Rozdział 56

343 30 0
                                    

*pov. Hermiony*

Gdy wraz z przyjaciółmi weszłam do Wielkiej Sali to okazało się że niestety trójka Gryfonów już wróciła. Ale na szczęście Ministerstwo ma ich na oku. I byli bardzo mocno zaskoczeni brakiem swojego mentora. Po skończonym posiłku od razu wraz z innymi udałam się na lekcje. Na miejscu wraz z innymi musiałam uznać że nauczycielom się nudzi, ponieważ wszyscy zaplanowali na ten tydzień sprawdzanie ich umiejętności i wiedzę. I temu też zapowiada się ciężki tydzień. 


*pov. Rona*

Ja w to nie wierzę gdy wszedłem z chłopaki do sali od transmutacji. Okazało się że czekają na nas smutne wiadomości. Jak się okazało to nauczyciele nie żartowali i na prawdę żądali od nas zadane eseje. Który my nie na pisaliśmy. I najgorsze w tym wszystkim było to że musieliśmy pisać te niezapowiedziane testy. Nawet nie miałem chęci aby przeklinać pewne osoby za swoje nieszczęście. Po skończonych cudownych lekcjach udałem się na obiad. Po drodze ujrzałem braci Riddle i do nich podszedłem. Ale niestety plan popsuł mi ich ojciec który chciał z nimi po obiedzie porozmawiać. I popsuł moje plany. 


*Pov. Ginny*

Gdy wraz z innymi udałam się na obiad. To wszyscy rozmawiali o dzisiejszych lekcjach. Jak o akcji pewnej trójki Gryfonów. Gdy wraz z innymi to usłyszałam to zaczęłam się śmiać.  Ale to nie wszystko okazało się że byli już na skardze u dyrektora ale i tak ten nic nie może z tym robić, ponieważ to decyzja Ministerstwa. Gdy to usłyszałam to już w ogóle nie mogłam wraz z innym ze śmiechu. I gdy się opanowałam to dyrektor dostał wyjce od mamy Rona, Deana i Seamusa związku imprezą. A najlepsze było to że wyjce otworzyły się w Wielkiej Sali i nie mógł się ewakuować. Dlatego też był cały czerwony. Po tej akcji wraz z przyjaciółmi wróciłam do Pokoju Wspólnego. I miałam z tego znakomity ubaw.


*Pov. Toma*

Gdy z mężem wróciłem do gabinetu to nie mogłem ze śmiechu. Od razu przenieśliśmy się do posiadłości gdzie zwołałem spotkanie i pokazałem im wspomnienie. Nikt ze zebranych nie mógł ze śmiechu. Mój szwagier od razu oznajmił że ten na pewno się ze mści. O czym ja dobrze wiem. Potem jeszcze trochę porozmawialiśmy i po jakimś czasie wraz z mężem i Luckiem wróciłem do Hogwartu, ponieważ zbliżała się pora obiadu.


*Pov. Albusa*

Miałem nadzieje że będę miał spokój. Ale okazało się że nie, ponieważ od razu ze skargą przyszli moi szpiedzy związku sprawdzianami i esejami. Na co ja że nic nie mogę z tym zrobić. Co im się za bardzo nie spodobało. Gdy ci wyszli to miałem spokój. Po jakimś czasie udałem się do Wielkiej Sali. Gdzie z innymi jadłem obiad. Nie spodziewając się że za chwilę dostanę wyjce. Gdy je otrzymałem to chciałem się ewakuować. Ale mi się nie udało. I wszyscy usłyszeli co ja wyprawiam z Ronem, Deanem i Seamusem. Dlatego też po tej akcji przeniosłem się do ich domów gdzie ukarałem ich rodzicielki. Które się tego nie spodziewał. Ale miały za swoje następnym razem pomyślą. Kiedy będą chciały zrobić to jeszcze raz. 


Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz