*Pov. Toma*
Gdy wstałem to uświadomiłem sobie że wraz mężem i synami miałem udać się na zakupy do Francji. Na szczęście udało mi się wczoraj przekonać do tego pomysłu również mojego szwagra. Który miał się udać ze swoim synem. Niestety ale Melissa nie mogła, ponieważ wcześniej umówiła się już z Narcyzą że uda się z nią oraz z jej cukrami na zakupy do Bułgarii. Dlatego też gdy tylko z Severusem zająłem miejsce przy stole i przywitałem się z synami. To poinformowałem ich że udam się dzisiaj na zakupy. Na co ci skinęli tylko głowami. I udali się do ogrodu aby spędzić trochę czasu, ponieważ mieliśmy się przenieść do Francji dopiero po obiedzie.
*Pov. Narcyzy*
Gdy tylko wstałam to przypomniałam swoim córką że wraz z Melisą udamy się dzisiaj na zakupy do Bułgarii. I zeszłam na dół. Gdzie siedział mój mąż. Który od razu my się zapytał co się dzieje na co ja że, niestety ale nasze córki nadal sobie nie radzą z tą cała sytuacją. Na co ten że musimy jutro z nimi sobie o tym porozmawiać. Po chwili na dół zeszła cała czwórka i udaliśmy się do jadalni. Już gołym okiem można było zauważyć że Hermiona nadal się obawia trochę Dracona. Co ten też zauważył i coś czuję że później z nią o tym porozmawia. Po skończonym śniadaniu młodzież udała się do swoich pokoi a ja zostałam w mężem w salonie. Gdzie czekałam na Melisę.
*Pov. Dracona*
Po skończonym śniadaniu udałem się do pokoju Hermiony aby z nią porozmawiać. Na szczęście ta nie zauważyła że za nią idę i gdy miała już zamykać drzwi wślizgnąłem się do jej pokoju. Aby z nią porozmawiać. I usiałem na jej łóżko po czym zapytałem się jej co się dzieje:
- co się dzieje siora?
- Nic a co ma się dziać.
- No jak ci to powiedzieć twoje zachowanie wskazuje na to jakbyś się czegoś albo kogoś bała
- To nie prawda.
- To wyjaśnij mi o co chodzi?
- Po prostu dziwnie się czuję w tej całej sytuacji.
- rozumiem ale się nie musisz nas obawiać bo przecież cię nie zjemy.
- Akurat tego jestem pewna
- To o co chodzi?
- Po prostu mi chodzi o na przykład nasze rację.
- A co w nich jest nie tak?
- Na przykład to że kilka miesięcy temu uderzyłam cię w nos
- No i co z tego?
- To ty nie jesteś za to na mnie wściekły
- Ale za co jak sobie na to zasłużyłem bo się z ciebie obrażałem oraz śmiałem
- Ale ja nie powinnam tak postąpić
- Ale miałaś do tego prawo
- dobra powiedzmy że miałam. Ale ja uderzyłam własnego brata
- Ale mnie nie zabiłaś. No i przecież to nie twoja wina że nie wiedziałaś że jesteś moją siostrą. Ja z twoje rozumowania kalkuluję że też mi powinno być głupią ponieważ obrażałem swoje własne siostry.
- No dobra masz rację to przyturlasz.
Po tej rozmowie Draco udał się do swojego pokoju a Hermiona już się tak bardzo nie bała i się nie martwiła jak wcześniej.
*Pov. Melisy*
Po skończonym śniadaniu pożegnałem się z mężem oraz z synem przeniosłam się do posiadłości Malfoy'ów. Po przywitaniu się dowiedziałam się że dopiero po obiedzie przeniesiemy się na zakupy do Bułgarii. Mam tylko nadzieje że czas minie szybko bo inaczej coś wymyślę abyśmy szybciej zjedli obiad. Na szczęście Cyzia domyśliła się co wymyśliłam i szybciej został podany obiad. I po skończonym posiłku udaliśmy się na zakupy. Okazało się że trzeba będzie kupić prawie że całą garderobę. Dlatego też wróciłam do domu dopiero gdy była pora kolacji co śmieszyło mojego męża i syna.
