Kiedy go zawstydzasz - Harry Potter

7.2K 187 27
                                    

[Włączcie piosenkę w miediach]

[T.I] pomachała na pożegnanie przyjaciółce, stojąc samotnie na stacji kolejowej. Śnieg  znów zaczął padać, przez co założyła na głowę kaptur. Westchnęła głośno, patrząc za oddalającym się czerwonym pociągiem. Potarła sobie ramiona i skierowała się w kierunku zamku.
Szła w kompletnej ciszy, słysząc co chwilę trzeszczenie śniegu. Światła we wszelkich możliwych lokalach w Hosmagde, już dawno świeciły.
Szła powoli, wsłuchując się w ciszę. Nie musiała się śpieszyć, ponieważ nikt na nią nie czekał. Wszyscy jej przyjaciele wyjechali na święta. Zostały jedynie jakieś pojedyncze jednostki, z którymi normalnie i tak by nie zamieniła żadnego zdania. A na pewno nie zniżyłaby się to tego poziomu, aby z nimi rozmawiać. W tym roku spędzi swoje pierwsze święta bożego narodzenia, samotnie.
W dodatku w kiepskim towarzystwie.
  Patrząc na pary, wędrujące po Hosmagde, czuła się strasznie samotna. Nigdy nie przejmowałby się tym tak bardzo, lecz dziś były święta. Chciała je spędzić z rodziną lub przyjaciółmi.

Jednak los miał widocznie inne plany. Rodzice powiedzieli jej, aby nie przejeżdżała. Jakby była jakimś przedmiotem, bez jakiegokolwiek uczuć. Kopnęła na tą myśl ze złością kamyk, przyspieszając kroku. A jej najlepsi przyjaciele?
Pff, dobre sobie. Nikt nawet nie pomyślał, aby ją przynajmniej pocieszyć. Zresztą, zapewne nikogo i tak nie interesowała. Oczy się jej zaszkliły na tą myśl. Dla nikogo się nie liczyła. Była zupełnie sama.
Otarła niechciane łzy, wchodząc do zamku. Otrzepała swoje ubrania, mijając z kwaśną miną uśmiechniętych uczniów.
Chciało jej się wymiotować na widok tych przszczęśliwych twarzy. Każdy prawie za każdym zakrętem, śpiewał lub nucił kolędy. Mina jej jeszcze bardziej zrzędła, widząc całujące się pary pod jemiołą.

- Odrażające - szepnęła, marszcząc brwi. Ominęła ich szybko, kierując się w kierunku wielkiej sali, gdzie niektórzy uczniowie wraz z nauczycielami ozdabiali choinki.

Zacisnęła pięści ze złości, kierując się w kierunku swojego miejsca. Czemu, gdy inni świetnie się bawili, ona musiała tak bardzo cierpieć? Usiadła za stołem, kładąc ze zrezygnowaniem głowę na stole, słysząc ciągle "Wesołych świąt!".
Posłała grupce krukonów złowieszcze spojrzenie, na co głośno prychnęli, oddalając się od niej w mgnieniu oka.

- Idioci - warknąła za nimi, rozpinając kurtkę

Oparła głowę na rękach, pusto wpatrując się w stół. Przecież wiadomo, że w świętach chodzi o to, aby spędzać je z najbliższymi. Zapewne rano dostanie list, z pustymi przeprosinami. Zresztą jak zawsze, lecz na święta zazwyczaj zostawała z nią [I.N.P]... a tak była jedynie zdana na czyjąś łaskę. Zresztą, ona jej nie potrzebowała. Jest w końcu Ślizgonką z krwi i z kości. Nie ma mowy, aby kogoś błagała. Spojrzała w bok, patrząc zaszkolnymi oczami na zaczarowane niebo. Kogo ona niby chciała oszukać... Od dawna wiedzieła, że jest strasznie słaba...za słaba.

- Wesołych świąt... - usłyszała czyjś nieśmiały głos. Otarła szybko łzy, przydziewając swój obojętny wyraz twarzy. Spojrzała w lewo i dostrzegła Harrego, który trzymał niepewnie dwa kubki z kakałem. Usiadł niepewnie naprzeciw [T.I], przysuwając w jej kierunku jeden z kubków.

- Tylko ciebie tutaj brakowało - posłała mu zniesmaczone spojrzenie. Spojrzała niepewnie na kubek. - Powiedz mi... - wzięła do rąk kubek, po czym się z niego napiła - ...czemu nasz wybraniec, spędza święta samotnie? - zapytała, oblizując usta

Chłopak spojrzał na nią zaskoczony, lekko się rumieniąc. Spuścił głowę, garbiąc się z lekka.

- T-to nie i-istotne - powiedział, jąkając się

[K.T.W] przekręciła oczami, biorąc kolejnego łyka.

- A mi się wydaje, że owszem... - spojrzała na niego spod rzęs - gdzie jest Potter twoja wierna ekipa? - zaszydziła z niego - Wierz mi, że jestem bardzo ciekawa, czemu nasz wybraniec spędza święta samotnie...

Chłopak, wyprostował się jak struna, rumieniąc się jeszcze bardziej, przez jej spójrzcie.

- Och, zamknij się - palnął, patrząc na nią - chodź na jeden dzień mogłabyś przestań się ze mnie nabijać! No zobacz! - wskazał w jej kierunku - Nawet ci kakało przyniosłem! - oburzył się

Spojrzała na niego zaskoczona, szybko przydziewając obojętny wyraz twarzy.

- Mogłabym... ale mi się nie chce - posłała mu tajemniczy uśmiech - Lubię cię wkurzać...

Harry unikając jej rozbawionego spojrzenia, napił się z kubka. Ukrywał fakt, że nawet chciał się uśmiechnąć. Dzieczyna już nie była zła, a to był duże zwycięstwo dla niego.

- Powiedz mi... Czemu jesteś taka? - zapytał, czując się nieco pewnie

- To nie ma znaczenia - odpowiedziała jego słowami, prychając w kubek

Spojrzała na niego rozbawienia, widząc jego skołowany wyraz twarzy. Była Ślizgonką i na pewno w chilli słabości nie będzie się przed nim zwierzać.

- Jest jeden plus tego wszystkiego - powiedziała [T.I], oparła znów głowę na rękach - mogę cię w koło zawstydzać...

Chłopak zakrztusił się, czerwieniąc się po czubki uszu.

- Uroczy jesteś Potter - powiedziała nim zdążyła się ugryźć w język. Na swoją obronę dodała szybko - I ty niby chcesz nas wybawić?

Chłopak wstał, opluwając się napojem. Wytarł szybki brodę, opluwając się jeszcze bardziej.

- Ja już muszę iść! - wykrzyknął, po czym wybiegła z wielkiej sali

Harry Potter boyfrend scenariousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz