Rozdział 66

246 16 0
                                    

*Narrator*

Gdy wszyscy oprócz gospodarzy wrócili do swoich posiadłości. To cieszyli się że już są u siebie. Jak i to że jeszcze im trochę pozostało wolnego. Najmniej szczęśliwy był Ronald. Który wraz z Semusem i Deanem musieli wrócić tego dnia już do szkoły. Niestety owa trójka źle będzie wspominała tą przerwę i nie tylko. Najgorsze było w tym wszystkim to że nie mieli nawet ani chwili wolnego i nie zrobili żadnego z zadanych esejów. Gdy owa trójka o tym sobie przypominała to od razu zaczynała się źle czuć i miała nadzieje że może im się jakoś upiecze. Ale nie wiedzieli że są w wielkim błędzie.


*Pov. Harry'ego*

Gdy tylko się rozpakowałem to zacząłem schodzić na dół. Po drodze spotkałem swojego brata. Po dotarciu do jadalni okazało się że rodzice już na nas ciekają. Po zajęciu miejsce na stole pojawiło jedzenie. W trakcie posiłku ojciec poinformował mnie i mojego że za dwa dni pojedziemy do Bułgarii aby spędzić trochę czasu razem. Na co ja z bratem skinąłem głową i udałem się do swojego pokoju aby dokańczać eseje. Po drodze wspólnie podjęliśmy że pójdziemy do sali kinowej aby wspólnie pisać eseje. Na co ja od razu przystałem. 


*pov. Amosa*

W tym czasie gdy dawałem wykład swojemu synowi. Który zamiast robić co mu kazała rodzicielka. To udał się o ogrodu. Dlatego też odebrałem mu w nagrodę miotły. Informując go przy okazji. Że otrzyma ją z powrotem dopiero jak przyjedzie na przerwę wiosenną. I że na pewno nie uda mu się od nikogo ją pożyczyć. Czy nawet zabrać szkolne. Gdy skończyłem dawać mu wykład. To ten udał się do swojego pokoju aby posprzątać. A ja w tym czasie udałem się do salonu gdzie znajdowała się moja żona która na szczęście zdążyła ochłonąć i nie chce już na krzyczeć na naszego syna. Po jakimś czasie młody szedł na dół, ponieważ zbliżała się pora obiadowa. W tedy też w końcu przeprosił swoją rodzicielkę. I wspólnie zjedliśmy posiłek. 


*Narrator*

W tym czasie William, Charlie, George i Fred szykowali się na podróż. Okazało się że do końca przerwy wyjeżdżają do Francji. Aby spędzić tam trochę czasu. Tam na nich również będzie czekała Fleur. Która to im zaproponowała przed Sylwestrem. Dlatego też bracia. Przed wyjazdem wspólnie uzgodnili że udadzą się na małe zakupy. Aby kupić kilka nowych ubrań, ponieważ w trakcie pobytu we Francji mają poznać rodziców Fleur. Dlatego też cały dzień spędzili na zakupach. Kupując nowe ubrania. Dopiero na kolację wrócili do posiadłości. 


*Pov. Ronalda*

Chyba wolałbym pozostać jednak w Hogwarcie, ponieważ to były najgorsze święta jak i Sylwester. Dlatego można rzec że się cieszę że musiałem już wrócić do szkoły. Jak się okazało to Dean i Seamus mieli to samo zdanie co ja. Gdy przekroczyłem próg szkoły. To już na mnie czekał dyrektor. Który poinformował mnie co będę robił z chłopakami. To dzięki nie mu można rzec że dowiedziałem się że moi koledzy już są w Hogwarcie. I nie tylko. Gdy wraz z nimi się rozpakowałem to udałem się na szlaban. Chyba pierwszy raz w swoim życiu cieszę się że mam szlaban. A nie jak zawsze marudzić że to przecież nie moja wina. Na szczęście było tego na dzisiaj mało. I mogłem wraz z chłopakami wrócić do Pokoju Wspólnego. Aby zacząć odrabiać zadane eseje. Aby znów nie dostać Trolla i wyjca od swojej rodzicielki.  

Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz