*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
Chłopak pozbył się jeszcze spodni i kazał mi się przesunąć w przód. Co niezwłocznie uczyniłem.
Usiadł w wodzie. Przyciągnął mnie na swoje kolana i pozwolił oprzeć o swój tors.
- Lubię to. - Zaczął. - Tylko leżeć i nic nie robić.
- Też to lubię. - Odpowiedziałem, zerkając na niego. - Ale ja w ogóle lubię się przytulać.
- Zauważyłem. - Zachichotał. - Przylepa z ciebie.
- Ale słodka, piękna i tylko twoja przylepa. - Zmrużyłem oczka. - Nie zaprzeczaj nawet.
- Nie mam zamiaru. - Cmoknął mnie w tył głowy. - I dziękuję.
- Yhym. - Wiedziałem o co mu chodzi.
Doskonale wiedziałem. Przecież to na jego prośbę zachowywaliśmy się tak jak zachowywaliśmy.
Yeol mimo, że nadal zły na Kyungsoo, nie chciał go ranić i poprosił mnie o niezbyt mocne okazywanie uczuć przy tym demonie.
Czyli mogliśmy tylko łapać się za rączki i składać delikatne całusy. Ale ja wiedziałem jak mam wykorzystać sytuację.
I kończyło się na tym, że siedziałem na kolach Yeola, z głową w zagłębieniu jego szyi, z jego łapkami na moich pośladkach. Idealnie.
Bo ten demon musiał zrozumieć, że Chanyeol jest mój. I nie zamierzam go oddać. Nigdy.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhan
FanfikceBaek: Mam randkę! lulu: Wy zawsze chodzicie na randki. Baek: Ale dziś mija pół roku odkąd jesteśmy razem! lulu: Czekaj, czekaj... Dziś jest szósty listopad?! Baek: Tak? lulu: O kurwa! Baek: Co? lulu: Moja mama ma urodziny! Baek:... Ty masz t...