Zamiana rolami - Harry Potter

2.5K 95 12
                                    

Bez komentarza... na poprawę humoru słuchałam piosenki z Disneya to pisząc, więc to co tu wyszło to wszytko wina mi.n Roszpunki oraz Księżniczki i żaby, okej?

Nie wiem, czy pamiętacie uczucie, gdy powoli wynurzacie się spod wody. Obraz zaczyna się powoli wyostrzać, a głosy waszych bliskich trafiają do was przyćmione, niewyraźne, lecz z każdym ruchem waszych rąk i nóg, gdy jesteście coraz wyżej wynurzenia są nieco wyraźniejsze. Tak właśnie czuła się [T.I], nie bardzo wiedząc co się dzieje, siedząc przy stole. Musiała nieco przymrużyć oczy, aby światło świec przestały ją zbytnio razić w oczy. Kobieta westchnęła zaskoczona, gdy ktoś poklepał ją po ramieniu, najwyraźniej będąc w przekonaniu, że wyrwał ją z głębszych zamyśleń. Kobieta spojrzała w ciepłe oczy McGonagall, która siedziała tuż obok niej. 

- Dzieci jeszcze pomyślą, że będzie z Tobą łatwo moja droga... nie daj im wejść sobie na głowę - Minerwa zażartowała, klepiąc ją delikatnie w ramię, spoglądając z powrotem przed siebie, nie zauważając jej zdezorientowania.

[T.I] po kilku minutach uczyniła to samo, marszcząc brwi. Przed mównicą stał najwyraźniej dyrektor, tej szkoły. Kobieta się rozejrzała, spostrzegając, że siedzi przy stole nauczycielskim... w Wielkiej Sali. W Hogwarcie. [K.T.W] sapnęła zaskoczona, poprawiając się na krześle. Wszyscy uczniowie byli wpatrzeni, a szczególnie dziewczęta wpatrzone były w Dyrektora, który powoli przemawiał, z nikłym uśmiechem. Nic by nie było takiego nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że tym Dyrektorem był Harry. W dodatku starszy i nie da się zaprzeczyć, przystojny. Kobieta, spojrzała w srebrny puchar, przyglądając się swojemu odbiciu.

- Chciałbym wam przedstawić nową nauczycielkę od eliksirów... - mężczyzna urwał odwracając się przez ramię, patrząc w szoku na kobietę. Jednak szybko odchrząknął. - Panią [T.I]... - Harry wskazał ręką na kobietę, która zszokowana wpatrywała się w swoje odbicie w pucharku. - ...Profesor [T.I]... - powtórzył, gdy kobieta nie zareagowała. Minerwa klepnęła ją dyskretnie w dłoń pod stołem, na co ta się ożywiła, spostrzegając, że wszystkie pary oczu były wpatrzone w jej kierunku. Kobieta szybko wstała, niemal nie strącając całej zastawy. 

Na sali można było usłyszeć kilka stłumionych prychnięć. Wymieniając się spojrzeniami z brunetem, uśmiechnęła się. Wiedziała jedno, mimo że była kilka lat starsza, Potter był najwyraźniej dyrektorem, a ona była najwyraźniej nową nauczycielką musiała grać dobrą minę do złej gry. Wszyscy wyraźnie czekali, aż ta coś powie. Rozgryzie to wszytsko później.

- Proszę mi wybaczyć... - Kobieta odchrząknęła - ... jednak ciężko jest mi uwierzyć, że ponownie znajduję się w miejscu, który był... - [Kolor twoich włosów] się poprawiła - nadal jest moim drugim domem. - Kobieta się krótko uśmiechnęła. - Chciałabym jednak przypomnieć, osobą, które może zapomniały, że Hogawrt to nie tylko szkoła w której was zamęczamy zadaniami i sprawdzianami lub miejsce beztroskich swawoli - na sali rozszedł się śmiech - lecz także miejsce, gdzie przeżywacie połowę swojego życia... dlatego musicie wiedzieć, że macie wręcz obowiązek spędzić je jak najlepiej. Dlatego ostrzegam, że jeżeli znajdzie się osoba, która pomyli to miejsce z cyrkiem, gdzie może robić co tylko chce to będzie się ze mną użerał to końca szkoły... - kobieta usiadła z powrotem, chwilę potem rozległy się oklaski.

- Także pragnę przypomnieć, że Profesor [T.N] jest także nowym opiekunem Slytherinu... - na te słowa rozległy się jeszcze głośniejsze oklaski ze strony stołu Ślizgonów mimo, że nieco niepewne, na co Harry uśmiechnął się pod nosem. - Także życzę smacznego - Potter klasnął w dłonie, a na stołach pojawiły się różnorodny potrawy. Ruszył w stronę stołu nauczycielskiego, siadując na największym krześle. Posłał jej subtelny uśmiech, patrząc na jej dłoń, upijając łyk soku. Kobieta także spojrzała na swoją dłoń, a oddech zamarł jej w piersi, gdy dostrzegła złotą obrączkę.

~*~

Od dłuższego czasu nie mogła zasnąć. Mimo wielu obowiązków, upomnień i rozstrzyganie sporów, które z jej perspektywy wyglądały na dziecinne i żmudne. Na dodatek Slughorn jako drugi nauczyciel eliksirów nie dawał jej spokoju, najwyraźniej skrycie licząc na coś więcej. I niech Merlin ma ją w opiece, nie miała pojęcia jak do tego doszło, ale w tej alternatywnej rzeczywistości uczęszczał ojciec Harrego i reszta jego przyjaciół, lecz nieco pod zmienionym nazwiskiem. W dodatku nauczała tą zgraje małp, a w kość codziennie dawał jej najbardziej popalić Syriusz. Chłopacy, których tu spostrzegała jak dzieci, wyraźnie ją podrywali, komplementując jej najmniejszy ruch, co doprowadzało ją do białej gorączki, czasami jednak do śmiechu. Gdyż absurd ich słów powodował u niej śmiech. Przynajmniej na lekcji był spokój. No nie zupełnie. Z początku również dziewczęta wysyłały jej anonimowe liściki, głównie pod adresem, że dostała tą fuchę poprzez łóżko z dyrektorem. Zabawne, że wystarczył jeden szlaban w zakazanym lesie pod jej nadzorem, a odechciało się wysyłać stek tych bzdur im i reszcie uczniów. Jednak najgorsze było to, że nie miała czasu, aby posiedzieć nad sposobem jak wrócić do ich prawdziwego świata.

Tej nocy ponownie nie zmrużyła oka, gdy zasypiała koszmary natychmiast pojawiały się w jej snach. Tak było i tym razem. Obudziła się z krzykiem, dysząc ciężko.

- Spokojnie... - Kobieta podniosła zmęczone spojrzenie na mężczyznę, który siedział na skraju jej łóżka. Niepewnie głaskał jej głowę, siadając nieco bliżej. Kobieta nieco zesztywniała, czując metalową obrączkę na jego palcu.

- Przez cały ten harmider zapomniałam, że tu mam męża... w dodatku jesteś nim ty - kobieta parsknęła, rozluźniając się. Podniosła się do siadu, w mroku odszukując parę zielonych tęczówek. Na pomieszczenie rzucało nikłe światło płomień świecy w rogu pomieszczenia.

- Czyli tu w alternatywnej rzeczywiści jesteśmy nauczycielami... małżeństwem... i ja jestem kimś na wzór Snape... - Kobieta pokręciła głową - Nie wiem co jest gorsze - mruknęła, odrzucając pościel na bok.

- Jesteś ładniejsza niż Snape - powiedział szeptem brunet, na co kobieta parsknęła śmiechem, siadając na krawędzi łóżka obok niego.

- Przecież wiem. Ale dzięki... - powiedziała, kładąc głowę na jego ramieniu -  Rozgryzłeś to jakoś? - Harry spojrzał na nią pytającym wzrokiem. Widocznie się zawahał - Jak się stąd wydostać?

- Ale... - zaczął

- Nie ma żadnego "ale" Potter - syknęła, powstrzymując się przed koślawym komentarzem. Kobieta po zastanowieniu weszła mu na kolana, siadając na nich okrakiem. Złapała jego policzki w dłonie, sprawiając, aby spojrzał jej w oczy. Brunet wciągnął gwałtownie powietrze. - Jak wspaniale by tu nie było... Jakbyś nie poznawał lepiej kogoś, kto przypomina Ci ojca... to wszystko nie jest prawdziwe Harry. To nie jest nasz świat... Rozumiesz Potter, dlaczego musimy wrócić?

Mężczyzna przekręcił oczami.

- Nie Potteruj mi tu... Potter - powiedział, kładąc swoje dłonie, na talli kobiety. Zawiesił wzrok na jej satynowej koszuli nocnej, na co ta westchnęła zrezygnowana. Wiedziała, że te małżeństwo nie jest prawdziwe, lecz chłopakowi to najwyraźniej odpowiadało.

- Nie bądź dziecinny... - kobieta ponownie nakierowała jego twarz na swoją - Za bardzo się wczułeś w swoją rolę... - [T.I] uniosła pytająco jedną brew do góry, na co ten się uśmiechnął krótko, poprawiając swoje okulary, które spadły mu z nosa.

- Niech będzie dam ci jutro wolne, aby  dać ci tą chwile na sprawdzenie... - powiedział, nachylając się, aby pocałować ją w skroń. Ku jej zdziwieni, nie poprzestał na tym, powoli obdarzając pocałunkami jej policzki, szczękę i szyję.

- Co robisz Potter? - mruknęła, zarzucając mu ręce na ramiona.

- Powinniśmy zachować pozory... - powiedział, całując jej szyję.

- W środku nocy w moim pokoju? Brawo... spodziewasz się jakiś gości? - zapytała rozbawiona.

Mężczyzna nie opowiedział. Kobieta parsknęła głośnym śmiechem, na co ten zaprzestał swoich czynności.

- Wyobraziłam sobie Dumbledore i Snape na naszym miejscy... - Kobieta wybuchła ponownie nieco głośniejszym śmiechem, nie reagując na zrezygnowany wzrok Harrego.

- I cały czar prysł - mruknął Harry

Harry Potter boyfrend scenariousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz