Rozdział 80

240 16 0
                                    

*Narrator*

Ostatni tydzień maja nadszedł dla uczniów bardzo szybko co za tym idzie uczniowie piątej i siódmej klasy jak i trzeciej zaczynają dzisiaj egzaminy. Dlatego też od razu po śniadaniu musieli się udać do odpowiednich salek. W tym czasie reszta roczników spędzała ten czas na dworze. Gdzie czekali na innych którzy pisali niestety egzaminy.


*Pov. Toma*

Gdy tak siedziałem w swoim gabinecie to nie mogłem uwierzyć. Że już za kilka dni zacznie się walka. A ja będę musiał wyznać swojemu mężowi że będę walczył z Albusem i Gallertem. A on z naszymi synami spędzi ten czas w domu. Dobrze wiem że będzie na mnie wściekły. Ale to dla niego i naszych dzieci dobra. Dobrze wiem co mnie czeka gdy mu to wyznam i nie tylko. Gdy o tym myślę to zastanawiam się czy nie lepiej mu już dzisiaj wyznać. Aby ten się na mnie nie obrażał. Dlatego też właśnie siedzę w swoim gabinecie i nad tym się zastanawiam. Po jakimś czasie podjąłem że wyznam mu prawdę po obiedzie. Co ma być to będzie. Inaczej się nie przekonam co mnie czeka. A takie siedzenie i zastanawianie się jest jeszcze gorsze niż nasza kłótnia. A coś mi się zdaje że ten jednak się domyśla że coś jest nie tak. Gdy wraz z mężem udałem się do Wielkiej Sali na obiad. To co nie którzy uczniowie byli już załamani po egzaminach. Po skończonym posiłku poprosiłem Severusa o rozmowę. Gdy zajęliśmy miejsce. To wyznałem mu o co chodzi. Po jego minie wiedziałem że zaraz zacznie na mnie krzyczeć i nie tylko. Gdy tylko się uspokoił. To Severus zapytał się mnie kiedy miałem zamiar mu tak na prawdę to powiedzieć. To mu od razu na to odpowiedziałem. Jak i poinformowałem go że naszych synów nie będzie już wtedy w Hogwarcie, ponieważ wysyłam dzieci w dniu walki do ich domów. Na co mój mąż że dobre i tyle. I mnie przytulił. Od razu zapytałem się go czy się na mnie obraził. Na co on że nie i że nigdy więcej nie mam nic przednim ukrywać. Na co od razu na szczęście przystałem. Ale poprosiłem go aby nikomu nic nie mówił. Na co ten na szczęście się zgodził. Resztę dnia spędziłem ze swoim mężem i najmłodszymi pociechami. 


*Pov. Severusa*

Gdy mój mąż wyznał mi o co chodzi. To od razu się przestraszyłem chociaż tego nie pokazałem. Ponieważ boję się że coś może mu się stać i nigdy więcej wraz z dziećmi go nie zobaczę. Jedyny plus jest taki że nasi synowie nie będą brali w tym wszystkim udziału. I że będą wtedy ze mną w posiadłości. Chociaż znając życie woleli by być przy ojcu i walczyć. Ale ja im się nie dziwię, ponieważ sam mam taka ochotę. 


*Pov. Aleksandra*

Po napisaniu Eliksirów. Bardzo mocno się cieszyłem się Harry dał mi korepetycję, bo inaczej na pewno bym ich źle napisał. Ale coś mi się dziwić mam to po ojcu. Przeciwieństwie do Harry'ego który kocha eliksiry po naszym tacie. Po jakimś czasie wraz z resztą towarzystwa która pisała ze mną egzaminy. I wspólnie udaliśmy się na Błonie gdzie była reszta. Tam podziękowałem swojemu braciszkowi za pomoc. I po jakimś czasie wszyscy razem udaliśmy się do Wielkiej Sali na obiad a później spędziliśmy wspólnie resztę dnia. Aż do kolacji po której niestety musiałem wraz z innymi udać się do swoich dormitorium spać. 