*Pov. Severusa
Gdy zbliżała się pola obiadowa to w posiadłości w końcu pojawił się mój brat z synem. Dlatego też udaliśmy się do jadalni na obiad. Po skończonym posiłku przenieśliśmy się do Francji gdzie zaczęliśmy robić zakupy. Niestety cała trójka bardzo mocno urosła i trzeba było zmienić garderobę. W trakcie zakupów wraz z bratem i mężem mogłem zauważyć że mój młodszy syn ma dobre relacje z bratem jak i kuzynem. Coś czuję że gdyby nie te porwanie to byłoby tak od zawsze. Ale nie ma się czym rozczulać. I od razu wróciłem do teraźniejszości. Po jakimś czasie wróciliśmy do posiadłości. A mój brat synem do siebie.
*Pov. Albusa*
Nadal nie mogę uwierzyć że synowie Molly zmienili nazwisko na ich wujka. I takim też sposobem otrzymali po nich ich spadek. A żeby było tego mało. To nadal się nie dowiedziałem gdzie przebywa Potter ze swoimi przyjaciółmi, ponieważ nikt nie chciał mi udzielić jakichkolwiek informacji. Na dodatek nie wiem czy czasami ten wraz z przyjaciółkami nie dowiedział się prawdy bo to się dla mnie źle skończy. Gdy przestałem o tym myśleć to przeniosłem się do pałacu. Gdzie czekał już na mnie Gallery miałem tam spędzić aż tydzień. W międzyczasie będę się tam zastanawiał wraz z Gellertem i innymi przedstawicielami ras którzy są po naszej stronie co mamy teraz zrobić.
*Narrator*
W Norze od momentu rozpoczęcia wakacji nie jest zbyt wesoło. Wszystko związane jest z artykułem gdzie pewne osoby wyrzekają się na nazwiska i przyjmują swoich wujków. Molly nie mogła w to wszystko uwierzyć. Jakim prawem jej bracie nie zapisali spadku właśnie na nią. Zamiast tego zaznaczyli ją, Rona, Percy'ego i Artura jako nieupoważnionych do spadku. Na domiar złego Percy dostał od mowę od Ministerstwa związku z pracą, ponieważ jak się uczył to chciał się zabawić córką jednego z najbogatszych bułgarskich Czarodziei.
Rodzina ta żąda od nich nie małej sumki, ponieważ milion Galeonów. Gdy tylko to przeczytała wraz z rodziną to się załamała. Ale wymyśliła plan że William i Charlie powinni im pomóc bo mają pieniądze i chodzi o ich brata. I wysłała do nich w tej sprawie list.
Ale gdy dostała na niego odpowiedź to w ogóle się załamała, ponieważ był on od prawnika obu mężczyzn. Okazało się bowiem że od momentu gdy wyrzekli się ich to nie muszą im pomagać. A na dodatek jej bracie się jej też wyrzekli i to powoduje że nie muszą brać za nic odpowiedzialności.
Dalej było napisane że to nie jest ich wina że pani tak rozpuściła syna. No i niestety ale pani syn jest już dorosły i sam odpowiada za swoje czyny. Mam nadzieje że drugiego syna pani inaczej wychowała w co niestety wątpię. Dlatego też Molly po tym liście cały czas płakała nawet dyrektor odpowiedział jej że w tej sprawie ma niestety związane ręce. Chociaż mu też to się nie podobało.
CZYTASZ
Harry Riddle - początek (zakończona)
FanficDawno, dawno temu w świecie magii było sobie młode małżeństwo Tom Riddle i Severus Snape. Którzy byli czarodziejami i wampirami. Mieli oni dwóch synów Aleksandra i Harry'ego. Gdy ich młodszy syn miał zaledwie dwa lata został porwany przez Albusa Dum...