Rozdział 76

799 60 54
                                    

Ruggero

Szedłem do domu mojego najlepszego przyjaciela jakieś dziesięć minut, bo nie mam daleko. To są jednak plusy, żeby takich ludzi mieć blisko siebie. Można by powiedzieć, że na wyciągnięcie dłoni. Trochę obawiałem się jego reakcji, ale wiedziałem, że Karol jest warta każdego poświęcenia. W głębi duszy miałem jednak nadzieję, że nie stracę kumpla. Jestem przed jego drzwiami i nie ma odwrotu. Właśnie wcisnąłem dzwonek i usłyszałem czyjeś kroki. W tym momencie właśnie drzwi się otworzyły.

-Cześć stary. - zbił ze mną piątkę od razu.

-Cześć. Jak my się długo nie widzieliśmy. - powiedziałem i wszedłem do środka.

-Strasznie długo, ale obaj skupiliśmy się na pracy i zapomnieliśmy o tym, co jest najważniejsze, czyli o naszej przyjaźni. - odpowiedział z uśmiechem na ustach i zaprowadził mnie w stronę kuchni.

-Pamiętam jak planowaliśmy to spotkanie jeszcze na ostatnim lanczu. - wzięło mnie na wspomnienia.

-Też to pamiętam. Miałem się spotkać z moją kochaną kuzynką, a ona przyprowadziła mi jeszcze ciebie. - zaśmiał się. -Co pijesz ? Kawa ? Herbata ? - zapytał po chwili.

-Kawa. - stwierdziłem krótko. -Muszę się jakoś na nogi postawić. - dodałem.

-Uuu czyżby jakaś bezsenna noc, nie spowodowana kłopotami ze snem ? - zapytał wyraźnie zaciekawiony.

-Trafiłeś w samo sedno. - uśmiechnąłem się delikatnie. To chyba jeszcze nie ten moment na wyznanie prawdy.

-Ciekawe jaką znowu zaciągnąłeś do siebie. - odpowiedział.

-Mogę ci powiedzieć, że jest bardzo wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju. - powiedziałem i aż świeciły mi się oczy.

-Widzę, że to jakaś panna na dłużej. - oznajmił i poruszał dwuznacznie brwiami.

-Wydaje mi się, że na znacznie dłużej. - powiedziałem z uśmiechem wspominając Karol. -Jesteśmy sami ? - zapytałem, gdy przemieszczaliśmy się do salonu.

-Wiesz nie było mnie w domu przez całą noc, ale jak wróciłem to Karol też nie było. Ja jej zawsze zostawiam kartki, a ona nie raczyła mnie nawet poinformować, gdzie się wybiera. - powiedział lekko zdenerwowany.

-To gdzie byłeś ? - zapytałem , bo w końcu obiecałem to mojej kruszynce. -Tak sobie przypomniałem, że wczoraj w pracy wspominała coś o tym, że jest umówiona z Valu, bo miała jej coś powiedzieć. - oznajmiłem żeby go uspokoić.

-Wiesz byłem tam i siam. Załatwiałem wiele spraw po drodze. - odpowiedział. -Z Valu ? - zapytał wyraźnie zaskoczony.

-No tak, coś nie tak ? Karol była jej winna jakieś wyjście na kawę, bo miały spotkać się przed naszym wyjazdem, ale w końcu musiały wszystko odwołać i teraz mogą się zobaczyć. - zaśmiałem się.

-Wszystko w porządku po prostu nie wiedziałem, że planują jakieś spotkanie. - oznajmił i się zdziwił. 

-Zrobiły sobie takie spotkanie jak my tylko one mają żeńskie grono, a my spędzimy czas w naszym męskim towarzystwie. - oznajmiłem z uśmiechem na ustach.

-Karol mówiła ci coś więcej ? - zapytał, a ja zrobiłem niewyraźną minę.

-W sensie ?

-Spędzacie w pracy razem dużo czasu i wiem, że nie macie czasu na jakieś ploty, ale może mówiła ci po co mają się spotkać ? - zapytał zdenerwowany. Uwierz, że nie tylko w pracy spędzamy razem dużo czasu.

-Umówiły się po prostu jak przyjaciółki na spotkanie, bo nie widziały się długi czas. Mówiłem ci już, że to coś takiego jak nasze spotkanie. - oznajmiłem. -Strasznie się denerwujesz. Jest może coś pomiędzy tobą, a Valu ? - dopytałem.

Nie było 100 komentarzy nawet 50 i nie wiem czy jest sens robić ten maraton jeśli aktywność tak drastycznie spadła. Kochani zapraszam was do komentowania. Uwielbiam czytać wasze komentarze jak i spam. Lovvvvv ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️

Dwa serca, jedno bicie - RuggarolOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz