rozdział 22

1.2K 67 4
                                    

*Narrator*

Przez kolejne dni nic się nie zdarzyło a młodzież spędzała czas na świeżym powietrzu. A dorośli rozmawiając. Do czasu gdy panie w trakcie śniadania przypomniały młodzież że już jutro wracają do szkół. I muszą już dzisiaj się spakować. Dlatego też od razu po śniadaniu udali się do swoich pokoi spakować. A w tym czasie Billi oraz Charlie poprosili panów o rozmowie. Związku ze sprawami zmiany nazwiska i udania się do Gringotta.


*Rozmowa*

 Gdy wszyscy zajęli miejsce jako pierwszy odezwał się Bill:

- Kilka dni temu wraz z Charliem byłem w Ministerstwie aby dowiedzieć się czy jest szansa na zmianę nazwiska na Prewett. Okazało się bowiem że nasi wujkowie tylko mi Charliemu, Fredowi i Georgowi pozwolili na takie coś. Reszta nie może bo tak jest napisane w testamencie.

- To jest trochę ciekawe dlaczego reszta nie może. - oznajmił Adam

- W liście jest napisane że oni im nie ufali. 

- To już trochę wyjaśnia. - oznajmił Tom

- Mało tego okazało się że napisali że dopiero po przyjęciu ich nazwiska spadkobiercy będą mieli prawo do majątku. 

- To jednak im się udało oznajmił - Remus

- Ale co? - zapytali się razem Charlie i Bill, a reszta była w szoku.

- Wasi wujkowie już wcześniej coś przepuszczali i temu im nie ufali - oznajmił Syriusz

- Ale jak to? - zapytał się Charlie

- Gdy Ginny się pojawiły to widzieli że z Molly i waszym rodzeństwem  coś dziwnego się zaczęło dziać. Nawet próbowali się dowiedzieć co, ale im się to nie udało. - powiedział Remus

- Ale jak to im się nie udało? - zapytał się Bill

- Od jakiegoś momentu mieli złe przeczucia. Dlatego też spisali testament i list. Przepuszczali że Albus chce się ich pozbyć, ponieważ kilka razy zauważyli że ktoś za nimi szedł. Powiedzieli mi to oraz Syriuszowi miesiąc przed śmiercią.

- To temu zginęli? - zapytał się Charlie

- Niestety tak. - odpowiedział Syriusz

~ Ale czemu? -zapytał się Bill

- Bo gdy prawda wyszła na jaw o tym oszustwie to Albus i inni mieliby kłopoty.

- Rozumiem

- Jest jeszcze coś, ponieważ wasi wujkowie tak samo jak wasza czwórka była Druidami. Nie wiadomo dlaczego ale Molly, Percy i Ron nie mają sobie krwi Druidów. - poinformował ich Remus

- teraz już wszystko rozumiemy - oznajmili bracia

- czy coś jeszcze chcecie nam powiedzieć - zapytał się Tom

- Tak. Okazało się bowiem, że jak chcemy zmienić nazwisko to musi się to odbyć przy świadkach. Co najmniej trzech przedstawicieli czystej krwi.

- dobrze to kiedy byście się chcieli udać? - zapytał się Regulus

- Najlepiej od razu po świętach - powiedział Bill

- ale kto by się zgodził być świadkiem

- Ja - powiedział  Amos

- Ja również - poparł go Regulus

Po tej rozmowie wszyscy udali się powrotem na dół aby spędzić ostatni wspólny dzień, ponieważ zobaczą się dopiero w wakacje. Po jakimś czasie dołączyła do nich młodzież. Zostało podjęte że ostatni dzień wakacji spędzą na świeżym powietrzu przy grillu. 


*Pov. Molly*

Po skończonym obiedzie. Poinformowałam swoich synów że mają się iść spakować. Niestety owa dwójka nie była zadowolona, ponieważ przez całą przerwę sprzątała tylko posiadłość. I jest teraz obolała. Ale jakoś się tym nie przejmowałam, ponieważ trochę zaoszczędziłam a za swoje oceny nie otrzymali w te święta żadnych prezentów. Co im się nie za bardzo podobało. Ale ja jakoś się tym nie przejmowałam. A oni przeżywali z tego powodu Pottera, Granger oraz swoje rodzeństwo, ponieważ gdyby tutaj byli to wszystko inaczej by wyglądało. 


*Pov. Albusa*

Od samego rana chodzę mocno podenerwowany, ponieważ nie wiem czy prawda wyszła na jaw. Jeśli tak to dobrze wiem że wyjdą z tego same kłopoty. Ale nadal mam nadzieje że list Potterów nie dotarł do Harry'ego. Ale jeśli się mylę. To coś czuję że Blackowie powoli będą próbowali dojść do prawdy. I co za tym idzie dowiedzą się że chłopak jest Riddlem a panie córkami Malfoy'ów. Gdyby to wyszło na jaw to miałbym z tego powodu wielkie kłopoty, ponieważ obie rodziny mają wielkie wpływy w magicznym świecie i mogą mi zagrozić. Na domiar złego mają silnych przyjaciół. Dobrze wiedziałem na co ich wszystkich stać. Już widziałem te artykuły które mnie oczerniają i nie tylko. Dobrze wiedziałem że wiele osób przestanie we mnie wierzyć. Na domiar złego straciłbym wtedy posadę dyrektora i nie wiedziały bym co się dzieje w szkole. Ale to byłby dopiero początek, ponieważ dowiedzieli by się że wydałem na siebie cały majątek który powinien iść na remont między innymi salach. Tego też się obawiam się jutra. A żeby jeszcze bardziej mi popsuć humor to wczoraj okazało się że Blacka ma zastąpić Malfoy. I takim sposobem trochę planów mi się popsuło. I mam nadzieje że nic więcej się nie wydarzy.


Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz