Rozdział 48

476 33 1
                                    

*Narrator*

Piątek dla uczniów nadszedł bardzo szybko co za tym idzie. Już jutro miało się odbyć pierwsze wyjście w tym roku szkolnym do Hogsmeade. Już od kilku dni uczniowie mówili tylko o tym co denerwowało nauczycieli i musieli dać kilku z nich nawet szlabany. A ci nawet się tym nie przejęli. Co zaskoczyło co niektórych nauczyciel ale tego nie dali po sobie poznać.


*Perspektywa Albusa*

Od momentu gdy dowiedziałem się o wyjściu to wiedziałem że mogę wprowadzić mój plan w życie. Który zakładał porwanie najmłodszego Riddle jak i siostry Malfoy. Ale popsuli to Tom który zapisał się wraz z Lucjuszem  do pilnowania młodzieży w trakcie wyjścia do Hogsmeade. Takim też sposobem musiałem wymyślić nowy plan aby zwabić młodego Riddle'a i siostry Malfoy do siebie. Ale w nim pomoże mi Gallert. Ale nie poinformowałem o tym nikogo z Zakonu czy nawet  nie powiedziałem tego na głos.


*Perspektywa Harry'ego*

Dzisiaj po lekcjach wraz z bratem mam się udać do gabinetu rodziców, ponieważ ci chcą z nami o czymś porozmawiać. Wydaje mi się że ma to związek z jutrzejszym wyjściem do Hogsmeade. Dlatego też po lekcji wraz z Aleksandrem udaliśmy się do gabinetu rodziców. Gdzie ci już na nas ciekali.


*pov. Severusa*

Gdy w końcu chłopcy dotarli do gabinetu. To wraz z mężem udaliśmy się do saloniku aby móc ze spokojem porozmawiać. Gdy tylko zajęliśmy miejsce to mój mąż od razu poinformował naszych synów że to właśnie on wraz z Lucjuszem będzie miał ich na oku. Gdy ci chcieli się nam zapytać dlaczego to ja byłem szybszy i od razu im to wyjaśniłem. Dlatego też ci nie mieli już więcej pytań i od razu się z nami pożegnali aby udać się do Wielkiej Sali na obiad.


*Perspektywa Hermiony*

Po lekcjach udałam się wraz z rodzeństwem do gabinetu naszego ojca aby z nimi porozmawiać. Okazało się bowiem że to on wraz z  Tomem są naszymi opiekunami w trakcie pobytu w Hogsmeade, ponieważ dyrektor zaplanował moje, Ginny i Harry'ego porwanie. Po tej rozmowie udałam się wraz z innymi do Wielkiej Sali na obiad.


*Pov. Dracona*

Gdy wraz z innymy byłem Wielkiej Sali to Profesor McGonagall poinformowała nas którzy nauczyciele idą z nami do Hogsmeade. Już gołym okiem było widać że Albusowi, Ronowi, Deanowi i Seamusowi nie za bardzo się to podobało. Najbardziej gdy ci usłyszeli że naszymi opiekunami będzie mój ojciec i Tom. Na szczęście okazało się że ci nie mogą iść do Hogsmeade, ponieważ tak podjęło Ministerstwo Magii przez ich w tym roku szkolnym zachowanie.


*Perspektywa Rona*

Ja w to nie wierze przez swoich już nie braci i byłych przyjaciół nie mogę iść do Hogsmeade. Na domiar złego ten przepiękny czas będę musiał spędzić wraz z Deanem i Seamusem z naszą szkolną Kocicą. Gdy to powiedziałem na głos to ona akurat za mną stała odjęła naszemu domowi punkty wraz z innymi profesorami. Na domiar złego do końca roku mam z nią wraz z chłopakami szlaban.


*pov. Aleksandra*

Po skończonym posiłku wraz bratem i przyjaciółmi udałem się do Pokoju Wspólnego aby porozmawiać i odrobić lekcję. Po zajęciu miejsca od razu rzuciłem kilka zaklęć aby móc wyjaśnić reszcie o co dokładnie w tym wszystkim chodzi. Gdy tylko skończyłem to zaczęliśmy odrabiać lekcje, ponieważ mieliśmy za dużo zadane na następny tydzień. Na domiar złego w następną sobotę miał się odbyć mecz Quidditcha w której rywalizują dom Godryka i Helgi roczników od drugiej do czwartej klasy. Takim też sposobem musimy zrobić wszystko w ten weekend aby na kolejny nie mieć żadnych zaległości. Dlatego też aż do kolacji pisaliśmy wypracowania. Gdy wybiła odpowiednia godzina udaliśmy się na kolację, a później do swoich Dormitorium spać.

Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz