*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Co ty do kurwy mu robisz?! - Yeol agresywnie zrzucił ze mnie Yi Fana. - Na mózg ci padło?!
- Kurwa, Yeol. - Po moich policzkach płynęły już łzy. - Nie bij go!
Chłopak mnie nie słuchał. Po prostu kolejny raz uderzył w szczękę Chińczyka.
- Tao! Powiedz mu coś . - Krzyknąłem do jedzącego banana przyjaciela. - Tao!
- Co? - Spojrzał na mnie. - Mógł tak nie robić, to by nie dostał.
- Kurwa, przestań! - Złapałem za ramię Yeola.
Błąd. Okropny błąd.
Poczułem mocne uderzenie w twarz. Aż się skrzywiłem.
- Ała. - Syknąłem, płacząc. - Boli.
Cała trójka spojrzała w moim kierunku. Zrobili zszokowane miny.
- Kicia. - Yeol od razu rzucił się w moją stronę. - Kurwa, kicia. - Przytulił mnie do siebie.
- Kurwa, boli. - Wyszlochałem, chowając twarz w zagłębieniu jego szyi. - Ty kretynie.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhan
FanficBaek: Mam randkę! lulu: Wy zawsze chodzicie na randki. Baek: Ale dziś mija pół roku odkąd jesteśmy razem! lulu: Czekaj, czekaj... Dziś jest szósty listopad?! Baek: Tak? lulu: O kurwa! Baek: Co? lulu: Moja mama ma urodziny! Baek:... Ty masz t...