Rozdział 71

245 19 0
                                    

*Narrator*

Wiosna przyszła na prawdę bardzo szybko i co za tym idzie za trzy tygodniu uczniowie wyjeżdżają na przerwę wiosenną. Z czego bardzo mocno wszyscy się cieszą. Ale niestety również się martwią, ponieważ od jakiegoś czasu Albus Dumbledore wraz ze swoimi ludźmi pokazują swoją drugą stronę. Takim też sposobem do Członków Zakonu Feniksa zaczęło powoli docierać że jednak jest coś niestety na rzeczy. I zaufali nie właściwej osobie. Dlatego też teraz ponoszą przez to teraz konsekwencje. 


*Pov. Molly*

Od rana zastanawiam się kiedy zrobiłam błąd za ufając Albusowi. Gdy tak się nad zastanawiałam to sobie niestety po jakimś czasie przypomniałam. Był to dzień kiedy zostali zabici moi bracia. Albus powiedział mi wtedy że zrobili to Śmierciożercy i że on oraz Moody nie mogli nic niestety zrobić. Teraz właśnie zrozumiałam dla czego owa dwójka nie mogła nic zrobić aby ich uratować. Po prostu to oni ich niestety zabili. A ja mu wtedy zaufałam myśląc że mówi on prawdę. I że tylko zdoła upamiętnić ich śmierć. Za co teraz ponoszę konsekwencję. Moi najstarsi synowie wraz z bliźniakami nie chcą mnie znać, ponieważ nie potrafiłam przez Albus być dla nich matką i to jak ja ich traktowałam oraz przyjaciół. Percy który również jak ja łatwością jej ufał myśląc że ten tak na prawdę jest dobry i nie tylko. No i Ron który trochę wcześniej się otrząsnął. Ale i tak takim właśnie sposobem wiele przez niego straciłam. I wraz z synami cierpię. Nie wiedząc co ich czeka i nie tylko. Z Percy'm nawet nie mam kontaktu. Nie wiem jak się mu żyje w Azkabanie i jak ten w ogóle wygląda. I najważniejsze pytanie jakiej nasuwa się mi od kilku dni. Czy przeczytał artykuł i zmienił swoje zdanie na temat Albusa. Tego niestety nie jestem pewna.


*Pov. Toma*

Wraz z mężem zdecydowałem że tę przerwą świąteczną spędzimy w naszej posiadłości. O czym mieliśmy przekazać naszym pociechą. Mam tylko nadzieje że nic się nie zmieni. Ale swojej szwagierkę o tym nie poinformuję, ponieważ wiem na co tego stać i nie chcę mieć związku z tym wykładu. Bo mogło to się dla mnie źle skończyć. Po jakimś czasie zawitał mój mąż z synami. I wtedy też wyznałem chłopakom co wspólnie podjęliśmy. Jak się okazało to ci byli zadowoleni, ponieważ nie będą musieli ponownie posprzątać pokój co mnie też cieszyło. Potem rozmawialiśmy o ich ocenach. Na szczęście ci dobrze się uczą i nie mam wraz z Severusem żadnych na nich narzekań. 


*pov. Harry'ego*

Gdy wraz z bratem wróciłem do pokoju to Hermiona od razu próbowała z nas wyciągnąć co chcieli od nas nasi rodzice. Ale co jej się na szczęście nie udało. Co mnie cieszyło. Po jakimś czasie wraz z bratem pisałem eseje. A później wszyscy razem udaliśmy się do Wielkiej Sali na  kolację.


*Pov. Albusa*

Od kilku dni chodziłem wściekły. Artykuł wiele popsuł nie spodziewałem się że cały Zakon się ode mnie odsunie oprócz Moody'ego. Na domiar złego nie wiem gdzie mieszkają Riddle'owie. Co mnie bardzo mocno denerwowało, ponieważ takim właśnie sposobem będę musiał po raz kolejny zmienić swoje plany. Co mnie za bardzo nie cieszyło, bo od momentu gdy prawda wyszła na jaw.  Wszystkie moje plany poszły w piach. A teraz to już w ogóle.  

Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz