Kiedy zamieniasz się w dziecko - Regulus Black

6.4K 146 8
                                    

- Reg ty grubasie - wysypała [T.I], ciągnąc swojego przyjaciela do pokoju - Mógłbyś przynajmniej mi pomóc...

Ten w odpowiedzi tylko coś mruknął pod nosem. [T.I] od zawsze wiedziała, że Regulus nie miał głowy do alkoholu. W dodatku był strasznie śpiący, co w zupełności ograniczyło jej kontakt z czarnowłosym. Od początku wiedziała, że te spotkanie rodzinne nie miało prawa dobrze się skończyć.
Dziewczyna wdrapała się na sam szczyt posiadłości Blacków, poprawiając rękę chłopaka na swoim ramieniu. Przeszła przez korytarz, zatrzymując się przed ostatnimi drzwiami na korytarzu. Otworzyła drzwi od pokoju chłopaka, po czym rzuciła go na łóżko, sapiąc głośno. Wyprostowała obolałe plecy patrząc na przyjaciela, który zaczął się staczać z łóżka.
Przeturlała go na środek łóżka, po czym zdjęła mu buty. Chciała go rozebrać, aby nie spał w tych ubraniach. Po chwili jednak zarumieniona na tą myśl, zrezygnowała z tego pomysłu. Domyśliła się jakby to dwuznacznie wyglądało, gdyby ktoś w tej chwili wszedł do pokoju. Postanowiła, więc użyć czarów. Nachyliła się nad nim, lecz szybko od niego odskoczyła, zasłaniając nos ręką

- Przypomnę ci, abyś częściej mył stopy - powiedziała, odkładając jego buty pod ścianą.

Przetarła twarz ręką, po czym wyciągnęła rękę, aby wyjąć różdżkę z kieszeni sukienki.

- Niech to. Zostawiłam różdżkę na dole - jęknęła cicho

Odwróciła się na pięcie, aby wyjść z pokoju. Jednak uniemożliwiła jej to ręką na jej nadgarstku.

- Reg... jeśli udawałeś to przysięgam, że cię zab... - pisnęła głośno, gdy chłopak pociągnął ją do siebie.

W mgnieniu oka, jej talię otaczały silne ramiona. Chłopak schował twarz w zagłębieniu jej szyi, mrucząc coś do siebie.

- Puszczaj mnie - powiedziała, próbując wyswobodzić się z żelaznego uścisku, na co chłopka bliżej ją do siebie przytulił.

Chłopak przeniósł swoją głowę na dekolt dziewczyny, przekładając lewą nogę przez jej biodro.

- Regulus... - ostrzegła go. W odpowiedzi usłyszała tylko głośne chrapanie chłopaka. - Idiota - prychnęła, poprawiając się na łóżku. Nie minęła chwila, a także zasnęła zmęczona dzisiejszym dniem.


- [T.I]? - zapytał, gdy poczuł brak dziewczyny przy sobie. Otworzył po chwili oczy i dostrzegł brak [K.T.W] przed sobą. - Ała! - krzyknął, gdy poczuł jak ktoś ciągnie go za włosy.

- Nie wyrywaj się - usłyszał dziewczęcy głosik. Odwrócił się na bok, patrząc na małe dziecko ze zdziwieniem. - Fuj, chłopak! - dziewczynka zmarszczyła brwi, odsuwając się na sam koniec łóżka - aleś ty brzydki... - podała mu lusterko - ale dzięki mi, jesteś trochę ładniejszy...no nie patrz tak na mnie. Z tyłu wyglądałeś jak dziewczynka. Mimo, że jesteś chłopakiem masz bardzo ładne włosy...

Chłopak słuchał jej wypowiedzi, przyglądając się spinką, kokardką i różowym gumką, które tworzyły liczne kiteczki na jego głowie.

- Gdzie jest [T.I]? - zapytał z żalem, przeczuwając że dziewczyna domyśliła się jego wczorajszego podstępu.

Dziewczyna zamrugała kilka razy  swoimi dużymi oczami, po czym uśmiechnęła się do niego promienie.

- Ja mam na imię [T.I]! - powiedziała radośnie. Zmarszyła brwi - O! Pamiętam, że miałam ci przypomnieć, abyś umył stopy - zatkała nos - bardzo ci śmierdzą...

Harry Potter boyfrend scenariousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz