Rozdział 47

436 34 0
                                    

*pov. Seveusa*

Gdy rano stałem to źle się poczułem i okazało się że mam anginę I przez tydzień miał mnie zastępować brat. A mój mąż już myślał że się zgodziłem na dziecko. Co mnie bardzo mocno śmieszyło. Bo upewniłem się że na pewno nie będziemy mieli jeszcze więcej dzieci. Gdy mu to oświadomiłem to ten podjął że na mnie zemści. A ja wiedziałem że nie kłamie i po chwili wezwał skrzata i wspólnie zjedliśmy w naszej sypialni śniadanie. A w międzyczasie mój braciszek potwierdził że przez tydzień mnie zastąpi.



*Pov. Aleksandra*

Gdy wraz z innymi zająłem miejsce to okazało się że nie ma moich rodziców. A wzrok większości uczniów był skierowany na mnie i mojego młodszego brata. Jakbyśmy my wiedzieli. Przecież sami jesteśmy zaskoczeni. O czym wiedzą nasi przyjaciele. Po skończonym posiłku wraz bratem od razu udałem się na lekcję. Jakie było moje zaskoczenie gdy ojciec normalnie przyszedł na lekcje. A wujek Amos zastępował brata. Co spowodowało że wiele uczniów już w ogóle nie wiedziało co się dzieje.


*Pov. Hermiony*

Gdy wraz z Harrym szłam na lunch to spotkałam niestety Rona, Deana i Seamusa. Którzy mieli tak jakby sprawę do nas:


- O kogo moje oczy widzą Riddle i Malfoy

~ A co zazdrościsz nam

- Nie. Ale mam pytanie gdzie zgubiłeś swoich rodziców Riddle.

~ Zaspali na śniadanie. A co bałeś się że nie będziesz miał Eliksirów czy Historii Magii

- Bardzo śmieszne Riddle.

Ale na to Harry nie zareagował co nawet zdziwiło pozostałą dwójkę tylko chytrze się uśmiechnął. Dopiero wtedy Hermiona  zauważyli Toma i Amosa. Już po chwili podeszła do nich dwójka dorosłych ale stanęła za trójką Gryfonów.

~ Weasley bardzo nam miło że wraz z dwójką przyjaciół tak bardzo się o nas martwisz ale i tak będziecie mieli sprawdzian z Historii z Magii. Gdy to mój ojciec mówił to chytrze się uśmiechnął a trójka Gryfonów od razu zbladła. Gdy tylko się odwrócili do w stronę obu profesorów to zrobili się cali czerwoni i po chwili  odezwał się Dean.

~ Bardzo przepraszamy ale musimy iść na lekcje

Gdy tylko odeszli to Tom zwrócił się do młodszego syna że wraz z bratem mają o godzinie osiemnastej przyjść do gabinetu rodziciela. Na co młody tylko odpowiedział że dobrze i udał się wraz z Hermioną  tą samą stronę co reszta.

*pov. Ginny*

Powoli zaczęłam się martwić, ponieważ moja siostra wraz z Harrym się jeszcze nie pojawiła. I na domiar złego brakowało również pewnej trójki Gryfonów. Gdy tylko Ron, Seamus i Dean weszli do Wielkiej Sali to się ucieszyłam i po chwili też się uspokoiłam, ponieważ zauważyłam za nimi dwóch profesorów i wiedziałam że nic złego się na pewno nie wydarzyło. Po pięciu minutach w końcu pojawiła się moja siostra z Harrym. I po skończonym posiłku udaliśmy się na kolejne lekcję.


*Pov. Harry'ego*

Po drodze opowiedziałem bratu dlaczego się spóźniłem na lunch. Gdy tylko skończyłem to poinformował go że o osiemnastej mamy udać się do gabinetu rodziciela, ponieważ mają nam coś do powiedzenia.

*Narraror*

Po skończonych lekcjach uczniowie udali się na obiad. Gdy tylko pewna grupa Ślizgonów skończyła jeść to udała się do Pokoju Wspólnego aby odrobić lekcję. Dopiero tam reszta oprócz Aleksandra chciała się dowiedzieć od Harry'ego i Hermiony czemu tak długo wtedy szli do Wielkiej Sali. Dlatego też w trakcie pisania wypracowań Hermiona im to opowiadała. Gdy zbliżała się osiemnasta to bracia Riddle się pożegnali i udali się do gabinetu Severusa.

*Pov. Toma*

W tym czasie rozmawiałem ze swoim mężem o tym co miało miejsce na korytarzu. Gdy skończyłem. To opowiedziałem to pojawili się nasi synowie. Po przywitaniu i zajęciu przez nich miejsca.  Od razu przeszedłem do sedna dlaczego ich wuj na tą chwilę naucza. A ci skinęli głowami. Po chwili poinformowałem ich również co miało miejsce po ostatnim meczu. Po skończonej rozmowie nasi synowie się z nami pożegnali i udali się do Wielkiej Sali na kolację. Gdzie spotkali resztę. Po posiłku wraz z innymi wrócili na ich szczęście do swoich Dormitorium spać.


*Pov. Albusa*

Od rana zastanawiam się jak ma przechytrzyć Ministerstwo. Ale na tą chwilę nic nie mogłem wymyślić. Ale miałem do tego jeszcze trochę czasu. Najwyżej Gallert mi w tym pomoże. Teraz na głowie ma inną sprawę  jakim sposobem co niektóre moje pomysły wychodzą niestety na jaw. Ale nic mi nie przychodziło do głowy. Ale jak się dowiem kto jest zdrajcą to mnie popamięta. Takimi właśnie myślami udał się spać. Nie wiedząc że w tym czasie Filius Black udał się do starszych Riddle'ów.  Chociaż trzeba było przyznać że nic na to nie wskazywało, ponieważ jego postać nadal się działa też w obrazie. Dlatego też nikt z obrazów czy nawet dyrektor nie brał takiego czegoś pod uwagę. Gdy skończył mówić to całkowicie a nie w połowie był w swoim obrazie. Na dodatek nikt nigdy nie mógł go zauważyć na korytarzu. 

Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz