*trzy lata później*
- Chanyeol, kochanie. - Zajęczałem, czując jego usta na swojej szyi, a ręce pod bokserkami. - Yeol.
- Tak, kicia. - Mruknął, przerywając na chwilę całowanie mojej idealnej skóry.
Zdjął swoją koszulkę i pozbył się spodni. Nie miał na sobie bielizny. Co mi nie przeszkadzało.
- Och, kochanie. - Zajęczałem na sam widok jego pobudzonej męskości. - Pragnę cię.
- Już chwila. - Zsunął ze mnie spodnie, nie przerywając muskania moich ust. - Już się tobą zajmuję, koteczko.
- Tylko na to czekam. - Wyciągnąłem gwałtownie powietrze, czując jego mokry język na swoim sutku. - Yeol!
- Będzie ci dobrze. - Mruczał. - Za chwileczkę.
I miał rację. Gdy tylko wsunął swój nawilżony palec w moją dziurkę było mi dobrze. Naprawdę cudownie.
Chłopak szybko przeszedł do rzeczy i skończył mnie rozciągać. Byłem niezadowolony, ale wiedziałem, że za chwilę będzie mi jeszcze lepiej.
I było. Krzyknąłem, czując jak jednym, szybkim ruchem jego penis znalazł się w moim wnętrzu.
Jęczałem w rytmie jego pchnięć.
- Dobrze ci? - Sapał.
- C-Cudownie. - Jęczałem, czując przyjemne wypełnienie.
Krzyknąłem, gdy Yeol trafił prosto w moją prostatę. Uśmiechnął się triumfalnie i złączył nasze usta.
Pocałunek był bardzo delikatny. Ale ruchy jego męskości już nie. Penetrował mój seksowny tyłeczek naprawdę szybko i mocno.
- Yeol. - Jęczałem, czując zbliżające się spełnienie. - T-Tatusiu~
- Widzę. - Sapnął, jeszcze szybciej się poruszając.
Niechlujnie pobrudziłem nasze brzuchy.
Chłopak wykonał jeszcze kilka pchnięć.
- Baek, kurwa! - Krzyknął. - Koteczko!
Opadł na mnie bez sił. Ale po chwili się podniósł i złączył nasze usta w kolejnym pocałunku.
- Kocham cię. - Uśmiechnąłem się do niego.
Nie odpowiedział. Sięgnął po coś pod poduszkę i pomógł mi wstać.
- Yeol? - Byłem zdezorientowany. - Co robisz?
- Baek, kotku. - Chrząknął. - Wyjdziesz za mnie?
Patrzyłem na jego skupioną twarz, spiętą w oczekiwaniu.
Przegryzłem wargę, czując napływające do oczu łzy.
- Co jest? - Przybliżył się do mnie, zcałowując moje łzy. - Kicia?
Pokręciłem głową.
- N-Nic. - Mój głos drżał. - Jestem t-taki szczęśliwy.
- Czyli?
- Tak. - Energicznie pokiwałem głową. - Wyjdę za ciebie, Chanyeol.
CZYTASZ
MASZ CHŁOPAKA?! 4: MAMA, TO MIŁOŚĆ?! chanbaek; hunhan
FanficBaek: Mam randkę! lulu: Wy zawsze chodzicie na randki. Baek: Ale dziś mija pół roku odkąd jesteśmy razem! lulu: Czekaj, czekaj... Dziś jest szósty listopad?! Baek: Tak? lulu: O kurwa! Baek: Co? lulu: Moja mama ma urodziny! Baek:... Ty masz t...