Zamiana rolami - Syriusz Black

1.9K 75 17
                                    

Pytanko - Z kim chcecie ten specjalny rozdział świąteczny?

Znacie to uczucie, gdy budzicie się z bardzo dziwnego snu, który był bardzo realistyczny i nie wiecie do końca czy był to tylko sen, czy jednak wydarzyło się to naprawdę? Tak właśnie czuł się teraz Syriusz. Chłopak przetarł oczy, przewracając się na drugi bok, ponieważ dobrze wiedział, że jest niedziela. A przynajmniej chciał, ponieważ coś, a raczej ktoś był przytulony do jego klatki piersiowej. Chłopak sapnął zaskoczony  nie bardzo wiedząc co się tak właściwie dzieje. Otworzył szeroko oczy na widok przytulonej do niego [T.I], którą najwyraźniej zbudził swoim gwałtownym ruchem. Gdyby była to jakakolwiek inna dziewczyna zapewne zepchnąłby ją, lecz to była [T.I].

- Co tam [Twoje nazwisko]? - zapytała, na co ten zmarszczył brwi, przecierając twarz. Chyba się przesłyszał. Syriusz usiadł, odgarniając włosy z twarzy, kręcąc głową.

- Chyba coś Ci się pomyliło skarbie... - powiedział, uśmiechając się, kręcąc delikatnie głową. - Jestem Black...

- Nie. - Przerwała mu, również siadając. Zmrużyła oczy - To Tobie coś się pomyliło, skarbie. Nie przypominam sobie, abyśmy byli w jakikolwiek sposób spokrewnieni... albo jesteś moim mężem, a ja nic o tym nie wiem... - dziewczyna wzruszyła beztrosko ramionami.

- Kpisz sobie ze mnie? - zapytał, patrząc z niedowierzaniem na [Kolor twoich włosów] które teraz były czarne...[Jeśli masz czarne, to załóżmy, że nie] tak jak jego.

- Następnym razem nie chlej tyle [T.N] - powiedziała Lily, na co Syriusz, spojrzał na nią, aby upewnić się, że to była na pewno ona. Rudowłosa patrzyła na nich z dziwnym błyskiem w oku, uśmiechając się zawadiacko. - Wiedziałam, że masz nie po kolei w głowie, ale najwyraźniej alkohol Ci za bardzo szkodzi...

- Lily? Co ty wyprawiasz - wysapał Syriusz.

- Właśnie Lily - wymamrotał James, przytulony do jej boku, na co Syriusz otworzył szeroko oczy, następnie je zamknął, gdyż już przestał im wierzyć. - Idź spać... jest jeszcze rano..

- Tak właściwie jest południe - ziewnęła Dorcas, wyłaniając się ze sterty ubrań i koców . Dziewczyna przeciągnęła się, uśmiechając się do skołowanego Syriusza.

- Czyli rano - powiedział James, wtulając się w Lily, na co ta zaczęła głaskać jego włosy. Chłopak zamruczał , podniósł się nagle, zaczynając całować Lily po szyi, na co ta niewzruszona (z lekkim rumieńcem), obserwowała uważnie Syriusza.

Syriusz złapał się za głowę, gdy nagle fala wspomnień zaczęła go zalewać. Jednak to nie były jego wspomnienia. To nie był świat, jaki pamiętał. Wspomnienia, słowa, emocje... to wszystko nie było jego. To było obce, dziwne. Chłopak pokręcił głową.

- Oddawaj - zaśmiała się Lily, gdy  ten wciąż ją całował, spostrzegając okulary na nosie Jamesa. Zabrała mu je, zakładając je, zamrugała kilku krotnie, gdy ten pocałował ją, na co ta uśmiechnęła się, wchodząc mu na kolana.

- Możecie się powstrzymać? - zapytała [T.I], przekręcając oczami, przysuwając się z powrotem do Syriusza. - Trochę przyzwoitości ludzie... - dziewczyna przekręciła oczami, gdy tamta dwójka przestała jej słuchać.

Syriusz wstał gwałtownie, patrząc przerażonym wzrokiem na całe zbiorowisko, ludzi których tak naprawdę nie znał.

- Ja... ja muszę iść - powiedział cofając się, trafiając na ścianę.

- Gdzie? - Zapytał Remus, który się dopiero obudził. Nie miał ona na swoim ciele blizn, ani jednej. Chłopak odwrócił głowę w kierunku brunetki, która zmartwionym wzrokiem patrzyła na niego. Dorcas miała ich  wiele.

- Do naszego dormitorium... - wyszeptał, próbując po omacku znaleźć klamkę, którą w po dłuższej chwili nacisnął na oślep.

- Przecież w nim jesteśmy... - powiedziała [T.I] wstając, chcąc do niego podejść. Uspokoić i przytulić.

- Gdziekolwiek! - podniósł głos, zatrzaskując za sobą drzwi w pośpiechu.

- Mówiłam... - wszyscy spojrzeli na rudowłosą, która oderwała się od swojego chłopaka. Pokręciła głową, uśmiechając się. - Nachlał się...

Harry Potter boyfrend scenariousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz