126

573 20 3
                                    

Yoongi i Hoseok weszli do mieszkania Jina. Hobi od razu rzucił się na Jimina i Jungkooka, przytulajac ich do siebie mocno. Suga zaś rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu Tae.
- Tae jest u siebie?
Jungkook skrzywił się lekko i spojrzał na niego.
- A co? Chcesz uciec żeby nie spotkać się z kimś tak obrzydliwym?
Jimin westchnął i położył swojemu chłopakowi dłoń na ramieniu, uśmiechnął się lekko.
- Kookie, spokojnie, Taeś przecież nam wszystko wyjaśnił, jest dobrze między nimi, nie atakuj...
Pocałował chłopaka w policzek.
- Tae nie dostał pozwolenia od lekarza na latanie. W sumie przez całą ciąże nie mógł tego robić ze względu na mdłości i osłabienie... No i męska ciąża mimo wszystko nie jest jeszcze tak dobrze znana i nikt nie chciał ryzykować
Powiedział Jimin uśmiechając się do Sugi ciepło. Suga zaś był zmartwiony, bał się o Tae. Wolałby być blisko niego chociaż nie wiedział czy by potrafił. Nadal nie umiał w pełni zaakceptować jego natury. To było dla niego dziwne.
- Skoro zrezygnował z większości zajęć i chodził tylko na te, które miały mu umożliwić ukończenie studiów, to naprawdę się oszczędzał.
Mruknął Hobi siadając na kanapie w salonie. Jin poszedł zrobić wszystkim herbaty.
- Taa.. Chodził jeszcze do domu dziecka, ale z tego nie potrafi zrezygnować. Za bardzo kocha te dzieciaki.
Kook posadził sobie Jimina na kolanach i objął go mocno. Yoongi oddałby wszystko żeby móc tak teraz przytulić Tae. Bo nie odsunąłby się od niego, prawda? Dałby radę... Chyba. Przecież tak bardzo tęsknił... Nie wiedział tylko co było silniejsze, tęsknota czy obrzydzenie... Chociaż. Mając większą wiedzę na temat genu był prawie pewien, że mógłby zaakceptować wszystko co z nim związane. W końcu chodziło o Tae.
- No na szczęście teraz są wakacje i wszyscy mają tak ustawiony grafik w pracy żeby w każdej chwili mógł mu ktoś pomóc. Aleks najchętniej by w ogóle nie pracował, szczególnie po ostatnim...
Mruknął Jimin, rozkoszujac się bliskościa Kooka. Jin przyniósł herbatę i usiadł obok Nama, wtulajac się lekko w jego bok. Zmarszczył brwi.
- Po ostatnim?
Zapytał zmartwiony. Yoongi cały się spiął. Miał nadzieję, że wszystko dobrze. Nawet jeśli nie umiał zbliżyć się do Tae, martwił się o niego. Kochał z daleka.
- Tak.. Tae wylądował w szpitalu kilka dni temu. Na szczęście to tylko za dużo stresu związanego z dyplomem, ale i tak wszyscy się boją o niego.
Yoongi zamknął oczy. Jego skarb cierpiał a jego nie było przy nim. Najgorsze w tym wszystkim było to, że nawet gdyby Taehyung był blisko, Yoongi mógłby nie być w stanie mu pomagać.
- No ale jest ok. Tae dostał pracę w teatrze, ma robić na razie tylko zdjęcia, ale że przez całe studia dużo się tam angażował, to jak już będzie w pełni sił będzie miał więcej obowiązków... I dobrze, bo narzekał, że jest ciężarem i dopiero teraz, jak ma zapewnione zajęcie gdy się dobrze czuje, przestał marudzić..
Dodał Kook do opowieści Jimina.
- Aleks pozwala mu pracować?
Spytał Suga trochę zły. Przecież Taesiem trzeba się było opiekować. A skoro Aleks umiał to robić to powinien poświęcić całą swoją uwagę temu promyczkowi.
- Ciąża to nie choroba. A weź powiedz Tae, że nie może robić zdjęć albo, że ma siedzieć w domu cały czas, to awanturę masz gwarantowana. Fotografia to jego pasja, sprawia mu to przyjemność. A jeśli może dzięki temu zarobić to jeszcze lepiej, bo przynajmniej nie czuje się bezużyteczny...
Jimin wyjaśniał wszystko. Wszyscy inni też bardzo martwili się o Tae. Szczególnie, że byli daleko od niego.
- Kiedy ma termin?
Spytał Jin.
- Koniec września jakoś... Cały czas coś się zmienia
Mruknął Kook.
- Cały wrzesień i październik będę w Stanach w takim razie, Nam też pewnie przyjedzie na jakiś czas. Chcemy pomoc.
Powiedział Jin.
- Ja też postaram się przyjechać, ale nie wiem jeszcze kiedy mi się uda.
Dodał Hoseok. A Yoongi milczał.

______
Nie gniewajcie się na Yoongasa

Don't Lose My Trust [Taegi] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz