*Pov. Aleksandra*
Gdy tylko wstałem i wykonali poranne czynności to udałem się do jadalni gdzie czekali już na mnie moi rodzice oraz brat. W trakcie śniadania tata poinformował mnie i młodego że po obiedzie wraz z innymi mamy się udać do kina i na basen. Dlatego też po usłyszeniu tego zapytałem się czy mogę z młodym pojeździć na konie. Na szczęście ojciec się zgodził. Ale poinformował nas że jeden ze skrzatów będzie miał nas na oku. Na co się zgodziliśmy. Gdy udaliśmy się do stajni to już na nas czekał Pipi. I zniknęła dopiero wtedy kiedy wsiedliśmy na konie i zaczęliśmy jechać. Czas mijał nam tak szybko że nawet nie zauważyłem wraz z młodym że za kilka minut ma zostać podany obiad. Dlatego też udaliśmy się do stajni odwieźć konie a później do swoich pokoi aby odświeżyć. Gdy tylko to wykonałem to udałem się do jadalni po drodze spotkałem młodego i razem zeszliśmy. Po dotarciu na miejsce okazało się że rodzice już na nas ciekają. Po zajęciu miejsca i skończeniu posiłku. Ojciec przed wyjściem na basen do kina poinformował mnie i Harry'ego że ten od jutra będzie się uczył zaklęć a ja eliksirów, ponieważ będę miał sumy, a młody aby być na tym samom poziomie w zaklęciach i klątwach co ja. Ale to nie wszystko, ponieważ w piątek i sobotę mieliśmy się uczyć walki z mieczem a w niedziele Oklumecję. Gdy w raz z bratem to usłyszałem to od razu skinąłem głową i przenieśliśmy się koło konia gdzie również miała na nas ciekać reszta.
*Pov. Hermiony*
Dzień mijał mi mile i przyjemnie. Dopiero dzisiaj udało mi się rozpakować wczorajsze zakupy. Gdy tylko skończyłam to moi bracia wymyślili spacer. Na szczęście wraz z siostrą nie mieliśmy innych planów i z nimi się udaliśmy. Gdy wróciliśmy to ojciec poinformował nas że po obiedzie udamy się do kina i na basen. Dlatego też po skończonym posiłku udałam się do pokoju. Gdy w końcu byłam gotowa to zeszłam na dół gdzie czekali już na mnie prawie wszyscy, ponieważ brakowało tylko Ginny. Gdy ta się w końcu zjawiła. To przenieśliśmy się do kina gdzie miała już na nas czekać reszta.
*pov. Toma*
Gdy prawie że wszyscy byli, ponieważ jak zawsze Malfoy'owie się spóźniali. Chyba książkę o tym będzie można na pisać. Gdy to oznajmiłem na głos to wszyscy zaczęli się śmiać. A owa rodzina właśnie się pojawiła co spowodowało że w ogóle nikt nie mógł ze śmiechu. Niestety ale brakowało tylko Remusa i Syriusza którzy nie mogli przyjść, ponieważ mają małego łobuza do pilnowania. Który niestety ale już pokazuje różki. Ale co się dziwić. Gdy się uspokoiliśmy to udaliśmy się na wybrany film.
*Pov. Remusa*
Od samego rana mały dawał mi i Syriuszowi w kość. Nawet Harry nie dawał nam tak nigdy koncertu. Oboje naprawdę nie wiedzieliśmy w kogo się w dał ich synek. Nawet Andromedzie ręce opadają przez koncert naszego synka. Dopiero po dwóch godzinach przestał dawać nam koncert i poszedł spać. Z czego byłem bardzo mocno zadowolony. Ale nie trwało to długo, ponieważ po trzydziestu minutach mały znowu zaczął płakać. Dlatego też wezwałem swojego swojego kuzyna mając jakiś dziwne odczucia. Okazało się że miałem rację i Marcus podał małemu eliksir i mi zostawił kartkę jak mam dawkować. Na szczęście pomogło i młody już tak bardzo to nie przeżywa co mnie cieszy. Na szczęście reszta dnia była już spokojniejsza. Oprócz momentu kiedy rzuciłem za karę na Syriusza zaklęcie, ponieważ ten obudził młodego. Po jakimś czasie sam poszedłem spać.
*pov. Harry'ego*
Po obejrzeniu filmu udałem się wraz z innymi na basen gdzie spędziłem aż dwie godziny. Muszę przyznać że fajnie się bawiłem. I jak to po cichu po wiedział Teodor że mam na domiar darmowe piękne widoki. Niestety dostał za to wykład, ponieważ wszystko usłyszał Lucjusz Malfoy i po skarżył się jemu ojcu który dał mu wykład. Po jakimś czasie wraz z rodzicami i bratem wróciłem do domu aby zjeść kolację i iść spać.
*Narrator*
W trakcie obiadu bliźniacy dowiedzieli się co wymyśliła i ''ukochana'' rodzicielka. Gdy tylko tamci im to opowiedzieli to bliźniacy leżeli na ziemi i cały czas niepohamowanie się śmiali. Po skończonym posiłku cała czwórka udała się do Gringotta aby dowiedzieć się jak wygląda całkowicie spadek po ich wujkach. Okazało się że to naprawdę nie mała sumka. Jak na dodatek kilkanaście posiadłości i nie tylko. Gdy by ich rodzicielka to zobaczyła to nie wiadomo co by z tym wszystkim niestety zrobiła. Gdy tylko wyszli z banku to udali się na zakupy które potrwały aż do kolacji. Po powrocie do posiadłości udali się do jadalni aby zjeść kolację, a po skończonym posiłku do łóżek.
CZYTASZ
Harry Riddle - początek (zakończona)
FanfictionDawno, dawno temu w świecie magii było sobie młode małżeństwo Tom Riddle i Severus Snape. Którzy byli czarodziejami i wampirami. Mieli oni dwóch synów Aleksandra i Harry'ego. Gdy ich młodszy syn miał zaledwie dwa lata został porwany przez Albusa Dum...