- Nie mam wyboru - odpowiedział na wydechu, w następnej kolejności z potężnego zamachu uderzając wór treningowy prawą pięścią.
- A co z twoimi autami?
Rozmowa ta, można by powiedzieć, dotyczyła całkiem poważnej kwestii, jednak Taehyung za każdym razem, gdy słyszał słaby i zduszony głos Kooka, miał ochotę jeszcze raz wziąć go na tę kanapę. Podobało mu się, że to właśnie przez niego Jungkook prawie nie był w stanie mówić, a na szyi zmuszony był nosić nieprzyjemnie wyglądającego siniaka, nie wspominając o całej reszcie śladów na jego ciele, przykrytych w tym momencie pod ubraniami.
- Musimy je wziąć tam.
- Ach, my? - Jeon uśmiechnął się do siebie.
Tae przestał skakać wokół wora treningowego i odwrócił się delikatnie, mierząc siedzącego pod ścianą Kooka wzrokiem spod byka.
- Masz rację, trzeba je tam zabrać i będziesz w to zaangażowany - wycedził.
- Wolałem nas. - Jungkook zmarszczył nos.
Dogadywanie się z osobą z zewnątrz, z innymi poglądami i innymi przyzwyczajeniami było wykańczające. Taehyung sam nie wiedział jak najjaśniej mu to przekazać.
- Nie wiem co sobie myślisz, Jeon... Ale nas nigdy nie było i nie będzie.
Usłyszał za sobą szereg szelestów, wskazujących najpewniej na to, że Jungkook podniósł się na nogi. Powoli podszedł do Taehyunga, tak, że ten czuł jego oddech na swoim karku.
- Obydwoje wiemy, że przeczysz sam sobie.
Taehyung zwrócił się przodem do niego. Byli tego samego wzrostu, więc ich oczy, nosy i usta znajdowały się na tych samych wysokościach.
- A może przeczę tobie, a ty, Jeon Jungkook, nie jesteś w stanie przyjąć odmowy?
- Może. - Jeden kącik ust Kooka drgnął do góry.
- Ale cię rozpieścili...
- Stanowisz całkiem niezłą odskocznię dla posiadania każdej zachcianki na pstryknięcie palcami.
Taehyung zacisnął na chwilę usta w wąską kreskę i połaskotał Jungkooka pod brodą.
- Bez obaw; niedługo tam wracasz - powiedział.
Oczy Kooka przeważnie, kiedy nie spał, były wielkie, prawie okrągłe. A w tamtym momencie stały się jeszcze większe.
- C-co?
♥
Namjoon podrapał się po głowie tą samą dłonią, w której trzymał powolnie zjadanego przez ognisty żar papierosa.
- Więc czemu jeszcze nie wrócił?
Popatrzył wyczekująco na siedzącego naprzeciw Seokjina obejmującego Yongsun. Ten wzruszył ramionami.
CZYTASZ
badass || taekook
FanfictionGdzie wredny i bogaty dupek został porwany przez młodego kryminalistę i uznał to za uratowanie przed wkurzającymi rodzicami i ich bankietem. !switch! the highest ranks: #7 w FF - 20.11.2019 #10 w FF - 6.02.2019 #11 w FF - 3.12.2018 #12 w FF - 30.11...