Rozdział 1

4.3K 161 3
                                    

*13 lat później*

W pewnej szkole zwanej Hogwart uczniowie wszystkich domów przygotowywali się do wyjazdu na Święta Bożego Narodzenia. Pewnemu czarodziejowi nie za bardzo się to podobało, ponieważ jak się okazało z rodziny Weasley'ów tylko Ron i Percy wracali do Nory na święta, a reszta jechała do Harry'ego. Okazało się również, iż panna Granger nie zostaje w Hogwarcie, lecz również jedzie do Pottera. Dyrektor Hogwartu bardzo się bał, że w trakcie Świąt Bożego Narodzenia wyjdą na jaw wszystkie jego kłamstwa. Obawiał się tego, gdyż wiedział, że ci ludzie na pewno popsują jego wszystkie plany i doszczętnie go zniszczą. Mężczyzna nie wiedziała jeszcze, że jego obawy są jak najbardziej słuszne, jako iż dwójka najstarszych Weasley'ów oraz bliźniacy tego samego nazwiska chcieli opowiedzieć wszystko, czego się dowiedzieli.

Mało tego!

Jak się miało niedługo okazać - Lily i James Potterowie zostawili Harry'emu list, który miał dostać w te święta oraz dwa testamenty.

*W dormitorium domu Lwa*

Pewni rudowłosi bracia, którzy pracują dla Albusa próbują właśnie przekonać swoich niby przyjaciół oraz rodzeństwo, aby zostali na czas ferii w szkole bądź pojechali wraz z nimi do Nory. Niestety obaj nie wiedzieli jednej bardzo ważnej rzeczy: Że Harry wie, o co im tak naprawdę chodzi. Sami mieli się wkrótce dowiedzieć o tym, iż Potter, Hermiona oraz ich rodzeństwo znają prawdę dotyczącą ich "przyjaźni", oraz o ich kłamstwach i ścisłej współpracy z Dumbledore'em.

*Wspomnienie*

Pewnego dnia Harry wracał z kolejnego szlabanu, który dał mu Snape. W drodze do wieży Gryffindoru spotkał bliźniaków Weasley, którzy zaproponowali odprowadzenie go. Gdy cała trójka szła przez korytarz, usłyszała za jednym zza zakrętów rozmowę pewnych braci. Byli to dobrze im znani Ron i Percy Weasley, którzy wychwalali się, że ich plan zmierza w dobrym kierunku. Jak się dowiedzieli z ich słów: Mieli oni szpiegować Harry'ego, Ginny, Freda, George'a oraz Hermionę, a o wszystkim donosić mieli samemu Dumbledore'owi. Dowiedzieli się oni również, że dwaj bracia po śmierci Harry'ego mieli zagarnąć całą jego fortunę. O ich planie wiedzieli tylko ich rodzice, Dumbledore i Moody.

Jeszcze w tego samego dnia Harry wraz z bliźniakami poinformowali o treści podsłuchanej rozmowy ich przyjaciółki imieniem Ginewra oraz Hermiona, które od razu poparły ich plan i ustaliły razem z nimi, że przez pewien czas będą udawać, iż o niczym nie wiedzą. W międzyczasie powiedzieli o tym również Remusowi i Syriuszowi oraz dwóm najstarszym synom państwa Weasley.

*Czas wracać do domu*

Gdy w końcu wybiła godzina 12:00 uczniowie wszystkich czterech Domów, właśnie wsiadali do powozów, by wrócić na święta do swoich domów. Gdy tylko ostatni uczeń wsiadł do pociągu, ten ruszył w stronę Londynu. Tam już wkrótce na wszystkich uczniów mieli czekać ich opiekunowie i rodzice.

*Przedział piątki przyjaciół*

Podróż dla Harry'ego, Hermiony, Ginny, Freda i George'a mijała bardzo przyjemnie, ponieważ grali oni w różne ciekawe gry. W międzyczasie do ich przydziału zawitał i Ron jak również Malfoy ze swoimi przyjaciółmi.

Gdy Ron zobaczył Malfoy'a, od razu uciekł, na co piątka przyjaciół zaczęła się śmiać. Malfoy wraz ze swoimi kolegami zaczął dokuczać piątce przyjaciół. Niestety, ale był mały problem, ponieważ bliźniacy nie byli im obojętni i dlatego też zmienili im włosy na różowo. Właśnie ten moment wybrał sobie Remus Black, aby zwrócić im wszystkim uwagę na ich karygodne zachowanie. Niestety, ale uczniowi Domu Salazara w ogóle się nie przyjęli i dlatego też profesor od OPCM odjął im po trzydzieści punktów za każdego ucznia tegoż właśnie szanowanego Domu. Na pożegnanie Malfoy zaczął mówić, że jego ojciec się o tym dowie. Remus Black, jak i reszta za bardzo się nie przyjęli, ponieważ Malfoy mówi to za każdym razem i robi to się już wszystkim nudne. Na pożegnanie Remus zapytał się tylko bliźniaków, ile ich zaklęcie będzie trwało. Jak się okazało miało ono potrwać przez cały tydzień, na co tylko przyjaciele się zaśmiali. Właśnie w takiej atmosferze minęła piątce przyjaciół podróż do Londynu.

Gdy tylko dotarli na stację i wyszli z pociągu, od razu skierowali się wraz z Remusem do Syriusza, Billa i Charliego. Kątem oka zobaczyli jeszcze, że po Notta, Zabniego, Malfoy'a i Greengrass przybyli ich krewni wraz z chyba ich rodzeństwem i Snapem. Dlatego też od razu teleportowali się do posiadłości Blacków, bo jedno było pewne: Że jak Snape się do wie, co miało miejsce w pociągu, to bez wahania odejmie Gryfonom punkty. A takim sposobem nie ma nikomu odejmować punktów i dawać szlabanów.


*W innym miejscu*

Po pojawieniu się w posiadłości Blacków i zajęciu miejsca przy stole. Młodzież zaczęła opowiadać o tym, co się działo w Hogwarcie w międzyczasie jedząc przepyszny obiad. Po obiedzie młodzież udała się do wyznaczonych pokoi, aby się rozpakować. W tym czasie dwójka najstarszych braci chciała porozmawiać o tym, czego się nie dawno dowiedzieli. Bill i Charlie wyznali im, że podsłuchali rozmowę dyrektora z ich rodzicami związana z Harrym. Okazało się bowiem, że Harry nie jest synem Potterów, tylko został porwany przez Dropsa. Niestety nie powiedział, kim tak naprawdę są rodzice Harry'ego. Również napomknął, że Ginny i Hermionę też porwał. Na początek dwójka mężczyzn była w szoku i nie mogła w to uwierzyć. Ale jak się miało wkrótce okazać dostaną dowody na potwierdzenie tych słów przez swoich własnych przyjaciół.

~~*~~

W tym samym czasie w posiadłości Riddle'ów dorośli próbowali dowiedzieć się od młodzieży, co się stało z ich włosami. Jak się okazało odpowiedzieli im całą historię na końcu Daphne, ponieważ nikt nie umiał się wysłowić. Gdy tylko skończyła, Snape skomentował, że mieli fart iż tak szybko zniknęli z dworca. Po opowiedzeniu przez młodzież, jak im mija rok szkolny wszyscy udali się na obiad. Gdy tylko go zjedli i wszyscy mieli się udać do swoich wyznaczonych pokoi, odezwała się Dafne informując wszystkich, że jest coś jeszcze, co nie daje jej spokoju, a związane jest to z Potterem i jego przyjaciółmi. P

- Oni coś ukrywają, ale nie wiem na tą chwilę, co to może być. - Młoda panna Greengrass po wypowiedzeniu tych słów nawet nie brała do swoich myśli, że może mieć w tym wszystkim rację. Jak miało się już wkrótce okazać, ale nikt na tą chwilę nie brał to na poważnie.


Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz