Harry
Był dopiero ranek,a ty co nie dawno odbiłaś poważnie obrażenia, chodź i tak chciałaś pomóc pani Pomfery w skrzydle szpitalnym.
Pomagałaś jej nie raz, podawałaś opatrunki,mieszalaś maści czy pomagałaś chorym w odrabianiu lekcji jeśli ktoś np. miał złamaną rękę.
Leżałaś na łóżku cała w bandażach, policzyłaś już wszystko, łózka, kafelki, ilość tabletek na szklanej szafece,a i tak się okropnie nudziłaś.- Hej - usłyszałaś obok siebie czyjś głos, odwróciłaś głowę w tamtym kierunku i ku twemu zdziwieniu ujrzałaś Harrego
- Hej - przywitałaś się po chwili
- Ja.... - zaciął się - ja chciałem cię przeprosić....za,no wiesz,te całe zamieszanie....
- Ja też w sumie nie byłam bez winy....przepraszam - powiedziałaś po chwili krępującej ciszy - przeprosiny przyjemne i mam nadzieję, że ty przyjmiesz moje.....
- Yyy,no tak, oczywiście - powiedział kiwając głową na tak - nie wiedziałem, że wy potraficie przepraszać
- Znowu zaczynasz? - zapytałaś, patrząc na chłopka jak na idiotę
- Racja... - powiedział drapiąc się po karku
Remus
Ostatnio z Remusem spędziłaś bardzo miło czas.Ku twojej uciesze chłopak zainteresował się książką,którą akurat czytałaś w Hosmagde ,więc mu ją pożyczyłaś.
Jednak zastanawiał cię wciąż,po co Remus znika raz na jakiś czas.Zapytałaś o to jego przyjaciół,oni zaś zmieszani odpowiedzieli,że wyjerzdza do chorej matki.Wzruszył cię ten fakt,więc postanowiłaś na ten temat,delikatnie z nim porozmawiać.
- Witaj Remusie - przywitałaś się z chłopakiem w pokoju wspólnym - chciałam zapytać jak się czuje twoja matka?
Chłopak podrapał się po karku i spojrzał zaskoczony na swoich przyjaciół,ktrzy za twoimi plecami wykonywali różne znaki.Odwróciłaś się do nich,lecz oni jagby gdyby nic,powrócili do swoich poprzednich póz.
- Dobrze...-odpowiedział
- Chciałabym,żebyś wiedział,że nie jesteś z tym problemem sam...raz moja też bardzo poważnie zachorowała...
- I co z nią? - zapytał
Chwyciłaś do ręki srebrny łańcuszek od matki.
- Jej się niestety nie udało wyzdrowieć,lecz jeśli podasz nazwę choroby to będę mogła ci pomóc - przysunęłaś się do niego
- { Nazwa choroby } - powiedział po chwili zastanowienia
- Moja na to samo zachorowała - powiedziałaś smutno - wiem co możesz teraz przeżywać.....okład z rumianku mojej często pomagał,więc twojej też powinien
Remus spojrzał na ciebie smutno.Westchnęłaś,poklepałaś go leciutko po ramieniu,po czym wstałaś,by nie pokazać chłopakowi,że płaczesz,ale on i tak to zauważył.
Syriusz
O dziwo,znów przyszedł.Znów przyszedł i usiadł koło ciebie w milczeniu.
- Wiesz... - zaczełaś,po długich rozmyślaniach,postanowiłaś powiedzieć,ponieważ zaufałaś chłopakowi.Nikt z brudnym sumieniem,nie przychodziłby tu bezinteresownie od tygodni. - To wszystko stało się tak nagle,nie zdążyłam nic wtedy zrobić - spojrzałaś na niego,a on w skupieniu cię słuchał - przez te wszystkie lata,starałam zająć myśli nauką oraz od niedawna obowiązkami prefekta.Śiałam się wbrew sobie,wtedy kiedy nawet nie było mi do śmiechu,robiłam wszystko by tylko zakryć tą pustkę w sercu po ich stracie.Wszyscy ode mnie czegoś wymagali,żebym została kimś....albo odważnym gryfonem,albo inteligentnym krukonem.....a kim jestem?Nędznym puchonem,który próbuje być zauważonym.... - urwałaś,ponieważ żal,który trzymałaś w sobie od wielu lat,ta gorycz,dałaą im wygrać
- Niejeden nawet najodważniejszy gryfon,nie byłby w stanie,takiego czegoś powiedzieć.... nawet przed samym sobą - powiedział chłopak trzymając twoją dłoń,a ty pod napore emocji,rzuciłaś mu się na szyję,chowając twarz w jego ramieniu,cicho łkając
Nie wiedziałaś wtedy,że chłopak mówił wtedy o sobie,wiedział doskonale,że bał się za bardzo odrzucenia,by to przyznać.
CZYTASZ
Harry Potter boyfrend scenarious
FanfictionTytuł zabrał Zgredek myśląc, że są to skarpetki... #1 w boyfrend - 22.04.2019r. #1 w Scorpius - 10.07.2019r. #1 w Fred - 15.10. 2019r. #1 w Jamessyriusz - 22.04.2020r.