74.

762 72 0
                                    

*Sprawdź, czy przeczytałeś/ aś poprzedni rozdział*   

- Yeollie? - Szeptałem w ucho chłopaka. - Długo tu będziemy siedzieć?

- Poczekaj chwilę. - Cmoknął mnie w usta.

Rozejrzał się po twarzach przyjaciół. Nikt nie zwracał uwagi na naszą parę. W końcu siedzimy w jednym miejscu już drugą godzinę.

Mianowicie Yeol na fotelu, a ja okrakiem na jego kolanach. Mu nie przeszkadzała nasza pozycja, a mi jego rączki na moich pośladkach.

- Yeollie. - Mruknąłem, jeżdząc po jego mięśniach,  trzymając dłonie pod jego koszulką. - Chodźmy.

- Chwila. - Powiedział, patrząc mi w oczy.

Westchnąłem i podskoczyłem na jego biodrach. Cicho jęknął mocniej ściskając moje pośladki.

Na szczęście nikt nie zwrócił na to uwagi.

- No tatusiu. - Zajęczałem wprost w jego ucho. - Mam ci zrobić loda na ich oczach?

- Co? - Spojrzał na mnie zszokowany. - Co ty chcesz mi zrobić?

- No loda. - Przegryzłem wargę. - I wszystko co będziesz chciał.

- Wszystko? - Musiał się upewnić.

- Tak. - Pokiwałem głową. - Dam ci spełnić fantazję.

- Ale jesteś pewny?

- Tak. - Byłem pewny. - Badaliśmy się i już nic nie stoi na przeszkodzie. - Wzruszyłem ramionami. - Więc pozwolę ci mnie nawet związać...

- Kurwa. - Powiedział nagle.

Zaśmiałem się delikatnie. Plan się udał. Mój Yeollie już podniecony.

- To co? - Szeptałem, zbliżając wargi do tych jego. - Idziemy do pokoju? Myślę, że oni są wystarczająco pijani, aby nam nie przeszkadzać...

- Chodź.

MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz