-Tak strasznie cię kocham Karol. Jesteś dla mnie jak siostra, której nigdy nie miałam. - stwierdziła, a na mojej twarzy od razu pojawił się wielki banan.
-Uwielbiam cię kocha..... - mówiłam, ale przerwał mi jakiś głos za nami, gdy już prawie byłyśmy pod klubem.
-Karol ! Zaczekaj. - krzyknął ktoś za nami, że aż się obróciłyśmy.
-Lio ! - odpowiedziałam zaskoczona jego obecnością.
-Karol wszystko w porządku ? Zostać z tobą ? - powiedziała w moją stronę Valu.
-Jakbyś mogła to bardzo bym cię oto prosiła, bo wolę nie zostawać z nim sam na sam. - oznajmiłam i chwyciłam jej dłoń zanim chłopak do nas podszedł.
-Cześć. - tak normalnie jak gdyby nigdy nic się z nami przywitał.
-Co ty tu robisz ? - nawet się z nim nie witając od razu chciałam przejść do rzeczy.
-Przyleciałem do Buenos Aires i mówiłem ci, że jeszcze się spotkamy. - oznajmił jak gdyby nigdy nic.
-Szkoda, że ja nie chce się z tobą widzieć. Doskonale pamiętam, co wydarzyło się we Francji i nie chcę mieć już z tobą nic wspólnego. - powiedziałam ze łzami w oczach. -Najlepiej będzie zakończyć to tu i teraz z klasą. - dodałam.
-Karol, ale my powinniśmy być razem. Ja cię kocham i nie chcę cię stracić. - powiedział, a mi coraz bardziej było go żal.
-Lio zapomnij. Ty już nas przekreśliłeś w meksyku, gdy mnie zdradziłeś z jakąś obcą laską. - oznajmiłam. -Poprawiłeś to wszystko jeszcze lepiej, kiedy po wyznaniu mi miłości spotkałam cię w Paryżu, gdzie też całowałeś się z jakąś laską. - dodałam zła.
-To było kiedyś, a teraz może być zupełnie inaczej tylko musisz dać nam szansę. - poprosił.
-Straciłeś swoje wszystkie szanse przez swoje zachowanie. Jedyne o czym myślę to by o tobie zapomnieć, jestem już szczęśliwa i układam sobie życie na nowo, gdzie nie ma miejsca dla ciebie. - powiedziałam stanowczo.
-Tylko mi nie mów, że wybrałaś tego lalusia, z którym cię widziałem. On do ciebie w ogóle nie pasuje. Jesteście tak różni. - powiedział, spoglądając na mnie.
-Nie wiesz tego, ale jeśli to cię interesuje to przy nim mogę być naprawdę sobą. Kocha mnie za to kim jestem i co najważniejsze za to jaka jestem. - oznajmiłam, po czym przysunęłam się bliżej do Valu. -Kocha mnie i nigdy mnie nie zdradził w porównaniu z tobą. - dodałam.
-Może to jeszcze tylko kwestia czasu. - zaśmiał się.
-Nie próbuj wzbudzać u mnie wątpliwości, bo nic nie wskórasz. Mam do niego pełne zaufanie i twoje gierki tego nie zmienią. - odpowiedziałam roztrzęsiona.
-Żebyś się jeszcze na tym nie przejechała. - podniósł ton swojego głosu, a ja nie mogłam już dalej hamować swoich łez.
-Valu, przepraszam, ale od nie chciało mi się już tego drinka. Zabierz mnie do domu. - powiedziałam zasmucona.
-Dobrze kochana. Już idziemy. - oznajmiła i zaczęłyśmy odchodzić.
-Przecież jeszcze nie skończyliśmy rozmawiać. - oburzył się Lio.
-Ja już z tobą skończyłam rozmawiać. Żegnaj. - rzuciłam w jego stronę.
Szłam już z Valu od jakichś piętnastu minut do domu. I akurat się przed nim znalazłyśmy. Byłam bardzo szczęśliwa, bo wiedziałam, że w środku jest moje kochanie. Wbiegłam po schodach i bez wahania weszłam do środka. Zobaczyłam chłopaków siedzących w salonie, a gdy mnie ujrzeli aż wstali.
-Karol, co się stało ? - zapytali równocześnie.
Kochani zapraszam was do komentowania. Następny może też za kolejne 100 komentarzy. Liczę na poprawę waszej aktywności. Lovvvvv ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️
Czy Karol powie prawdę ?
![](https://img.wattpad.com/cover/152013859-288-k139676.jpg)
CZYTASZ
Dwa serca, jedno bicie - Ruggarol
Fiksi RemajaKarol przyjeżdża do Buenos Aires z Meksyku, a dokładniej z Cancun. Po nieudanym związku ze swoim długoletnim partnerem, chce na nowo zbudować swoje życie. Gdy los postawi na jej drodze nowego mężczyznę to czy da powrócić uczuciom, które myślała, że...