*Narrator*
Trudno było można uwierzyć że minął już tydzień nauki a Ministerstwu już zaczęło się nudzić. I podjęło że każdy z domów ma mieć dwie drużyny Quidditcha. W pierwszej mieli się pojawić uczniowie od drugiej klasy do czwartej a w drugiej uczniowie klasy od piątej klasy z wyż. Gdy uczniowie się o tym dowiedzieli to Albus podjęło że następnego dnia dowiedzą się kto jest kapitanem. Dlatego też gdy uczniowie dzisiaj zajęli miejsce to czekali na informację kto został kapitanem. I po chwili zaczął wyczytywać.
Kapitanowie drużyny Slytherinu:
• Draco Malfoy
• Aleksander RiddleKapitanowie drużyny Gryffindoru:
• Colin Creevey
• Angelina JohnsonKapitanowie drużyny Ravenclaw
• Grant Page
• Cho ChangKapitanowie drużyny Hufflepuff
• Zachariasz Smith
• Malcolm PreeceGdy tylko Dyrektor poinformował kto został kapitanem to od razu powiedział do kiedy mają czas aby zebrać drużynę. Jak się również okazało to uczeń młodszej drużyny będzie mógł zastąpić strasznego gracza ale nie odwrotnie. Takim też sposobem jutro każda z drużyn ma się zgłosić do swojego Opiekuna Domu aby poinformować go kiedy odbędą się nabory do drużyn. Po tej wiadomości uczniowie udali się na lekcję.
*Pov. Albusa*
Gdy tylko poinformowałem uczniów to wróciłem wściekły do swojego momentu. Od momentu gdy chciałem wprowadzić swój plan w działania wszystko idzie nie tak. Nie mogę wezwać po kryjomu młodszego Riddle ani sióstr Malfoy do swojego gabinetu, ponieważ od razu pojawiali się ich opiekunowie, ponieważ Tom mnie wtedy przeklął. Na domiar złego Molly jest na mnie wściekła bo obiecał jej, że jej ukochane skarby miały nie dostawać żadnej skargi. Nawet nie pomagał też fakt że nie mogłem nic zrobić w danej sytuacji, ponieważ do niej nic nie docierało.
*Narrator*
Po skończonych lekcji Harry nie ma w ogóle spokoju. Draco cały czas próbuje go przekonać aby ten się zgodzi aby grać w drużynie Quidditcha. Nie tylko Harry nie może już tego wytrzymać bo reszta czwartego rocznika również. Gdy tylko weszli podłamani do Pokoju to Martin się im spytał od razu co się stało. Dlatego też Hermiona mu i reszcie opowiedziała. W tym czasie Draco trochę dalej nadal męczył w tej sprawie Harry'ego dlatego też z pomocą przyszedł młodszemu Riddle'owi jego starszy brat. Który położył Harry'emu rękę na ramieniu aby dodać mu otuchy. A młodszemu Mlafoy'owi dał wykład że ma się opanować i dać czas Harry'emu do zastanowienia się a nie, że już musi dać ci odpowiedź. Draco chciał coś już na to dopowiedzieć ale umożliwiła mu to różdżka wbita w plecy przez jego starszego brata. Wtedy Draco się poddał i udał się w stronę kanapy żeby nie dostać żadnego od nikogo wykładu. Ale i tak dostał w swoim pokoju od Hermiony, który przy wszystkich zaciągnęła do jego dormitorium i na niego krzyczała. Tylko był mały kłopot pani Malfoy zapomniała rzucić czaru na wyciszenie pokoju i wszyscy co znajdowali się w dormitoriach i Pokoju Wspólnym Węża mogli to usłyszeć. Nawet Sanpe i Tom którzy nie wiedzieli o co dokładnie chodzi ale i tak przypomniało im się jak Narcyza daje takie wykłady swojemu mężowi.
*Pov. Aleksandra*
Po tym jak Hermiona przestała w końcu krzyczeć na swojego brata. To ja poprosiłem młodego o rozmowę. I wraz z Harrym udałem się do naszego dormitorium. Po zajęciu miejsca od razu zadałem swoje pytanie.
- To teraz tłumacz mi się młody dlaczego nie chcesz grać w Quiddlicha?
- Boję się trochę że rodziciel będzie na mnie wściekły.
- Ale o co młody
- Nie wiem po prostu mam takie uczucia.
- To idź z nim o tym porozmawiać on na pewno nie będzie miał nic przeciwko.
- Może masz rację
- Jak chcesz to mogę iść z tobą.
- Nie. Ale dziękuję.
- Przecież po tą są teraz starsi bracia.
- Ale jak chcesz to możesz mnie tam zaprowadzić, ponieważ mam jakieś dziwne odczucia jakby ktoś mnie obserwował.
- Mówiłeś o tym rodzicom?
- Nie bo to miało miejsce dwie godziny temu gdy przed lekcją udałem się do łazienki.
- Może to jakiś uczeń?
- Właśnie chyba nie, ponieważ miał zupełnie inny zapach niż uczniowie czy profesorowie. Pierwszy raz to poczułem
- To lepiej im też o tym powiedz.
- Tak zrobię
Po skończonej rozmowie pojawił się nasz kuzyn i bliźniacy Prewett. Od razu im powiedziałem o naszych przypuszczeniach. Dlatego też wspólnie poinformowaliśmy resztę aby siostry Malfoy nigdzie same nie wychodziły. A my w tym czasie udaliśmy do gabinetu ojca a Martin wraz z bliźniakami pod peleryną. Na szczęście nic złego się nie wydarzyło i nikt nas nie szpiegował.
*pov. Secerusa*
Właśnie rozmawiałem swoim mężem o tym co się dzieje. Dopóki ktoś nie zapukał. Okazało się że byli to nasi synowie wraz z moim bratankiem i bliźniakami Weasley ale ci wrócili do Wieży Slytherina. Gdy nasi synowie zajęli miejsce. To Harry wyznał nam że musi z nami o czymś porozmawiać. Co mnie przez chwilę zmartwiło, ponieważ nie wiedziałem o co może chodzić. Ale po chwili sprawa się wyjaśniła. Kiedy młody zapytał się mnie czy nie będę miał nic przeciwko aby mógł grać w Quidditcha. Od razu mu wyznałem że nie. I aby sami nie chodzili po szkole, ponieważ Albus coś kombinuje i że mają reszcie też to powiedzieć. Na co ci że nie ma problemu. Po skończonej rozmowie odprowadziłem ich pod wieże a sam wróciłem do męża.
*pov. Harry'ego*
Gdy wraz z bratem wróciłem do Pokoju Wspólnego to poinformowałem Dracona że dołączam do drużyny. Na co ten zaczął się cieszyć jak mała dziewczynka. Co spowodowało że wszyscy się z niego śmiali. Później odrobiłem esej. I gdy zbliżała się odpowiednia godzina wraz z innymi udałem się do Wielkiej Sali na kolację a później do dormitorium spać.
CZYTASZ
Harry Riddle - początek (zakończona)
FanfictionDawno, dawno temu w świecie magii było sobie młode małżeństwo Tom Riddle i Severus Snape. Którzy byli czarodziejami i wampirami. Mieli oni dwóch synów Aleksandra i Harry'ego. Gdy ich młodszy syn miał zaledwie dwa lata został porwany przez Albusa Dum...