38

887 36 0
                                    

Taehyung zapukal do drzwi domu Sugi. Ostatnio widywali się codziennie, chociaż na chwilę. Spędzali miło czas na rozmowie, żartach i oglądaniu filmów. Żadne z nich jednak nie posunęło się dalej niż do niewinnego flirtu. Tae mimo wszystko obawiał się co będzie gdy on wyjedzie do Stanów i nie chciał sobie robić nadziei przez robienie pierwszego kroku. Yoongi również dużo o tym myślał. Zaczynał coś czuć do tego dzieciaka, ale perspektywa rozstania na tak długi okres czasu była przerażająca. Co prawda było go stać na bilety, ale nie mógłby i tak widywać tej uroczej osóbki chodziennie, tak, jakby chciał. Dlatego powstrzymywał się od robienia ryzykownych kroków, chociaż nie bardzo mu to wychodziło. Przyłapywal się na tym że przytulał Tae częściej niż mu się wydawało i że często ma ochotę go pocałować.. Stop.. On chciał to robić cały czas. Chciał mieć tego chłopaka. Chciał z nim być... I uświadomił to sobie z całą mocą gdy zobaczył ten kwadratowy uśmiech kolejny dzień z rzędu. Gdy patrzył na to dobrze zbudowane ciało przechodzące przez próg jego domu i usłyszał ten cudowny głos, którego właścicielem była tylko jedna osoba. Tylko jego marzenie. Jego zakazany owoc... Bo jak inaczej nazwać kogoś, kogo nie można przy sobie zatrzymać? Nie mógł mu tego zrobić. Nie mógł poprosić żeby Tae zostal w Korei. Żeby zostawił marzenia dla niego. Nawet jeśli przeniósłby się tutaj na studia... Yoongi wiedział, że to zamknęłoby przed młodym zbyt wiele drzwi. Dlatego mógł być tylko przyjacielem. Mógł jedynie czekać na tego szkraba, na jego wizytę lub wiadomość. Mógł prawic mu komplementy, ale nie mógł zrobić go swoim... Jeszcze nie... Ale w jego głowie już rodził się plan żeby mógł.
- Hyung?
- Tak?
- Zawiesiłeś się - śmiech, tak cudowny, niepowtarzalny - niestety dziś jestem tylko na chwilę. Dostałem zaproszenie na imprezę... Mam nadzieję, że się nie gniewasz?
Kolejny powód żeby na razie nic nie robić... Nie mógł zabrać mu młodości.
- Pewnie, że się nie gniewam - uśmiech - ale herbatę zdążysz wypić?
- Pewnie, dlatego tu jestem.
Uśmiech. Yoongi wiedzial, że dziś przed snem będzie miał przed oczami właśnie tą uśmiechniętą buźkę.

---------
Oglądam fancamy z koncertu i nie wiem - płakać, że nie mogę tam być, czy cieszyć się, bo znowu wymiatali 😍😥

Don't Lose My Trust [Taegi] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz