Zamiana rolami - James Potter

1.7K 68 2
                                    

Podczas wycieczek motorowych z Syriuszem, James niejednokrotnie miał zamiar udusić przyjaciela, gdy ten po złości Potterowi wykonywał mocne zakręty, przez co całym motorem aż szarpało, w tym Jamesem. Tak właśnie poczuł się James, uczucie to było najbardziej podobne do szarpnięci na motorze czy w aucie. Chłopak złapał się za głowę, odchylając głowę do tyłu. Mruknął coś pod nosem, gdy ktoś zaczął wołać go po imieniu.

- James, ja nie żartuje. Otwórz oczy! - Ktoś złapał go za ramiona i potrząsnął z całej siły. Chłopak niechętnie wykonał polecenie, gdyż niesamowicie mu się one kleiły. - Odechce Ci się głąbie łażenia po nocach... patrz w coś nas wpakował - Uchylił oczy, spoglądając na twarz [T.I].

- Nie przesadzaj, skarbie-e... - jego głos załamał się, gdy spojrzał w pełni na dziewczynę, stojącą przed nim. - Co ty masz na sobie - wymamrotał, spoglądając na jej seledynową szatę.

- Nie jesteś lepszy - mruknęła, poprawiając swoją spódnicę, która była wyjątkowo krótka. Obciągnęła ją, krzywiąc się przy tym.

Chłopak wstał gwałtownie z kanapy, spostrzegając, że jest tak samo ubrany.

- Co to ma niby być? - zapytał, patrząc na nią wielkimi oczami, na co ta podeszła do niego, gdy ten zaczął z siebie zrzucać przerażony zieloną szatę i krawat. James spojrzał na ubrania leżące na ziemi z nienawiścią, jakby te lada chwila miały go udusić. Jedno wiedział, ubrania może nie, ale dziewczyną stojąca przed nim na pewno. Chłopak spojrzał na nią błagającym wzrokiem, gdy ta chwyciła krawat i zawiązała mu go pod szyją ponownie.

- Nie mam pojęcia James. Jestem tak samo niezadowolona co ty z zaistniałej sytuacji. - powiedziała - Trzeba sprawdzić o co w tym wszystkim chodzi, bo nie wydaje mi się, aby to był głupi żart, skoro wpuścili nas do pokoju wspólnego Ślizgonów. - powiedziała wręczając mu szatę ponownie, na co ten niechętnie ją założył. - Oni nas nienawidzą, a szczególnie Ciebie za ten... żart z przefarbowaniem ich szat na kolor różowy. - powiedziała, parząc z niedowierzaniem jak jego twarz wykrzywia się w złośliwy uśmiech - Och, błagam Cię - dziewczyna przekręciła oczami, odchodząc od niego. Założyła ręce na biodrach, zastanawiając się. - Pójdźmy do McGonagall, ona na pewno nie dała się wkręcić w ten żart, o ile nim jest. - szepnęła [T.I], po głębszym namyśleniu. Odwróciła się do chłopaka, który szybko oderwał od niej wzrok, najwyraźniej się w nią wgapiając.

- Chodź - syknęła, chcąc złapać go za rękę, lecz ten uskoczył w bok.

- Jeżeli oni nas wrabiają, to musimy podjąć wyzwanie - mruknął, kładąc dłoń na jej tali, aby do siebie następnie przyciągnąć skołowaną dziewczynę. - To co, idziemy? - zapytał.

Ta w odpowiedzi westchnęła, strzepując jego dłoń, ruszając przed siebie.

- Warto było spróbować - szepnął chłopak, podążając za nią.


- W jej gabinecie jej nie ma - [T.I] spojrzał na Jamesa, który w szybkim tempie zeskakiwał co dwa stopnie.

- W wielkiej Sali także - powiedziała, gdy chłopak pojawił się przed nią. Chwycił ją pod ramię, zauważając jak wszyscy się im przyglądają.

- Na ciebie wszyscy pozostali Ślizgoni też tak reagowali? - zapytał, patrząc na nią pytająco

- Witali się ze mną jak ze starą dobrą znajomą? Tak. - powiedziała, przystępując z nogi na nogę. - James, ja wątpię, żeby to był jakiś żart. Wpadliśmy do jakiejś dziury i nie mam zielonego pojęcia jak się wydostać z tej... rzeczywistości. Z wyzwisk rzucanych pod moim adresem od innych uczniów, wnioskuję, że tu jesteśmy parą... można rzec, taką elitą - zaśmiała się nerwowo, czując wzrok chłopaka na sobie. - Nie patrz tak na mnie. Nie będę cytować, bo jeszcze się nabuzujesz jak ostatnio. Czuję się niezręcznie - wyszeptała. - To Co robimy? - zapytała, chwytając go za ramię, na co ten pokręcił głową.

- Kogo my tu mamy - James drgnął, spoglądając za ramię dziewczyny. [T.I] odwracając się do okularnika tyłem, wtuliła się w Jamesa, czując chłód jaki bił od Syriusza, który stanął przed nimi. Brunet położył dłoń na ramieniu, niższej od siebie dziewczyny.

- Black - powiedziała równie chłodno [T.N], unosząc wyżej podbródek. - Czego tu szukasz? - zapytała, gdy chłopak stanął przed nią, zakładając ręce na klatce piersiowej. Tuż przy jego boku stanął Snape, ubrany w czerwone szaty. Mimo, że był niższy od Syriusza, stał wyprostowany, pewny siebie można rzecz, biła od niego siła. Było to dziwną odmianą od codziennego widoku, gdy widziała go zgarbionego, z tłustymi włosami. [T.I] mogła poczuć jak James cały się spina. Wiedzieli jedno, pozostali Huncwoci nie posunęliby się do tego. Ramię w ramię stanęli z nimi Remus i Peter.

- Zastanawialiśmy się, co mogą robić nasze papużki nierozłączki - mruknął Syriusz. Dziewczyna zmarszczyła brwi, na dźwięk tego dziecinnego określenia.

- Przyszliśmy, bo zaśmierdziało czarną magią, a może to od Ciebie [T.I]? - powiedział Severus, nachylając się nad dziewczyną, aby się następnie wyprostować - Dobrze wiemy, że jesteś łatwa, komu tym razem dałaś...

- Mi tam zajechało szlamem Snape - syknęła, nie mogąc kontrolować swoich słów - Od Ciebie i Twojego mugolskiego ojca... a właśnie! Jak tam Twoja dziewczyna Smarkerus?! Pozdrów serdecznie szlamę od mnie - syknęła, prostując się. Uśmiech zawitał na jej twarzy, mimo, że tak bardzo nie chciała. Słowa same cisnęły się jej na język. Nie mogła ich powstrzymać. To tak, jakby nie miała nad sobą kontroli.

James również miał podobne odczucia, bo uśmiechnął się kpiąco, widząc nabuzowaną twarz Severusa. Miał przeczucie, że mogło chodzić o Lily. Była jego koleżanką, przyjaciółką niekiedy, a mimo wyzwisk rzucanych pod jej kierunkiem mógł się tylko uśmiechać.

- Ależ po co te nerwy? - James rozłożył ręce - Sami tu przyszliście, więc czego się spodziewaliście? Nigdy się nie nauczycie. - mruknął, raz z [T.I] szturchając Gryfonów ramieniem przeszli obok nich. Idąc powoli w kierunku błoni, dziewczyna poczuła jak łzy cisną się do jej oczu.

- Co to było? - zapytał roztrzęsiona, zaciskając w dłonie drżące dłonie. Spojrzała wystraszonym wzrokiem na bruneta, który tylko pokręcił głową. Stanął na korytarzu, spoglądając jej głęboko w oczy. Po czym ją przytulił. Po prostu.


Harry Potter boyfrend scenariousOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz