*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- W końcu jesteście. - Sehun spojrzał na nas z nieodgadnionym wyrazem twarzy. - Za trzy godziny północ!
- Właśnie. - Podłapał Yi Fan. - Trzeba się schlać.
- A ty tylko o jednym. - Tao przytulił się do jego ramienia.
Ładna z nich para. Naprawdę śliczna.
Yi Fan nie mógł znaleźć kogoś odpowiedniejszego. Pasują do siebie jak nutella do bułki. Czasem zemdli, ale jest okej.
Minseok i Jongdae też są cudowni. Słodcy i nieśmiali. Aż się dziwię, że odważyli się na pierwszy raz po raptem pięciu miesiącach związku.
Ale na ten temat to się wypowiadać nie będę. Sam dałem dupy Parkowi po dwóch tygodniach. Ale łatwy nie jestem.
Nie.
- O czym myślisz? - Chanyeol podał mi butelkę alkoholu i przyciągnął na swoje kolana. - Co, koteczka?
- O tym, jak łatwy jestem. - Powiedziałem mu szczerze. - Dałem ci po dwóch tygodniach.
- A mogliśmy zrobić to już pierwszej godziny związku. - Zaśmiał się. - Ale warto było czekać.
- Miałbyś problem, gdybyś powiedział, że nie było warto.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhan
FanfictionBaek: Mam randkę! lulu: Wy zawsze chodzicie na randki. Baek: Ale dziś mija pół roku odkąd jesteśmy razem! lulu: Czekaj, czekaj... Dziś jest szósty listopad?! Baek: Tak? lulu: O kurwa! Baek: Co? lulu: Moja mama ma urodziny! Baek:... Ty masz t...