Zamiana rolami - Teodor Nott

1.6K 62 0
                                    

Teodor złapał się za brzuch, zginając się w pół. Uczucie to było gorsze niż, gdyby właśnie ktoś go kilkukrotnie uderzył w brzuch. Chłopak starał się łapczywie złapać powietrze, powoli się prostując. Miał jedynie nadzieję, że po prostu uderzył się mocno w głowę i cała ta nocna schadzka mu się po prostu przyśniła. Taką miał nadzieję, gdyż w innym wypadku powinien się martwić, że w jego pobliżu nie ma [T.I]. Teodor wyprostował się w pełni, z krytyką w oczach oglądając swoją szatę, która przybrała kolor żółty. Chłopak skrzywił się. Odrzucił do tyłu brązowe loki, które opadły mu na czoło, aby się lepiej rozejrzeć. Nigdzie nie widział, anie nie mógł znaleźć dziewczyny. Może nadal śni? Albo to wszystko nie było tylko snem? Chłopak dostrzegł zgraję uczniów, z Hufflepuffu idącą w miarę szybkim krokiem w kierunku Wielkiej Sali. Jako teraz najwyraźniej Puchon poprawił kołnierz białej koszuli, ruszając za uczniami, chcąc się wtopić w tłum, bo wiedział jedno. Samotny uczeń, szczególnie Puchon nigdy nie kończył dobrze w towarzystwie Ślizgonów. Szatyn wszedł za uczniami  do Wielkiej Sali, marszcząc brwi. Sala była pełna uczniów, ale nigdzie nie mógł znaleźć [T.I]. Chłopak się zastanowił. Skoro on najwyraźniej tu nie był Ślizgonem (albo był to jeden z nieśmiesznych żartów Weasleyów, w co wątpił) to [T.I] musiała najwyraźniej być...

- Czego tu szukasz Nott? - chłopak powstrzymał chęć westchnienia z bezradności słysząc głos Dracona - Na co się tak patrzysz? -  blondyn zaśmiał się paskudnie, gdy szatyn odwrócił się w jego kierunku, powstrzymując się przed skrzywieniem się widząc jak Draco się szeroko uśmiecha. Przed nim stał Malfoy ze swoją świtą, lecz koło niego stała [K.T.W], która odnalazła jego zaskoczony wzrok. Spojrzała na niego porozumiewawczo, lecz równie szybko oderwała od Teodora wzrok, gdy Draco zjechał swoją dłonią poniżej jej pleców. Dziewczyna się wzdrygnęła, rzucając w jego kierunku ostrzegające spojrzenie, na co tamten przekręcił rozbawiony oczami. Na co jeszcze czekasz? Ah, rozumiem. Co Nott, zazdrosny? - blondyn prychnął rozbawiony, przyciągając dziewczynę do siebie jeszcze bliżej, na co ta zamknęła oczy.

[T.I] odchrząknęła, wyswobadzając się z jego uścisku. 

- Właśnie... Draco - dziewczyna odchrząknęła - Tak się składa, że jak powiedziałeś, że nie podasz mi notatek...

- To było w żartach, nie bierz wszystko na serio! - Draco rozłożył ręce

- Właśnie wzięłam. - przerwała mu - Teodor powiedział, że mi je poda, więc proszę wybaczyć panowie... - Ślizgonka uśmiechnęła się krzywo - ale muszę was niestety opuścić... - [T.I] obróciła się na pięcie, chwytając szatyna pod ramię,  aby jak najszybciej wyjść z Wielkiej Sali.

Nie zważając na wołania Dracona, dziewczyna zaczęła biec, a za nią Teodor, który jej po chwili dorównał kroku. Złapał ją za rękę, aby jej nie zgubić, wybiegając na błonia.

- Jakie notatki? - zapytał Teodor, na co ta przekręciła oczami.

- Nie mówisz na serio? - prychnęła zatrzymując się, kucając w krzakach. Pociągnęła Notta, aby nikt ich nie zauważył. Chłopak upadł tuż obok dziewczyny. Nikt na szczęście nie zwrócił na nich uwagi.

- To nie wiem, chciałaś się pomiziać? - zapytał, uśmiechając się. Chłopak się do niej przybliżył. Widząc ją razem z Malfoyem poczuł dziwne ukłucie w okolicach serca. Fakt, że ona mogła być... i czuć coś do niego, sprawił, że starał się jakoś podbudować swoje ego i jeszcze bardziej krwawiące serce.

- Co? Nie! - warknęła, marszcząc brwi. Gdy chłopak jej nie posłuchał, położyła mu dłoń na twarzy, aby go dość mocno odepchnąć - Nic dziwnego, że nie jesteś w Ravenclawie... - syknęła, rozglądając się dookoła.

- Równie dobrze tutaj mógłbym być, więc...

- Skończ - [T.I] przekręciła oczami - Nie mamy dużo czasu - powiedziała, wyjmując zapisane kartki z torby, aby je przejrzeć.

- Przecież mówiłaś, że nie masz... - Teodor umilkł, gdy oberwał od dziewczyny otwartą dłonią w tył głowy - Ała!

- Zamknij się w końcu! - dziewczyna przekręciła oczami - Kupiłam nam nieco czasu, okej? Inaczej Malfoy by mnie nie puścił... ciągle od rana nic tylko chciał się całować i wkładał mi łapska pod sukienkę - [K.T.W] wzdrygnęła się, patrząc mu w oczy.

- I co? - zapytał przejęty szatyn

 - Co niby  by miało być? Nic głąbie. Uciekłam od niego, ale zyskałam dyskretnie potrzebne nam informacje. Więc mnie uważnie posłuchaj, bo dwa razy nie będę powtarzać. Obudziłam się najwyraźniej wcześniej niż ty, w twoim pokoju wspólnym. Od razu się zorientowałam, że coś jest nie tak, skoro byłam ubrana w skąpą spódnice i podwiniętą koszulę, a do mojego boku był przytulony obśliniony Malfoy... Przebrałam się i widząc, że ten psychopata nie opuszcza mnie na krok, schowałam swoje notatki, chcąc mieć pretekst, by się z Tobą skontaktować. Reszty chyba mniej więcej się domyślasz? - Dziewczyna westchnęła, widząc wyraz twarzy Teodora - Nieważne. Jednak pamiętaj, że wiem jak możemy to odkręcić. Spotkajmy się przed Wielką Salą kilkanaście minut przed północą, lepiej wyjdź wcześniej, jakbyś przewidywał,  że ma Cię ktoś spowolnić...

- A co z Malfoyem? - zapytał, chwytając ją za ramię.

- Zostaw to mnie. - mruknęła, chowając kartki do torby. Dziewczyna się wzdrygnęła. - Słysze go. Pamiętaj - [T.I] złapała go dłońmi za twarz, aby spojrzał jej w oczy. - Nie zapomnij co Ci powiedziałam. - wstała, chcąc ruszyć w kierunku blondyna.

- Poczekaj - Chłopak pociągnął [Kolor Twoich Włosów], przez co ta wylądowała na jego kolanach - Nie podoba Ci się tu? Przecież... zawsze chciałaś być w Slytherinie! Poza tym nie kręci cię Malfoy? - zapytał nieco ciszej.

- Nie bardziej niż ty Nott... - mruknęła, puszczając mu perskie oczko, aby ruszyć w kierunku blondyna.

Chłopak się uśmiechnął, lecz po chwili się zawahał.

- Zaraz! Czy to był sarkazm?!

Harry Potter boyfrend scenariousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz