*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
Od kilkunastu długich minut staram się wymyślić, jak pomóc Sehunowi. Ale nic mi do głowy nie przychodzi.
- Może zabierz go na randkę? - Zaproponowałem w końcu.
- Ty głupi jesteś? - A chcesz w ryj? - Zero z ciebie pożytku.
- Przeproś go i się bardziej s-staraj. - Powiedziałem w końcu. - Jesteście ze sobą od... Siedmiu miesięcy?
- Siedem i pół. - Poprawił szybko. - To mój najdłuższy związek.
- Właśnie wiem. - Westchnąłem. - W dodatku z moim p-przyjacielem.
- Ja nie mam problemu, że ty sypiasz z moim. - Zjechał mnie wzrokiem i pokazał język. - Więc ty się od mojego związku odwal.
- Miałem ci pomóc. - Położyłem się obok niego. - Ale jedyne co możesz zrobić to napisać do Yi Fana.
- Dlaczego do niego? - Zdziwił się.
- Bo on ma największe doświadczenie.
- Pojebało cię. - Sehun spojrzał na mnie jak na debila. - Z naszej paczki Chanyeol ma największe doświadczenie w poważnych związkach.
- Yeol? - Możliwe, że byłem zdziwiony. - Naprawdę?
- Yeah. - Mruknął. - W końcu ty to jego trzeci.
- Nic nie mówił. - Powiedziałem cicho. - Znaczy o tym pierwszym.
- Spokojnie. - Zaśmiał się ten kretyn, domyślając się, że jestem zazdrosny. - Rzadko kiedy o tym wspomina.
- Wiesz coś o tym?
- Tylko tyle, że to jego pierwsza miłość.
Zrobił mi się smutno. Sam nie wiem z jakiego powodu. Może naprawdę byłem zazdrosny? Ale o kogoś kogo nie znam?
- Dobra. - Sehun wstał. - Poproszę tych kretynów o pomoc.
- Sam jesteś kretyn. - Mruknąłem do zamkniętych już drzwi.
Chociaż muszę przyznać mu rację. Jego przyjaciele to kretyni.
I co z tego, że tym samym przyznaję, że mój chłopak też nim jest? Wiem to w końcu od samego początku.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhan
FanficBaek: Mam randkę! lulu: Wy zawsze chodzicie na randki. Baek: Ale dziś mija pół roku odkąd jesteśmy razem! lulu: Czekaj, czekaj... Dziś jest szósty listopad?! Baek: Tak? lulu: O kurwa! Baek: Co? lulu: Moja mama ma urodziny! Baek:... Ty masz t...