63.

726 65 1
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*

- Yi Fan? - Otworzyłem drzwi i wpuściłem gości do środka. - Wejdźcie.

Patrzyłem na nich pytająco. Po cholerę oni tu przyszli?

- Mogę wiedzieć, co was d-do mnie sprowadza? Sehuna nie ma.

- Wiemy. - Tao jak gdyby nic rozsiadł się wygodnie na kanapie. - Ale mamy plany.

- Związane z tobą. - YiYi uśmiechnął się złośliwie. - Już nam nie uciekniesz.

Złapał mnie w talii i podniósł.

Krzyczałem i piszczałem, ale Chińczyk nie poluzował uścisku.

- Zanieść go do łazienki. - Usłyszałem chichot drugiego Chińczyka. - I przywiąż go, bo się wyrywa.

Automatycznie zamarłem i przestałem się ruszać. Co oni chcą mi, do cholery, zrobić?

- Ja nie chcę umierać! - Krzyczałem. - Nie chcę!

- To nie umrzesz. - Zachichotał Yi Fan. - Chyba, że nie pozwolisz się związać.

- Sehun!

MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz