - odpowiedziała. -To ja już lepiej wrócę do swojej pracy i nie będę ci przeszkadzać w twojej. - oznajmiła i wyciągnęła przed siebie segregator ze stertą papierów.
-Tak naprawdę to w niczym ważnym mi nie przeszkadzasz, bo już prawie kończę, a i tak miałem z tobą porozmawiać na pewien ważny temat. - powiedziałem z powagą w głosie.
-Coś się stało ? - Chodzi o moją pracę ? - zapytała wyraźnie zdenerwowana.
-Nic się nie stało i nie chodzi o twoją pracę. - powiedziałem. -Może tylko po części o pracę, ale to naprawdę nie jest nic strasznego tylko trochę późno mogę ci o tym mówić i nie wiem czy będziesz mogła się dostosować i co najważniejsze czy się zgodzisz. - stwierdziłem z niemałym przekonaniem.
-Jeśli nie powiesz mi o co chodzi to się nie dowiemy. - zaśmiała się i podeszła przed moje biurko. -Tak, więc o co chodzi ? - zapytała.
-Chodzi o to, że za parę dni mam bardzo ważny wyjazd w sprawach służbowych do Paryża i chciałbym żebyś mi tam towarzyszyła, bo nie ukrywam, ale będę potrzebował tam asystentki. Tylko jest to wyjazd kilku dniowy. - powiedziałem zaznaczając ostatnie zdanie.
-O to chciałeś mnie zapytać ? - powiedziała, spoglądając na mnie spod wachlarza swoich rzęs.
-Tak. To jak ? Wyjedziesz tam ze mną ? - zapytałem niepewnie.
Hola hola
Oto kolejny rozdział przed wami.... mam nadzieję, że się wam spodoba i zapraszam na inne książki, w których pojawiły się kolejne rozdziały.
Natchnął mnie chyba do tego nowy odcinek i mam nadzieję, że dalej będę tak pracować.
Czekam na wasze szczere komentarze. Pozdrawiam <3
CZYTASZ
Dwa serca, jedno bicie - Ruggarol
Fiksi RemajaKarol przyjeżdża do Buenos Aires z Meksyku, a dokładniej z Cancun. Po nieudanym związku ze swoim długoletnim partnerem, chce na nowo zbudować swoje życie. Gdy los postawi na jej drodze nowego mężczyznę to czy da powrócić uczuciom, które myślała, że...