*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Ściana? - Chłopak się zdziwił. - Okej.
- No co? - Zapytałem, uśmiechając się nieśmiało. - Nie możesz spełnić moich fantazji?
- Dużo ich masz?
- Na tyle dużo, że nie pośpimy dzisiejszej nocy. - Zachichotałem.
- I następnej też nie. - Zachichotał, na krótko łącząc nasze usta. - Ja też mam swoje fantazję.
- To działamy. - Oparłem podbródek na jego ramieniu i pozwoliłem się podnieść.
Przeszedł ze mną na rękach do korytarza i oparł o ścianę. Podniósł moje biodra tak, żeby mieć dostęp do mojej dziurki.
Nie wiem jak, ale jakoś nałożył prezerwatywę i nawilżył się lubrykantem wziętym z pokoju. Rzucił pudełko i saszetkę od antykoncepcji na podłogę.
Jednym płynnym ruchem wszedł we mnie po same jądra. Zajęczałem.
- Przepraszam. - Powiedział scałowując łzy z moich policzków. - Przepraszam, kicia.
- Jest dobrze. - Uśmiechnąłem się. - Zaczynaj.
Posłuchał mnie i podniósł moje biodra. Opuścił je szybko. Zajęczeliśmy w tym samym czasie.
- Jaki ty ciasniutki. - Wymruczał w moje ucho, mocniej napierając na moje ciało.
Ja mocniej naparłem plecami na ścianę.
- Yeol. - Jęczałem kładąc podbródek na jego ramieniu. - Jaki ty duży.
- A ty ciasny. - Ponownie opuścił moje ciało na swojego penisa.
Nie powiedziałem już nic. Skupiłem się tylko na przyjemności płynącej z opuszczania mojego tyłka na jego przyrodzenie. Jęczałem i drapałem nagie plecy swojego faceta.
On nie narzekał. Po prostu przyśpieszył swoje ruchy powodując moje głośne jęki.
Dobrze, że byliśmy w domku sami. Nie chciałbym, aby ktokolwiek słyszał to, jak działa na mnie chłopak.
Chyba, że nagralibyśmy porno dostępne tylko dla naszym oczom. W sumie to dobry pomysł.
Mocno zacisnąłem palce na barkach chłopaka i ugryzłem go w ramię. Syknął przyśpieszając ruchy tak bardzo, że nie wytrzymałem i zacząłem krzyczeć w kolejnej dzisiaj ekstazie.
- Dobrze ci? - Zapytał.
- Ehem. - Byłem w stanie tylko tyle mu odpowiedzieć. - T-Tak.
Zacisnąłem powieki tryskając na pierś chłopaka.
- Kurwa, tatusiu. - Jęknąłem mu prosto w ucho. - Jezu.
Nie odpowiedział. Skupił się jedynie na ostatnich szybkich podniesieniach i opuszczaniach moich bioder.
Po kilkunastu sekundach krzyknął moje imię i wbił się w moje ciało jeszcze mocniej.
Poczułem znajome ciepło jego nasienia.
- Baekhyun, kicia. - Szybko oddychał. - Kurwa.
- Wiem. - Szepnąłem, mając na myśli, że mi jest tak samo dobrze. - Chcę jeszcze.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhan
Fiksi PenggemarBaek: Mam randkę! lulu: Wy zawsze chodzicie na randki. Baek: Ale dziś mija pół roku odkąd jesteśmy razem! lulu: Czekaj, czekaj... Dziś jest szósty listopad?! Baek: Tak? lulu: O kurwa! Baek: Co? lulu: Moja mama ma urodziny! Baek:... Ty masz t...