71.

765 70 6
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział* 

- Kicia, tak strasznie przepraszam. - Yeol przytulił mnie od tyłu. - Ja myślałem, że on nie ma złych zamiarów. Kotku, przepraszam.

Nie odpowiedziałem. Odwróciłem się do niego i spojrzałem w jego załzawione oczy.

- Kotku, powiedz coś. - Prosił.

- Dlaczego w-wróciłeś? - Serce bolało mnie jak cholera, ale i tak zadałem to pytanie, raniąc je jeszcze bardziej.

- Nigdy cię nie zostawię. - Powiedział, przyciągając mnie do siebie. - Nigdy.

- Ale wyszedłeś...

- Zadzwoniłem do niego.

- Po co? - Jednak jestem masochistą.

- Zapytać o to. - Uśmiechnął się smutno. - Mówiłem ci, że między mną a Kyungsoo już nic nie ma.

- Ale wolałeś jego. - Musiałem mu powiedzieć, co mnie męczy. Musiałem. - Wolałeś spędzić z nim wieczór. Nie ze mną.

- To nie tak. - Zaprzeczył szybko. - Zawsze wybiorę ciebie.

- Ale nie wybrałeś.

- Kicia.

 - Nie. - Odsunąłem się, kiedy chciał mnie pocałować. - Musimy to sobie wyjaśnić.

- Wiem. - Mruknął cicho. - Ale kicia.

- Nie ma żadnego ale. - Powiedziałem płacząc. - Boli mnie to, że wybrałeś jego. Chciałem spędzić z tobą czas, a ty powiedziałeś, że już z nim się umówiłeś.

- Mogłeś powiedzieć, że nie chcesz, abym się z nim widywał.

- Mówiłem ci to tysiące razy. - Westchnąłem. - Nie rozumiesz, że jestem zazdrosny? A on chce mi ciebie odebrać...

- Baekhyun.

- Spotykasz się z nim jakby nic się nie wydarzyło. - Kontynuowałem. - Tak jakbyś dalej coś do niego czuł.

- Ale nie czuję. - Zaprzeczył szybko. - Cieszę się, że mnie zdradził.

- Co?

 - Dzięki temu jesteśmy razem. - Wytłumaczył. - Ponad pół roku, a ty nadal nie rozumiesz, że zależy mi tylko na tobie.

 - Ale.

- Nie ma żadnego ale. - Cmoknął mnie w nos. - Baek, kocham cię i on nie będzie w stanie tego zmienić. Nieważne jak bardzo będzie się starał.

- J-Ja...

- Wybaczysz mi?

- Ja nie wiem. - Powiedziałem patrząc prosto w jego oczy. - Kocham cię, ale...

- Ale?

- Nie wiem, czy dam radę wytrzymać taką presję. - Powiedziałem. - Nawet twoja mama chce, abyście do siebie wrócili.

- Ale ja jestem z tobą i nie zamierzam cie oddawać. - Uśmiechnął się. - Nieważne jak mocno się pokłócimy, czy jak mocno będę na ciebie zły. Nieważne, że ty będziesz chciał ze mną zerwać. Nie pozwolę na to.

- Nie wrócisz do niego?

Pokręcił przecząco głową.

- Kocham cię. - Powiedział.

- Kocham cię. - Odpowiedziałem.

Tym razem pozwoliłem złączyć mu nasze usta.

MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz