*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Wstawaj kicia. - Yeol delikatnie mnie budził. - Kotku.
- No już. - Mruknąłem, otwierając oczy. - Która g-godzina?
- Przed szóstą. - Powiedział podając mi moje wczorajsze ubrania. - Ubierz się i pojedziemy do ciebie po mundurek.
- Okej. - Westchnąłem wstając. - Odwróć się. - Poprosiłem chłopaka, chcąc się ubrać.
- Nie. - Zaśmiał się. - Mogę popatrzeć.
- Nie możesz. - Wydąłem wargę.
- Bo? - Patrzył na mnie z uśmiechem.
- Bo nie.
- Wstydzisz się? - Powaliło cię?
- Nie. - Powiedziałem szybko.
- To zdejmij koszulkę i się ubierz w ciuchy.
Nie odpowiedziałem. Ani też się nie ruszyłem.
- No zdejmuj. - Pogonił mnie.
Dalej się nie ruszyłem.
Westchnął i podchodząc do mnie, jednym wprawnym ruchem pozbył się mojej koszulki.
- Zadowolony? - Zapytałem, patrząc na niego groźnie.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - Zachichotał, obejmując mnie od tyłu.
Zdążył jeszcze przyssać swoje usta do mojej szyi i zostawić tam krwisty ślad. Pieprzony.
Nic nie mówiąc nałożyłem wczorajszą koszulkę i przy pomocy mojego macanta spodnie.
Uśmiechnął się do mnie i podając mi telefon pociągnął na dół.
- Chanyeol? Baekhyun? - Z kuchni wyłoniła się mama giganta. - Zjecie śniadanie?
Kurwa.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhan
FanfictionBaek: Mam randkę! lulu: Wy zawsze chodzicie na randki. Baek: Ale dziś mija pół roku odkąd jesteśmy razem! lulu: Czekaj, czekaj... Dziś jest szósty listopad?! Baek: Tak? lulu: O kurwa! Baek: Co? lulu: Moja mama ma urodziny! Baek:... Ty masz t...