*Narrator*

Ostatni dzień egzaminów nadszedł bardzo szybko i co za tym idzie. Uczniowie wszystkich trzech roczników bardzo mocno się cieszyli, ponieważ w końcu nie będą musieli do nich powtarzać. Ale też mogli zauważyć że nauczyciele od jakiegoś czasu bardzo dziwnie się zachowują. Co im się nie za bardzo to podobało. Ale co im się dziwić jak coś bardziej potwierdzają się ich przepuszczenia że związku z tym zaczynają o wiele wcześniej wakacje. Ale nie chcieli teraz o tym myśleć, ponieważ dzisiaj piszą egzaminy o OPCM. I musieli co niektórzy dobrze je na pisać, ponieważ to właśnie od nich będzie zależało gdzie będą pracować. Jak się okazało egzamin ten nie będzie taki łatwy. Co niestety piątoklasiści ślizgoni od razu się domyślali. Ale co im się dziwić. Nikt z nich się nie dziwił że te trwały dzisiaj tak długo. Jako pierwszy skończyli uczniowie trzecich klas. Którzy wyglądali bardziej jakby pisali kilka egzaminów naraz niż tylko jeden. Za to siódmoklasiści wyglądali jakby zobaczyli ducha. A najgorzej wyglądali uczniowie piątej klasy. Ale też nie wszyscy, ponieważ połowa Domu Węży wyglądali jakby był to najłatwiejszy sprawdzian świata. A reszta jakby miała za chwilę nawet umrzeć. Gdy Harry ujrzał swojego brata i resztę to od razu wiedział że w ich przypadku to był najłatwiejszy test w życiu i nie tylko. Gdy Aleksander powiedział wraz z resztą że to był bardzo łatwy test. To Hermiona od razu się ich zapytała. Że jak to możliwe że tamci są tak bardzo mocno załamani. Na co jej brat odpowiedział że po prostu się nie uczyli. Na szczęście reszta dnia minęła im wszystkim mile i przyjemnie co bardzo ich cieszyło.


*Pov. Toma*

Na szczęście nie było tak źle nie musiałem spać jednak na kanapie. Na szczęście na tą chwilę Albus nie dowiedział się że wiem o zbliżający się ataku bo inaczej mogło to się dla nas niestety źle skończyć bo możemy nie zdążyć ewakuować wszystkich uczniów i pomoc nie nadejdzie na czas. Dlatego też wraz z innymi muszę udawać jakby nic się nie działo. Bo inaczej na prawdę będzie bardzo kiepsko. Na szczęście co ja wiem to dobrze poszły egzaminy mojemu pierworodnemu. Mam tylko nadzieje że to prawda bo inaczej będzie miał ze mną do czynienia. Ale nie powiem tego mojemu mężowi bo by się jeszcze na mnie wściekł.


*pov Albusa*

Od samego rana wraz ze swoim mężem i innymi upewniam się czy aby na pewno wszyscy znają plan. Ale był pewien problem nie wiedzieliśmy że nasze plany ponownie zostaną zepsute. Niestety żadne z nas nie spodziewało się że miast uczniów napotkamy tam Toma i jego przyjaciół. Gdyby wraz z innymi o tym wiedział to na pewno byśmy zmienili swoje plany aby mieć pewność że atak się uda. Ale niestety od samego początku gdy tylko wymyślę plan żyłem wraz z innymi świadomością że on na pewno się uda, ponieważ wraz z innymi nie brałem żadnych niespodziewanych komplikacje. O których miałem wraz z innymi dowiedzieć się w trakcie ataku. Dlatego też gdy tylko upewniłem się wraz z mężem że plan jest przez wszystkich znany. I miałem pewność że na pewno plan powinien się udać. To wszyscy wrócili do swoich domów. Aby odpocząć do czasu wejścia ich planu w życie. 

Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz