Wyobrażacie sobie spędzić calusieńką noc, siedząc na twardym krześle, z rękoma przywiązanymi z tyłu do jego oparcia? Otóż do tej pory Jungkook też sobie nie wyobrażał. I niby miał szansę zwiać, jak tamten poszedł spać ze swoją spluweczką w rączce, ale był zbyt padnięty, by się z tego rozbijać. Poza tym widząc, że nie groziły mu brutalne tortury, a jego oprawca był miękką kluchą, mógł sobie uznać to za wczasy przygodowe. Od dawna marzył o wakacjach od rodziców.
Jednak po wyrwaniu z półsnu, w jaki udało mu się zapaść w tej niewygodnej pozycji, jedyne czego chciał to położyć się chociażby na podłodze. I mógłby nazwać "bobka" panem jeśli dałby mu za to ramyun.
Sam "bobek" obudził się dobre paredziesiąt minut później, za sprawą wkurzającego dzwonka telefonu. Odebrał, stękając sennie, a Jungkook zobaczył jak wyciąga stopy za podłokietnik kanapy.
- Mhm, już jest - mruknął najpierw. Zaspany miał jeszcze niższy i bardziej chrapliwy głos. Niezła przykrywka dla takiej ciapy. - Ta, wpadaj... Ale ostrzegam; morda to mu się nie zamyka.
Kook miał siłę tylko na przewrócenie oczami.
♥
Zachowanie "bobka" było co najmniej obleśne. Po tym telefonie przeleżał następne paredziesiąt minut, a potem podniósł się i zrzucił z siebie wczorajszą, zapoconą koszulkę. Jungkook widział na jego szyi dwa łańcuszki; jeden z nieśmiertelnikiem, a drugi z bliżej nieokreślonym medalikiem. Miał całkiem niezłe ciało, ale zdaniem Kooka było gorsze, niż jego własne. Poza tym miał jeszcze więcej tatuaży i grubą różową bliznę na lewej kości biodrowej.
Znikł gdzieś za jakimiś regałami, lecz szybko wrócił ze szczoteczką do zębów w ustach i bladoróżową koszulką przewieszoną przez ramię. Wreszcie zerknął na zmarnowanego Jungkooka. Podszedł dwa kroki bliżej.
- I jak się bawisz? - wybełkotał z pastą do zębów w kącikach ust.
Zblazowanie Kooka wezbrało na sile.
- Chyba gorzej od ciebie...
"Bobek" zaśmiał się krótko.
- Co mogę zrobić, żeby to zmienić, huh? Miało być jak w raju...
- Po pierwsze powiedz mi jak masz na imię, bo denerwuje mnie nazywanie cię bobkiem w myślach, po drugie możesz mnie odwiązać od krzesła, bo boli mnie kręgosłup, a po trzecie jestem...
- Blaaah... Za dużo... - Chwycił z regału pusty kubek po ramyunie instant i wypluł do niego pianę z pasty. - Ale nie obrażaj mnie nawet w myślach, bo wszystko może zostać użyte przeciwko tobie.
CZYTASZ
badass || taekook
FanfictionGdzie wredny i bogaty dupek został porwany przez młodego kryminalistę i uznał to za uratowanie przed wkurzającymi rodzicami i ich bankietem. !switch! the highest ranks: #7 w FF - 20.11.2019 #10 w FF - 6.02.2019 #11 w FF - 3.12.2018 #12 w FF - 30.11...