Rozdział 8

1.2K 68 13
                                    

Karol:

Następnego dnia rano wstałam około godziny 6:00, bo musiałam przygotować się na dzisiejszy dzień. Poszłam do toalety i wykonałam moją poranną rutynę. Zajęła mi ona około czterdziestu minut. Po tym mogłam iść się już ubrać. Mój dzisiejszy wybór padł na niebieską koszulę, która była idealnie dopasowana do czarnych obcisłych spodni. Do tego postawiłam na klasyczne czarne szpilki. Całość wyglądała mniej więcej tak:

 Całość wyglądała mniej więcej tak:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uważałam, że wszystko idealnie do siebie pasowało

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Uważałam, że wszystko idealnie do siebie pasowało. Dlatego też zeszłam po schodach do kuchni, w której już znajdował się Michael.

-Hej. - powiedziałam mu na przywitanie z uśmiechem.

-Hej. Chcesz może kawy ? - zapytał promiennie.

-Tak, na taki pracowity dzień to mi się przyda jak nic innego. - powiedziałam i się uśmiechnęła.

-I tak widzę, że już masz sporo energii. Może jakieś śniadanie do tego ? Co byś zjadła ? - odpowiedział.

-Jestem po prostu bardzo zmotywowana. Może się skuszę. Zjem wszystko, co mi przygotujesz. - powiedziałam i dałam mu buziaka w policzek.

-Jasne, jedno syte śniadanie dla panienki Karol już się robi. - powiedział roześmiany.

-Czy ty chcesz żebym przytyła i już w nic się nie zmieściła ? - powiedziałam, lekko unosząc brew.

-Jak dla mnie jesteś za chuda, więc muszę się za ciebie porządnie wziąć. - odpowiedział.

-Już się boję. - odpowiedziałam z udawanym przerażeniem w głosie.

-Ja już bym się bał na twoim miejscu i tego nie lekceważył. Zmieniając temat to nieźle się dziś wystroiłaś. Jest jakaś szczególna okazja, o której ja nic nie wiem ? - zapytał i zrobił tą swoją podejrzliwą minę.

-Tak. Jest okazja. Dzisiaj idę na pierwszą rozmowę kwalifikacyjną. - odpowiedziałam zadowolona.

-Gratulacje, a gdzie idziesz jeśli można wiedzieć ? - zapytał.

-A co ? Robisz za moją niańkę czy jak. - odpowiedziałam niby z powagą.

-Jak nie chcesz to nie musisz mówić. - odpowiedział i odwrócił się w drugą stronę.

-Ej. Przecież wiesz, że ci powiem. Nie obrażaj się. - odpowiedziałam nie mogąc już dłużej powstrzymać mojego śmiechu. Idę do firmy coś tam z Company, ale nie pamiętam dokładnie jak się nazywa. Uciekło mi, bo nazwisko jest długie. - powiedziałam, a ten zakrztusił się jedzoną przez nas jajecznicą.

-To naprawdę super. - odpowiedział, ale miałam jakieś inne przeczucia.

-Naprawdę się cieszysz ? Czy ty wiesz coś czego nie wiem ja ? - zapytałam ponownie.

-Nie. Naprawdę nic się nie stało. Zaskoczyłaś mnie po prostu, że chcesz pracować w korporacji. - oznajmił.

-Muszę wszędzie próbować swoich sił. Dali akurat ogłoszenie do gazety i zadzwoniłam tam. Odebrała bardzo miła sekretarka i powiedziała, że serdecznie zaprasza mnie na rozmowę. Powiedziała też, że nie mam się czym stresować, bo szef jest naprawdę spoko człowiekiem. - powiedziałam, kończąc jajecznicę.

-Nie wątpię w to, ale przekonasz się o tym dopiero na miejscu. - odpowiedział.

-Wracając do miejsca to jest już bardzo późno. Muszę uciekać, bo za chwilę się spóźnię, a chcę jednak zrobić dobre pierwsze wrażenie. Trzymaj za mnie kciuki. - powiedziałam i dałam mu na pożegnanie buziaka.

-Oczywiście, że będę. Wiesz, że zawsze życzę ci jak najlepiej. - powiedział i mnie przytulił. Po tym wszystkim wyszłam z domu.

Na ulicy złapałam pierwszą lepszą taksówkę i poprosiłam, żeby zawiózł mnie pod adres, który mu podałam. Po jakichś piętnastu minutach byliśmy już na miejscu. Zapłaciłam należną kwotę i poszłam w stronę ogromnego wieżowca. Wtedy jak zobaczyłam tą ilość schodów to żałowałam, że założyłam aż tak wysokie szpilki, no ale trudno raz się żyje. Gdy już byłam na odpowiednim piętrze i kierowałam się w stronę gabinetu szefa natknęłam się na Ruggero.

-Hej. - powiedział z uśmiechem.

-Hej. Co ty tu robisz ? - zapytałam niepewnie.

Hej kochani ! Witam was po takiej trochę dłuższej przerwie, ale postaram się to zmienić i coś dodawać. Mam nadzieję, że rozdział się wam spodobał. Czekam na wasze szczere komentarze.

Dwa serca, jedno bicie - RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz