rozdział 44

568 36 0
                                    

*Narrator*

Gdy nastał niedzielny poranek uczniowie udali się na śniadanie. Jakie było ich zdziwienie gdy nie zobaczyli dyrektora. Okazało się bowiem że nie będzie go przez kilka dni, ponieważ ma jakiś kłopoty z żołądkiem. Nie wiadomo czemu ale pewna dwójka braci mieli jakieś dziwne przepuszczenia że za tym stoją ich rodzice. Chyba się nie mylą, ponieważ owa dwójka prawie cały czas tylko się dziwnie uśmiechała. Dlatego też aby nie zbudzać żadnych podejrzeń zaczęli jeść śniadanie. Ale dobrze wiedzieli że później się przejdą do gabinetu Mistrza Eliksirów. Jedyna osoba która się chyba zaczęła domyślać była Hermiona i podjęła że porozmawia o tym z rodzeństwem Riddle jak będą w Pokoju Wspólnym. Po śniadaniu uczniowie Domu Węża udali się do swojego Pokoju Wspólnego.

*Pov. Hermiony*

W drodze do Pokoju Wspólnego poprosiłam braci Riddle o rozmowę. Na szczęście ci mieli czas i udaliśmy się do do ich dormitorium aby porozmawiać. Po zajęciu przez nas miejsca. Zaczęliśmy od rozmowę od razy się ich zapytałam czy za tym stoją ich rodzice. Na co mój najlepszy przyjaciel że chyba tak. Jak im się zapytałam dlaczego to Aleksander opowiedział mi co się wczoraj wydarzyło. Gdy ten skończył to ja się zdenerwowałam. Teraz rozumiem dlaczego ci się tak zemścili. I im się nie dziwiłam jak się uspokoiłam to wraz z braćmi Riddle wróciłam do reszty i razem zaczęliśmy odrabiać zadane eseje. 


*pov. Aleksandra*

Gdy wraz z młodym skończyłem pisać wszystkie eseje. To udaliśmy się do gabinetu naszego taty aby potwierdzić nasz przepuszczenia. Po dotarciu na miejsce okazało się że ci nich już ciekali. Po przywitaniu się z rodzicami zajęliśmy miejsce na kanapie. Po chwili zadałem meczące mnie i młodego pytanie związane z dyrektorem. Okazało się że to jednak oni za tym stoją wraz z Lucjuszem i Amosem. Na sam koniec koniec ojciec pozwolił nam zobaczyć dlaczego dyrektor nie udał się na śniadanie. Po obejrzeniu tego co dzieje się w gabinecie dyrektora wraz z młodym zacząłem się śmiać. Po uspokojeniu się wraz z bratem pożegnałem się z rodzicami udałem się do Wielkiej Sali na obiad. Na szczęście reszta dnia minęła bez żadnych już większych niespodzianek. 


Pov. Albusa*

Po wykonaniu porannych czynności spojrzałem się w lustro i dopiero wtedy zauważyłem że nie mam w ogóle włosów. I byłem cały niebieski a to nie koniec niespodzianek. Ale najgorsze w tym wszystkim było to że nie da się to zmyć czy nawet pozbyć się za pomocą magii i innymi jeszcze sposobami. Dlatego też teraz siedziałem przy biurko i przeklinałem wszystkich po kolei. Najbardziej Riddle'ów, Snape'ów, Blacków oraz Malfoy'ów, ponieważ to na pewno była ich  sprawka. Ciekawiło mnie najbardziej jak im się to wszystko udało że żaden z dyrektorów ich nie zauważył, ani z duchów. Ale teraz muszę coś wymyślić aby się tego wszystkiego pozbyć. Nawet odwołałem wszystkie spotkania aby nikt mnie w tym stanie nie widział. 


*pov. Molly*

Od samego rana jestem wściekła, ponieważ dostałam kolejne ostrzeżenie że jak mój aniołek się nie uspokoi to zawieszą go w ramach szkolnych. Wiem że to nie jest wina Rona tylko Riddla i reszty. Ale nie tylko dlatego jestem wściekła, ponieważ od kilku dni gazety mnie oceniają z powodu porwania Ginny Malfoy. Na prawdę nie wiem dlaczego prawda musiała wyjść na jaw. Wszystkie pieniądze zostały mi odebrane. A na domiar złego i tak nie dostali całej sumy i będę musiała znaleźć pracę. Bo inaczej trafię do Azkabanu. Dlatego też przeklinałam cała Ród Malfoy'ów ale z marnym skutkiem, ponieważ odbijało to się na mnie, ponieważ zmienił mi się kolor włosów i nie tylko. Dlatego też na ta chwilę cały czas chodziłam załamana. 


*Narrator*

Kolejne dni mijały szybko że nie wiadomo kiedy aż nadszedł piątek i co za tym idzie już jutro Węże mieli za grać przeciwko Borsukom. Od samego rana uczniowie tylko o tym mówili nie mogąc się doczekać jutrzejszego meczu. A  dyrektor nadal nie był zbytnio zadowolony, ponieważ jeszcze mu to nie zeszło i nadal jest cały niebieski. Ale jakoś za bardzo co nie którzy tym się nie przejmowali, ponieważ przynajmniej im nie zagraża. A to był największy sukces z tego wszystkiego. Po skończonym śniadaniu uczniowie udali się na lekcje. Które na szczęście wyglądały tak jak zawsze. Po jakimś czasie przyszła pora na lunch, a później na obiad. Po skończonym obiedzie uczniowie Domu Salazara udali się na boisko gdzie miał się odbyć trening przed jutrzejszym meczem. Ci co nie brali udziału w treningu to siedzieli na trybunach w tym cały rocznik czwarty. Jak się okazało trening przebiegał bez żadnych niespodzianek. Nie wiadomo czy to nie było związane z tym że cały ich tygodniowy trening obserwował Tom Riddle. Chociaż pewna osoba chciała pokazać że  się go nie boi. To źle na tym wyszła. I dlatego też młody Weasley musi sprzątać dzisiaj wieczorem wszystkie łazienki. Dlatego też po treningu wszyscy udali się do Wielkiej Sali na kolację. Po drodze bracia Riddle sobie trochę rozmawiali. Harry informował swojego o swoich złych przypuszczeniach. Ten tylko powiedział że będzie uważał. Ale też od momentu gdy zaczęli iść do Wielkiej Sali ma jakieś złe przepuszczenia. Po zjedzonej kolacji wszyscy udali się do swoich dormitoriów. 


*pov. Aleksnadra*

Gdy się obudziłem to po wykonaniu porannych czynności udałem się na śniadanie przy czym przez całą drogę rozmawiałem ze swoim bratem. 

 Po dotarci do Wielkiej Sali zajęliśmy miejsce przy stole. I zaczęliśmy jeść śniadanie. Po skończonym posiłku wraz z drużyną udałem się w stronę szatni. W tym czasie mój braciszek w raz z innymi zajmował miejsce na trybunach. Niestety okazało się że Ron z przyjaciółmi również przybyli. Ale na szczęście nie pojawił się dyrektor.  Ale pewna trójka wybrała mnie na cel. Dlatego te ojciec musiał mnie ochronić za pomocą tarczy tak samo jak i reszty drużyny. Po skończonym meczu cieszyłem się że tak szybko chwyciłem znicz. I szczęśliwy udałem się wraz z innymi do Wielkiej Sali na obiad. Po którym wraz z innym udałem się do Pokoju Wspólnego aby odrobić zadane eseje. 


*pov. Harry'ego*

Niestety w Pokoju Wspólnym nasze plany się zmieniły i wszyscy razem świętowaliśmy. Nie tylko fakt zwycięstwa to i to że Ron, Dean i Seamus zostali zawieszeni. Co powodowało że byłem wraz z innym mocno zadowoli o wolałem jedna świętować niż pisać eseje. Tak samo jak reszta. Na szczęście nauczyciele nie widzieli żadnych przeciwskazań. Takim też sposobem impreza trwała tylko do ciszy nocnej.  


*Pov. Albusa*

Niestety nic nie pomagało i nie mogłem się udać na dzisiejszy mecz. Dlatego też siedziałem w swoim gabinecie wymyślając kolejny plan do czasu kiedy otrzymałem listy który spowodował że się wściekłem, ponieważ Weasley, Thomas i Finnigan zaatakowali starszego z braci Riddlów i zostali zawieszeni w ramach  ucznia na całe dwa tygodnie. Gdy tylko to przeczytałem to od razu wysłałem wyjce do wszystkich trzech pań aby skomentować zachowanie ich dzieci i nie tylko. Na domiar złego moje wszystkie plany się popsuły. Dlatego też demolowałem swój gabinet ale na szczęście tego nikt nie słyszał. 

Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz