*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Baek? Jesteś? - Sehun wszedł do mojego pokoju. - Jadę do Lu, dasz radę?
- Jasne. - Uśmiechnąłem się w jego stronę. - Mama jest?
- Wyszła. - Westchnął. - Naeun też.
- Okej. - Wzruszyłem ramionami.
Chciałem, aby Sehun już sobie poszedł. Ale on musiał podejść do łóżka i usiąść obok.
- Jest okej. - Powiedziełem zanim zdążył o cokolwiek zapytać. - Naprawdę.
Nie odpowiedział. Po prostu siedział i się wgapiał w ekran laptopa i mnie, tworzącego kolejną homoseksualną parę w simsach.
Już miałem wybierać simowi włosy, gdy dostałem smsa.
- Oddaj to! - Krzyknąłem na mojego brata debila, który zabrał mi komórkę.
- Spierdalaj. - Pokazał mi język i odblokował smartfon.
- Czyli Yeol poszedł na kręgle z tym demonem? - Sehun był widocznie zdezorientowany. - Aha?
- Zostaw to. - Wyrwałem mu aparat z ręki i rzuciłem nim o łóżko.
- Sorki, Baekkie. - Pogłaskał mnie po włosach. - Pomóc ci jakoś?
- Zakopać zwłoki?
- Kiedy? - Zaśmialiśmy się. - Ale serio... Zgodziłeś się, żeby poszli na kręgle?
- A mnie w ogóle pytał? - Pokręciłem głową załamany. - Nie.
- Ale masz coś przeciwko?
- A czy wyglądam na zadowolonego? Jak mój własny chłopak wybrał s-swojego b-byłego? - Po policzkach spłynęły mi łzy.
- No spokojnie. - Sehun głaskał mnie po plecach. - Jeszcze do ciebie przyjdzie.
- Aby mnie p-przelecieć? - Spojrzałem na niego załzawionymi oczami. - Nie mam nic przeciwko, ale nie po tym j-jak się spotkał ze swoim b-byłym!
- Zostać z tobą?
- Nie. - Uśmiechnąłem się. - Leć do L-Luhana.
- Okej. - Rozwalił mi fryzurę. - Jak coś, to dzwoń.
Nie odpowiedziałem. Oczywiste jest, że nie zadzwonię.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhan
FanficBaek: Mam randkę! lulu: Wy zawsze chodzicie na randki. Baek: Ale dziś mija pół roku odkąd jesteśmy razem! lulu: Czekaj, czekaj... Dziś jest szósty listopad?! Baek: Tak? lulu: O kurwa! Baek: Co? lulu: Moja mama ma urodziny! Baek:... Ty masz t...