Don't Lose My Trust [Taegi]

70

TaeTae:
Witaj, hyung. Przepraszam, ale nie dam rady się jutro z Tobą spotkać. Przyjeżdża kuzyn Jimina, a długo się z nim nie widziałem.

Suga zmarszczył brwi. Coś mu się z kuzynem Jimina kojarzyło z rozmów z Tae. Dodatkowo jego słoneczko było bardzo formalne.

MinSuga:
Spokojnie, nie gniewam się. W weekend się zobaczymy 😍😎

TaeTae:
No właśnie.. Co do weekendu... Zapomniałem, że mam jechać z Jiminem i Jungkookiem nad morze. Mamy już zarezerwowany domek.

MinSuga: Oh...

TaeTae:
Zrozumiem jeśli nie będziesz chciał w takim razie pozwolić mi na zrobienie zdjęć...

MinSuga:
Spokojnie dzieciaku. Po prostu się nie spodziewałem... No i będę tęsknić...

TaeTae:
Hyung, ja za 2 tygodnie wyjezdzam do Stanów... Nie będziemy się widzieć o wiele dłużej

MinSuga:
Wiem... Niestety... Wolałbym mieć Ciebie obok...

TaeTae:
To miłe, hyung. Ale ja mam szkołę. Poza tym lubię NY.

MinSuga:
A mnie lubisz?

TaeTae:
Tak, hyung... Lubię Cię.
TaeTae:
To co? W poniedziałek możemy zrobić sesje?

MinSuga:
Pewnie, Taeś.

TaeTae:
Super! Idę już spać bo jutro będzie długi dzień! Dobranoc!

MinSuga:
Dobranoc, Taesiątko. 😘

Suga wpatrywał się w ekran telefonu nie rozumiejąc co się dzieje. Coś zdecydowanie było nie tak. Taeś nigdy się tak nie zachowywał.

MinSuga:
Jimin, mogę mieć pytanie?

Jiminie:
Prawie śpię, hyung. O co chodzi?

MinSuga:
Tae był dzisiaj dziwny...

Jiminie:
On zawsze jest dziwny, hyung. Taki już jego urok.

MinSuga:
Wiem... Ale dziś sprawił, że się martwię. Jesteś z nim najbliżej. Wszystko w porządku?

Jiminie:
Tak, hyung. Jak znam Tae stresuje się po prostu jutrzejszym dniem. Długo się z Bogumem nie widzieli.

MinSuga:
Kim jest Bogum?

Jiminie:
Mój kuzyn i pierwsza miłość Tae.

MinSuga:
Rozumiem... To rzeczywiście może być stresujące. Dzięki, Jimin. Nie będę już Cię zatrzymywać.

Jiminie:
Dobranoc, hyung.

MinSuga:
Dobranoc, Jimin.

Suga nie mógł zasnąć bardzo długo przez zazdrość jaką poczuł. Przypomniał sobie wszystkie opowieści Tae o wspaniałym Bogumie... Nie mógł znieść myśli, że był ktoś lepszy od niego. Ze ktoś będzie trzymał w ramionach jego słońce... Jego świat.