[K.W.T.N.P] - kolor włosów twojej najlepszej przyjaciółki
Maraton - 1
[T.I] siedziała wraz ze swoim przyjacielem Remusem Lupinem pod drzewem. Przyjaciele korzystali z pięknej pogody, odpoczywając po ciężkim tygodniu. Remus leżał w cieniu z rękoma założonymi pod głową, wsłuchując się w śpiew ptaków. [T.I] natomiast robiła wianek z kwiatów, które wcześniej z Remusem uzbierała po drodze. Remus cieszył się również, że nie widział jak na razie na Horyzoncie żadnego z pozostałych Huncwotów. Miał tym sposobem spędzić z [K.T.O] popołudnie sam na sam.
- Skończyłam - szepnęła dumnie [K.T.W], patrząc z podziwem na wianek. Spojrzała z nikłym uśmiechem na Gryfona, po czym bezszelestnie przysunęła się do niego. Położyła wianek na jego głowie, patrząc z uśmiechem na przyjaciela. - Do twarzy ci - zachichotała, odsuwając się trochę od przyjaciela.
Remus leniwie otworzył oczy, patrząc przymkniętymi oczami na [K.T.O], na której twarzy wdarł się zdradziecki róż. Chłopak podparł się na łokciach, uśmiechając się do dziewczyny. Zdjął nieśpiesznie wianek ze swojej głowy i staranie włożył go na jej głowę.
- Ty lepiej w nim wyglądasz... - wyciągnął rękę, aby założyć jej włosy za ucho, lecz szybko cofnął rękę.
- Dziękuję... - odwróciła twarz, zasłaniając się swoimi włosami. Oparła się o pień, wyjmując z torby książkę.
Remus usiadł po chwili blisko niej, zaglądając jej przez ramię co bardzo rozpraszało dziewczynę. Chciał coś powiedzieć, lecz po chwili chłopak jęknął przeciągle na co dziewczyna zmarszczyła brwi. Spojrzała w tym samym kierunku, w którym patrzył Remus, jej mina także zrzędła.
W ich kierunku szła czwórka ich przyjaciół.- Tylko nie oni - wymamrotał chłopak, zabierając głowę, z ramienia dziewczyny, na co ta westchnęła bezgłośnie
- Cały dzień cię szukam! - najlepsza przyjaciółka [T.I] wyrzuciła ręce do góry, stając nad nią ze skrzyżowanymi rękoma. - Ja się zamartwiam, a ty...ty... - wymierzyła w jej kierunku wskazując palec
- ... uczę się - dokończyła, patrząc zrezygnowana na [K.W.T.N.P] - nie masz powodu do zmartwień. Byłam przez ten cały czas z Remusem.
- O nie! Właśnie przez to najbardziej się martwiliśmy! - wciął się Syriusz, również wymierzając w jej kierunku palec
Wszyscy spojrzeli na niego ze zrezygnowaniem, mrużąc oczy.
- Kontynuując - powiedział James - ...
- nie możecie od tak sobie wychodzić bez naszej zgody, gdziekolwiek! - wykrzyknął ponownie Syriusz, wczuwając się w swoją rolę - Jako wasza przyzwoitka - zdjął wianek z głowy dziewczyny, sam sobie go zakładając - nakazuje wam, abyście przed ślubem nie nawiązywali kontaktu fizycznego... - poprawił swoje włosy, po tych słowach.
Remus na te słowa zaczął głośno kaszleć, wstając pośpiesznie. Zmierzył przyjaciółka takim wzrokiem, że wszyscy się nieco speszyli.
- Idziemy - chwycił [T.I] za rękę, ciągnąc ją mocni, przez co wstała próbując złapać równowagę. W pośpiechu złapała torbę, patrząc przez ramię na czwórkę Gryfonów
- Ej! Przecież mówiłem coś o dotykaniu! - krzyknął Syriusz, patrząc rozbawiony na zarumionego Remusa.
- Możecie zapomnieć o spisywaniu zadań domowych przez tydzień! - krzyknął Remus na odchodne, nawet nie odwracając się w kierunku przyjaciół. Co spotkało się z głównymi protestami, na co Remus i [T.I] zaśmiali się głośno.
- Pierwszy etam zakończył się sukcesem - stwierdził James, przybijając że wszystkimi piątki, gdy tamta dwójka oddaliła się dostatecznie - Czas na fazę drugą...
CZYTASZ
Harry Potter boyfrend scenarious
FanfictionTytuł zabrał Zgredek myśląc, że są to skarpetki... #1 w boyfrend - 22.04.2019r. #1 w Scorpius - 10.07.2019r. #1 w Fred - 15.10. 2019r. #1 w Jamessyriusz - 22.04.2020r.