*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*
- Yeollie? - Szeptałem w ucho chłopaka. - Długo tu będziemy siedzieć?
- Poczekaj chwilę. - Cmoknął mnie w usta.
Rozejrzał się po twarzach przyjaciół. Nikt nie zwracał uwagi na naszą parę. W końcu siedzimy w jednym miejscu już drugą godzinę.
Mianowicie Yeol na fotelu, a ja okrakiem na jego kolanach. Mu nie przeszkadzała nasza pozycja, a mi jego rączki na moich pośladkach.
- Yeollie. - Mruknąłem, jeżdząc po jego mięśniach, trzymając dłonie pod jego koszulką. - Chodźmy.
- Chwila. - Powiedział, patrząc mi w oczy.
Westchnąłem i podskoczyłem na jego biodrach. Cicho jęknął mocniej ściskając moje pośladki.
Na szczęście nikt nie zwrócił na to uwagi.
- No tatusiu. - Zajęczałem wprost w jego ucho. - Mam ci zrobić loda na ich oczach?
- Co? - Spojrzał na mnie zszokowany. - Co ty chcesz mi zrobić?
- No loda. - Przegryzłem wargę. - I wszystko co będziesz chciał.
- Wszystko? - Musiał się upewnić.
- Tak. - Pokiwałem głową. - Dam ci spełnić fantazję.
- Ale jesteś pewny?
- Tak. - Byłem pewny. - Badaliśmy się i już nic nie stoi na przeszkodzie. - Wzruszyłem ramionami. - Więc pozwolę ci mnie nawet związać...
- Kurwa. - Powiedział nagle.
Zaśmiałem się delikatnie. Plan się udał. Mój Yeollie już podniecony.
- To co? - Szeptałem, zbliżając wargi do tych jego. - Idziemy do pokoju? Myślę, że oni są wystarczająco pijani, aby nam nie przeszkadzać...
- Chodź.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhan
Fiksi PenggemarBaek: Mam randkę! lulu: Wy zawsze chodzicie na randki. Baek: Ale dziś mija pół roku odkąd jesteśmy razem! lulu: Czekaj, czekaj... Dziś jest szósty listopad?! Baek: Tak? lulu: O kurwa! Baek: Co? lulu: Moja mama ma urodziny! Baek:... Ty masz t...