Rozdział 37

592 40 0
                                    

*Narrator*

Gdy tylko Ślizgoni udali się na śniadanie to czekało ich nie mała niespodzianka jak i resztę domów. Bo jak się okazało Wesley'owi, Thomasowie i Finniganowi wypadły wszystkie włosy z głowy. Teraz już nikt nie krzyczy do Rona Rudy tylko łysy Weasley. Gdy tylko wszyscy przestali w końcu śmiać to powstał Albus. Ale coś poszło nie tak, ponieważ jego włosy zmieniły kolor na różowo i pojawiły się jeszcze zielone wstążki. Gdy wszyscy jakiś sposobem się opanowali to zaczęli jeść a dyrektor nawet się nic, a nic nie na odezwał. Ale przez całe śniadanie patrzył się tylko na stół Ślizgonów jakby ci byli winni. Ale to nie była ich sprawka tylko Toma Riddle. Który miał z tego bardzo dobry ubaw, a jego mąż nie wiedział czy ma się śmiać czy płakać.


*pov. Harry'ego*

W drodze do sali rozmawiałem z bratem o tym kawale. Ale nie trwało to długo, ponieważ ponownie poczułem ten zapach a po minie Aleksandra wiedziałem że on również. Co oznaczało że ta osoba ponownie za nami idzie. Dlatego też mój brat za pomocą więzi poinformował o tym ojca. Który od razu wraz z wujkiem się pojawił i kazał skręcić w prawy róg gdzie ten miał zostać obezwładniony. Co też we dwójkę uczyliśmy. A ojciec wraz z wujkiem obezwładnił mężczyznę co spowodowało że mogliśmy go w końcu zobaczyć. Po chwili dołączyli do nich Severus wraz z Lucjuszem a nie przytomnego mężczyznę przenieśli do posiadłości Snapów. Gdzie Tom wraz z Amos mieli się czegoś dowiedzieć. A ja wraz z bratem udałem się na lekcje. Gdzie czekali już nasi przyjaciele aby się czegoś dowiedzieć ale my milczeliśmy i poinformowaliśmy że sami nic jeszcze nie wiemy.


*Pov. Toma*

Gdy wraz z mężem, szwagrem, Lucjuszem oraz obcym mężczyzną pojawiłem się w posiadłości Snape'ow. To moja szwagierka była zaskoczona. Ale mój mąż miał jej wszystko wytłumacz. A ja wraz z Amosem udałem się do przesłuchać w lochach a Lucjusz wrócił do szkoły. Aby Albus niczego się nie domyślał. W trakcie przesłuchania dowiedzieli się że mężczyzna jest elfem. Dlatego też wezwali Marcusa.  Jak ten przybył to skrócili mu to co wiedzą. Okazało się że ten zna to, ponieważ to David Wook. Który wraz z całą rodziną został wyrzucony z Królestwa, ponieważ ich zdradził i służył Albusowi oraz Gallertowi. Gdy to się stało to od razu go poinformował o czym doniósł jeden ze strażników. Gdy to usłyszałem to już wiedziałem czemu szpiegował moich synów. To był kolejny plany starego Dropsa. Ale coś czuję że miał nadzieje że ten mu się uda. Po chwili ponownie odezwał się Marcus że ten się budzi i w końcu się czegoś dowiemy. 


*Pov, Lucjusza*

Gdy wróciłem do szkoły. To od razu wpuściłem uczniów do klasy. Akurat miałem z czwartym rocznikiem. Gdy ci zajęli miejsce to zaczęli się uczyć trzech zaklęć obronnych, ponieważ mieliśmy dzisiaj aż dwie godziny podrząd. Gdy kończyła się lekcja to pozbierałem eseje. Okazało się że pewna trójka Gryfonów jak zawsze nie napisała esejów. Dlatego też otrzymali ode mnie miesiąc szlabanu z Filchem i sześć dodatkowych esejów. A ja na pisałem listy do ich opiekunów i za zgodą Ministra cofnąłem ich do trzeciej klasy. Gdy ci to usłyszeli to zaczęli mnie przeklinać ale jakoś się tym nie przejąłem.


*pov. Hermiony

Kolejne lekcje na szczęście mijały mi i reszcie spokojnie. Moja siostra zastanawiała się jak to możliwe że mieli być spokrewnieni. Co śmieszyło wszystkich. Ale nie chcieliśmy tego też za bardzo pokazać. Po ostatniej lekcji udaliśmy się do Wielkiej Sali na obiad, Gdzie spotkaliśmy resztę. Okazało się że cały Hogwart tylko o tym huczy. A mi i reszcie znowu chciało się śmiać. Ale wspólnie podjęliśmy aby to lepiej uczynić w Pokoju Wspólnym lub Dormitorium. Co też się stało. 


*Narrator*

W międzyczasie Dawid Wook się obudził gdy tylko zauważył gdzie się znajduję to trochę się przeraził. Ale jeszcze bardzie jak zauważył dwóch wampirów i swojego byłego władcy. Już wiedział że  to się dla niego źle skończy i dopiero wtedy coś do niego dotarło. Że za jego głupotę zginą jego bliscy. 

- No i co masz nam dopowiedzenia Wook. 

~ A co chcielibyście wiedzieć. 

- Dlaczego obserwowałeś moich synów oraz Malfoy'ów

~ Dumbledore mi kazał. 

- Dlaczego?

~ Chciał twojego młodszego syna i obie panie Malfoy porwać.

- czemu mu pomagałeś

~ bo on wraz z Gellertem porwali moją rodzinę.

Dobra pomożemy ci ją odzyskać ale będziesz musieli wyjechać na stałe z Londynu i zmienić nazwisko. Na co od razu się zgodził. Po dwóch godzinach cała rodzina jeszcze Wood opuszczała na zawsze Londyn.

*Pov. Aleksandra*

Przed kolacją wraz z braciszkiem udałem się do gabinetu Rodziciela. Gdy tylko weszliśmy to okazało się że ojciec też już wrócił. Po zajęciu przez nas miejsca ojciec opowiedział nam tego co się dowiedział. Potem wraz z rodzicielem ostrzegł nas że nadal mamy się pilnować i najlepiej abyśmy nigdzie nie chodzili sami. Po skończonej rozmowie  wraz z bratem udałem się do  Wielkiej Sali na kolację a później wraz z resztą do ich dormitorium aby opowiedzieć im o tym czego się właśnie dowiedzieliśmy.

Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz