Rozdział 53

415 31 0
                                    

*Pov. Aleksandra*

Gdy się obudziłem to przeżyłem wielkie zaskoczenie, ponieważ mój braciszek jeszcze spał. Po chwili dowiedziałem się dlaczego. Gdy do niego podszedłem to okazało się że ten ma gorączkę. Od razu wezwałem rodowego skrzata aby udał się po naszych rodziców po eliksir. A sam próbowałem w tym czasie obudzić młodego. Gdy mi się to w końcu udało to pojawił się skrzat aby poinformować nas że rodzice już idą. 


*Pov. Toma*

Gdy wraz z mężem zaczęliśmy się całować. To pojawił się nasz Rodowy Skrzat. Mój mąż od razu się go zapytał co się dzieje. Na co skrzacik że nasz młodszy syn jest rozpalony. Gdy oboje to usłyszeliśmy to od razu się ubraliśmy i udaliśmy się w stronę Pokoju Wspólnego Węży. Po dotarciu na miejsce okazało się że nasz młodszy syn naprawdę nie najlepiej wyglądał. Po zajęciu miejsca. Mój ukochany zaczął go badać. Okazało się że do następnego tygodnia młody będzie leżał w łóżku. Po tej wiadomości Sev podał mu eliksiry. I po chwili oboje wyszliśmy z dormitorium naszych synów i udaliśmy się do Wielkiej Sali na śniadanie. Pozwalając Aleksandrowi aby zjadł posiłek z bratem.


*pov. Severusa*

Po pożegnaniu się z synami udałem się wraz z mężem do Wielkiej Sali na śniadanie. Mój mąż uznał że jest jeden plus że Harry jest chory, ponieważ przynajmniej plan Albusa się nie uda. Gdy wraz z mężem zająłem miejsce przy stole nauczycielskim. To przyjaciele moich synów się na nas spojrzeli. Pytającym wzrokiem gdzie ci są. Ale nie otrzymali odpowiedzi. Ale wiem że po lekcjach mnie i mojego męża o to zapytają. 


*Pov. Lucjusza*

Byłem zaskoczony brakiem synów Toma i Seva. Ale ci jakoś się tym nie przejmowali. Po skończonym posiłku udałem się na lekcje z piątym roczniku. Gdy ci zajęli miejsce. To okazało się że Aleksander się pojawił. Dlatego też poprosiłem go aby został po lekcji. Co też uczynił. I po skończonej lekcji wyjaśnił mi czemu nie było go na lekcji. Z tego powodu też chciało mi się śmiać, ponieważ takim sposobem też młody popsuł plany Albusa. Chociaż tego nie planował. 


*Pov. Albusa*

Po śniadaniu od razu udałem się do swojego gabinetu. Gdzie zastanawiałem się dlaczego braci Riddle nie było na śniadaniu. Od razu zauważyłem że ich rodzice się tym w ogóle nie przejmowali. Dlaczego ci się nie pojawili. Jakby wiedzieli gdzie. Po jakimś dowiedziałem się że młody Riddle się rozchorował i nie będzie go do piątku na lekcji i nie idzie do Hogsmeade.


*pov. Aleksander*

Gdy wróciłem do do Dormitorium po lekcjach to okazało się że młody śpi. Gdy w końcu się o budził to podałem mu notatki od Hermiony i zapytałem się go czy już lepiej się czuje. Na co ten że tylko troszeczkę. Gdy skończyliśmy rozmawiać to pojawił się skrzaty z obiadem. Po skończonym posiłku do Dormitorium weszli nasz ojciec który wraz z tatą był zaskoczony brakiem w Wielkiej Sali swojego starszego syna. Gdy ten zauważył talerze po jedzeniu to nie miał już więcej żadnych pytań i od razu się z nami pożegnał.


*Pov. Severus*

Po obiedzie miałem lekcję z jeszcze jedną klasą. Ale cały czas zastanawiałem się dlaczego mój pierworodny nie zawitał na obiad. Gdy skończyłem ostatnią lekcję to do sali wszedł mój mąż. Gdy go ujrzałem to od razu zapytałem się o Aleksandra na co ten że zjadł obiad z młodszym bratem. I to mnie uspokoiło. Ale i tak przed kolacją mieliśmy ich odwiedzić. A mój mąż tylko skinął głową. 

Harry Riddle - początek (zakończona)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz