Rozdział 81

235 19 0
                                    

*Narrator*

Gdy nastał poranek to uczniowie po wykonaniu porannych czynności ubrali przygotowane przez skrzaty ubrania. Co bardzo mocno ich zaskoczyło. Bracia Riddle dziwnym trafem podeszli do szafy gdzie powinny znajdować się ich ubrania. Ale jednak ich tam nie było co bardzo mocno ich zaskoczyło. I od razu wspólnie podjęli że o to właśnie chodziło. Ale nie wiedzieli o co może chodzić. Ale wspólnie podjęli że nikomu nic o tym nie powiedzą i będą udawać że nic nie zauważyli. Nawet Hermiona się nie domyśliła o co chodzi. 


*Pov. Severusa*

Gdy uczniowie zaczęli się pojawiać w Wielkiej Sali. To od razu zauważyłem że nikt się nie domyślił czemu mieli się tak ubrać. Ale nie wiedząc czemu miałem jakieś dziwne przepuszczenia że jednak moi synowie się domyślili tylko że udają że nic nie wiedzą. Gdy wszyscy zajęli miejsce. To powstał od razu dyrektor i przemówił że z dniem dzisiejszym uczniowie kończą lekcje. Po mimach prawie wszystkich widziałem wielkie zaskoczenie. Ale czemu powiedziałem prawie wszystkich, ponieważ miny moich synów świadczyły tylko o jednym że oni skądś się domyśliły o co w tym wszystkim chodzi. Ale udawali wcześniej że nic nie wiedzą. Średnią wątpię aby mój mąż  powiedział im co miało się wydarzyć. Ale nigdy przecież nic z nim  nie wiadomo. 


*Narrator*

Gdy tylko uczniowie zjedli śniadanie. To powstał dyrektor i zaczął przemowę związku z zakończeniem Roku Szkolnego. Na początku dyrektor ogłosił jaki Dom zdobył Puchar Domu. Okazało się że Dom Salazara Slytherina. Gdy to zostało ogłoszone to dyrektor ogłosił jeszcze kilka komunikatów związanych z wynikami egzaminów i nie tylko. Gdy tylko skończył to powiedział że życzy im miłych wakacji. Gdy to powiedział wydarzyło się coś czego się nie spodziewali już w ogóle uczniowie, ponieważ zamiast znajdować się w Hogwarcie siedzieli w jadalni która znajdowała się u nich w posiadłościach.


*Pov. Toma*

Wszystko poszło zgodnie z planem wraz ze swoją rodziną pojawiłem się w posiadłości. Po minach moich synów czekałem na wyjaśnienia. Niestety spodziewałem się tego. Jedyna rzecz jaka mnie pocieszała to to że mi i mojemu szwagrowi udało się zaczarować list że nikt z sprzymierzeńców nie będzie mógł poinformować o tym Albusa. Gdy przestałem o tym myśleć to wraz z mężem i synami usiadłem na sofie i wyjaśniłem im o co chodzi. Od razu się domyśliłem że ci wiedzą. Po jakimś czasie musiałem się niestety z nimi pożegnać i udać się na walkę. Gdy z nimi się żegnałem to miałem na dzieje że jeszcze ich zobaczę. 


*Pov. Harry'ego*

Wraz z bratem dobrze wiedziałem że będziemy musieli mieć na oku tatę który najchętniej by się udał za ojcem. Ja z Aleksandrem też tak mam ale wiemy na co nas stać. Dlatego też gdy tylko ojciec się z nami pożegnał i przeniósł się do Hogwartu. Było widać że się boi. Ale wraz z bratem wiem że na pewno wróci. Ale teraz wraz z Aleksandrem muszę wspierać naszego tatę aby nic nie wymyślił


*pov. Amosa*

Gdy wraz z innymi pojawiłem się w Hogwarcie to mieliśmy jeszcze chwilę czasu. Dlatego też zapytałem się szwagrowi jak zareagowali jego synowie. Na co ten że ci się niestety domyślili. Ja na prawdę nie wiem w kogo ci się w dali. Ale co się dziwić. Ale na tym skończyła się nasza rozmowa, ponieważ za chwilę miał się pojawić Albus ze swoimi ludźmi

*Pov. Albusa*

Gdy upewniłem się że wszyscy przybyli to upewniłem się że znają plan działania. I przenieśliśmy się do Hogwartu nie wiedząc że czeka tam na nas nie miła niespodzianka. O czym miałem się po chwili dowidzieć. Ale to co miałem ujrzeć to wraz z mężem na pewno nie brałem w ogóle pod uwagę. A miało być tak łatwo. A jednak jak zawsze niestety nie jest. 


Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz